Reklama

Mała Apokalipsa

(1979)

powieść T. Konwickiego, ostra groteska polit. Punktem wyjścia jest Kafkowska sytuacja: do nietworzącego od lat pisarza przychodzą dwaj jego koledzy, by oznajmić mu, że na znak protestu przeciw włączeniu Polski do ZSRR, zgodnie z decyzją opozycji ma się spalić przed Pałacem Kultury i Nauki, w którym odbywa się zjazd Partii. Sprzeciw bohatera jest daremny. Wyrusza więc w wędrówkę "po ostatnim kilometrze swojej Golgoty". Groteskowy obraz rzeczywistości niweczy grozę pomysłu. Bohater mówi o sobie, że jest poszukiwaczem prawdy - próbuje w otaczającym go świecie odnaleźć jakikolwiek sens. Jego oczyma czytelnik ogląda Warszawę w stanie totalnego chaosu. Po brudnych ulicach w różnych kierunkach przeciągają manifestacje wykrzykujące przypadkowe hasła, milicjanci bez przerwy legitymują przechodniów, nikt nie wie, który jest rok, wszechobecna służba bezpieczeństwa przesłuchuje bohatera w restauracyjnej toalecie, martwa gospodarka ożywa na moment po kupieniu przez bohatera pudełka zapałek, a w podziemiach czeka na dygnitarzy wspaniała uczta. Apokaliptyczny chaos zatacza coraz większe kręgi - obejmuje świat, a wreszcie kosmos. Chaos ogarnął także ludzi. Zarówno władza, jak i opozycja są w stanie rozkładu. Opozycyjny reżyser przy pełnej akceptacji władzy realizuje antyrządowe filmy, pisarz na prawo sprzeciwu zasłużył prorządową książką, krytyk rozwija przewrotną teorię aluzji. Jedyny ideowy opozycjonista jest tak chory i słaby, że niezdolny do działania. Symptomem rozkładu władzy jest rozebranie się w czasie zjazdu (w obecności przywódców Polski i ZSRR) tow. Kobiałki, a za nim innych delegatów. Jedynym schronieniem przed nienormalnością świata staje się szpital psychiatryczny. W czasie wędrówki bohater zostaje zwolniony z misji przez przywódcę opozycji. Podejmuje jednak decyzję samospalenia (rozmowa z Janem) w imię obrony własnej godności i łudząc się, że wstrząśnie sumieniami. W świecie stającej się apokalipsy nie można bowiem odkryć żadnego sensu. A. Werner napisał o jego wyborze: "jeśli nie można nadać sensu życiu, trzeba nadać sens śmierci". Nie wiadomo ostatecznie, czy akt samospalenia się dokonał. W świecie totalnego absurdu ofiara życia też może stać się nonsensem. Powieść ukazała się w drugim obiegu jako 10. numer "Zapisu".

Reklama

Podobne hasła:

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama