Reklama

Ilja Erenburg

Szczególnie dokładnie warto się przyjrzeć życiorysowi i twórczości Erenburga (1891-1967), albowiem w jego biografii, niczym w soczewce, skupiają się niemal wszystkie najbardziej charakterystyczne cechy rosyjskiego, a potem sowieckiego życia literackiego, obejmującego pierwszą połowę XX wieku.

Życie autora Rwacza to nieustanne balansowanie pomiędzy groźną dla niego samego prowokacją a bezpiecznym konformizmem (czasami nawet serwilizmem), to ciągłe przechodzenie od obozu do obozu, to permanentna niemożność znalezienia własnego miejsca, to ustawiczne szukanie własnej tożsamości pośród historycznych kataklizmów. Urodził się w Kijowie, w inteligenckiej rodzinie żydowskiej. Uczęszczając do moskiewskiego gimnazjum wstępuje do partii bolszewików - ma wówczas zaledwie piętnaście lat. Rok później wspólnie z Mikołajem Bucharinem (1888- 1938) organizuje strajk w moskiewskiej fabryce tapet i przeprowadza na uniwersytecie zbiórkę pieniędzy na rzecz strajkujących. Staje się więc tym, kogo Lenin określał terminem "zawodowy rewolucjonista". 

Reklama

Zagrożony aresztowaniem wyjeżdża w 1908 roku do Paryża i wchodzi w krąg awangardowych pisarzy i artystów. W Paryżu zrywa związki z bolszewikami i wspólnie z Jelizawietą Połonską wydaje dwie gazetki: "Skromna rodzinka" ("Tichoje siemiejstwo") oraz "Ludzie przeszłości" ("Bywszyje ludi"), w których wyśmiewa znane postaci z emigracji politycznej. Dostaje się nawet Leninowi, który na jednym z rysunków pokazany jest na postumencie z miotłą w dłoni, ubrany w ciężki płaszcz i kaszkiet z plakietką "naczelny dozorca". Podpis pod spodem przedstawia wielkie dzieło Lenina jako podręcznik zatytułowany Jak zostać filozofem w sześć miesięcy? Przywódcy bolszewików żart nie przypadł do gustu. Jeden z jego współpracowników pisał: Przypominam sobie doskonale wyraz obrzydzenia na twarzy Lenina, kiedy na  którymś  zebraniu  zobaczył  pierwszy  raz  tę  gazetkę.  "Zgnilizna"  - powiedział. Wiosną 1917 roku Erenburg postanawia wrócić do Rosji. Kiedy jest już blisko granicy rosyjskiej, przychodzi wiadomość, że Lenin, z którego kpił, sięga po władzę nad krajem. 

Mimo to wraca. Po trzech tygodniach pobytu w stolicy pisze w "Birżewnych wiedomostiach", że duch braterstwa zbladł w Rosji równie szybko, jak czerwony sztandar. W 1921 roku dostaje tzw. czerwony paszport i może wyjechać na Zachód w celu pisania książki o powojennej Europie. W Brukseli powstaje  powieść  Niezwykłe  przygody  Julia  Jurenity  i  jego  uczniów  -  najlepsza i najoryginalniejsza z jego powieści. Główny bohater, Julio, pomimo długiego ogona, który wystaje mu spod płaszcza, nie jest diabłem, lecz nie wierzącym w nic Wielkim Prowokatorem, filozofującym mędrcem, przeciwnikiem zarówno kapitalizmu, jak i socjalizmu. Jego ulubionym zajęciem jest zdzieranie masek z uświęconych wartości, by pokazać, że za miłością, religią czy sztuką ukryty jest pieniądz. 

Siedmiu uczniów Mistrza Julia wyposażonych jest w najbardziej stereotypowe cechy przypisywane określonym nacjom: Włoch jest leniwy, Amerykanin gardzi kulturą i myśli tylko o pieniądzach, Francuz jest sybarytą i lubi dobrze zjeść, Niemca charakteryzuje zdyscyplinowanie, Senegalczyk jest dobry i naiwny, Rosjanin to egzaltowany i niezdolny do czynu intelektualista, a siódmy uczeń, Żyd Ilja Erenburg, jest po prostu inteligentny. Cała grupka wyrusza w podróż po świecie, a ostatni etap wyprawy prowadzi do ogarniętej rewolucją Rosji. Ponieważ książkowy Ilja Erenburg ma kłopoty ze zrozumieniem sensu wydarzeń, zwraca się o pomoc do wodza rewolucji. 

Rozdział ten nosi tytuł Wielki Inkwizytor odarty z legendy, co jest czytelną aluzją do Braci Karamazow Fiodora Dostojewskiego. W powojennych wydaniach rozdział ten zostanie usunięty przez cenzurę. Wódz o drwiących i mądrych oczach wyjaśnia, że ktoś musiał wziąć na swe barki ciężar kierowania rewolucją. Gdyby zostawić ją samej sobie, położyłaby jej kres samowola rewolucjonistów. Na koniec Julio Jurenito, niby Chrystus u Dostojewskiego, składa na czole wodza pocałunek. Wypada dodać na marginesie, że tym razem Lenin był kontent ze sposobu, w jaki został sportretowany. 

Wiele ryzykował Erenburg opisując spotkanie Jurenity z czekistami. Bohater składa im gratulacje, gdyż udało im się unicestwić pojęcie wolności. I zaklina ich, by nadal kroczyli tą samą drogą: Wielka i trudna jest wasza misja - przyzwyczaić człowieka do kajdan tak, aby wydawały mu się tkliwym uściskiem matki. Nie trzeba się wstydzić, nie trzeba kajdan ukrywać. Nie, trzeba stworzyć nowy patos dla nowej niewoli. Zachęta zostaje uznana za prowokację, Mistrz czuje się więc głęboko rozczarowany i porzuca nauczanie. Motyw tajnych służb jest kontynuowany w powieści Życie i śmierć Nikołaja Kurbowa  (Żizń  i gibiel  Nikołaja Kurbowa,  1923).  

Kurbow to jeden z pierwszych czekistów w literaturze radzieckiej. Urodził się jeszcze za caratu i odczuwa czystą nienawiść do społeczeństwa, które go wydało. Przejęty wizją doskonałego porządku społeczno-politycznego, nazajutrz po rewolucji przyjmuje czołowe stanowisko w Czeka. Pozostaje człowiekiem ideowo czystym, ale ponieważ przebyte upokorzenia ukształtowały jego charakter, nie waha się opatrywać swoim podpisem list osób skazanych na śmierć. 

Kiedy jednak kończy się okres wojennego komunizmu - zadekretował to 21 marca 1921 roku X Zjazd partii bolszewickiej - a zaczyna się Nowa Polityka Ekonomiczna (tzw. NEP, czyli wprowadzenie w ramach gospodarki socjali- stycznej elementów wolnego rynku), Kurbow upatruje w tych zmianach przejawy nowej dekadencji. W 1925 roku wychodzi powieść Rwacz (Rwacz) - owoc podróży Erenburga po Rosji z odczytami i spotkaniami autorskimi. W Charkowie, Kijowie i Odessie widzi inną Rosję aniżeli w mieście stołecznym. Erenburg daje się porwać tej Rosji, która się uśmiecha szelmowsko, jest cwana i zawadiacka - dokładnie taka, jaką kocha. Michał Łykow, główny bohater Rwacza, żywi pogardę dla uległej zbiorowości i bez wytchnienia szuka swojego miejsca w życiu. 

Miota się jednak między egzaltacją a okrucieństwem, ulega małodusznej podejrzliwości. Mimo to Erenburg wyznawał: Lubię tego swojego bohatera, chociaż to wstrętny typ, świnia, patetyczny spekulant, który na dodatek ma skłonność do romantyzmu. Ta moja miłość jest chyba patologiczna. Ciekawa jest też  myśl, że jedną z przyczyn - niedocenianą - rewolucji była potworna, codzienna, oblepiająca duszę nuda. Każdy miał  nadzieję,  że   nastąpi w jego życiu moment, który wszystko odmieni. Odmiana, by dogodzić lenistwu marzycieli,  miała   przyjść z zewnątrz, miała być niezależna od woli czekającego. 

Każda zmiana była poczytywana za lepszą od nu- dy. Rewolucja stanowiła zatem wytęsknioną zmianę, wyrywała ludzi z zastygłej w bezruchu sytuacji egzystencjalnej, ze znienawidzonej apatii. W roku 1928 ukazuje się w Paryżu kolejna powieść Erenburga - Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca (Burnaja  żizń  Łazika Rojtszwanieca). Tytułowy bohater  jest  krawcem  męskim, mieszkającym w białoruskim miasteczku Homlu. Swój zawód wykony- wał bez przeszkód aż do dnia, gdy nieszczęśliwie zakochany wydał z siebie ciężkie westchnienie - a pech chciał, że uczynił to stojąc pod dekretem wy- danym przez władzę radziecką. Z tą chwilą rozpoczynają się zmagania Lejzorka z Historią. Tuła się po świecie, będąc zmuszonym omijać pułapki, które zastawia na niego ludzka złośliwość i absurdalna władza. 

Uzbrojony jest jedynie w ironię i mądrość ojców, którą wyniósł z rodzinnego miasta. Kiedy w końcu dociera do Palestyny, pragnie już tylko jednego: wrócić do siebie, do Związku Radzieckiego, kraju, w którym przeciągi są zabójcze, ale gdzie ludzie  czegoś  pożądają.  Burzliwe  życie  Lejzorka  Rojtszwańca  to w gruncie rzeczy hołd złożony przez Erenburga tradycji chasydzkiej, ostatni czuły gest, jakim żegna swoją niepokorną młodość. Niewątpliwie na szczególną uwagę polskiego czytelnika zasługuje - niestety, nie przetłumaczony na język polski - zbiór reportaży Wiza epoki (Wi- za wriemieni, 1929) - pokłosie podróży Erenburga po Czechosłowacji, Niemczech i Polsce. Do Polski przyjeżdża w grudniu 1927 roku, odwiedza Warszawę, Łódź i Kraków. 

W stolicy spotyka się z Tuwimem, Iwaszkiewiczem i radzieckim ambasadorem. Pen Club organizuje przyjęcie na jego cześć, a wydawnictwo "Rój" publikuje piąty, szósty i siódmy tom jego Pism zebranych. Mało który polski pisarz mógłby się wówczas pochwalić takim osiągnięciem edytorskim. Prasa prawicowa nie jest jednak przychylna rosyjskiemu pisarzowi. Adolf Nowaczyński złośliwie pisze o epoce Erenburgów, żywiąc wobec autora Rwacza potrójną niechęć za to, że jest Rosjaninem, człowiekiem radzieckim i Żydem. Jednakże bardziej jeszcze niż antysemityzm nacjonalistycznej prasy bulwersuje Erenburga odkrycie w Polsce patriarchalnej, tradycyjnej wspólnoty żydowskiej, żyjącej w nędzy i zabobonie. Reaguje niezwykle gwałtownie, a swą złośliwą ironią chłoszcze zarówno Polaków antysemitów, jak i polskich Żydów. 

Żywi przekonanie, że tylko literatura rosyjska jest na miarę uniwersalistycznych marzeń tych drugich, literatura polska jest dlań zaledwie ciekawostką etnograficzną. W Warszawie Erenburg przedstawia się jako Żyd wyznania radzieckiego, trawestując polską formułę "Polak wyznania mojżeszowego". Swoją niechęć do tradycji żydowskiej wyrazi potem w opowiadaniu Stary garbarz, w którym młody Żyd, członek Komsomołu, tłumaczy swojemu staremu wujowi, dlaczego on  sam i jego bóg (pisany małą literą) nadają się tylko do wyrzucenia na śmietnik historii. Antysemickie akcenty odezwą się jeszcze w opublikowanej w Berlinie powieści Jednolity front (Jedinyj front, 1930), która w Związku Radzieckim nigdy nie została wydana. Znudziwszy się pisaniem powieści, Erenburg poświęca się studiowaniu statystyk produkcji i raportów finansowych, ogląda mieszkania robotnicze, każe sobie tłumaczyć działanie taśmy montażowej. 

Wszystko po to, by w latach 1928-32 stworzyć zbeletryzowany dokument, zatytułowany Kronika naszych czasów. Znajdą się w nim następujące reportaże literackie: 10 C.V. - o samochodach i zakładach Citroëna, Jednolity front - o szwedzkim producencie zapałek, Fabryka snów - portret przemysłu filmowego  oraz  Nasz chleb codzienny - o masowym niszczeniu zboża i kawy w czasie tzw. Wielkiego Kryzysu. Niespodziewaną reklamę przynosi mu w 1931 roku satyra na czeskiego "króla obuwia", właściciela firmy Bata. Kiedy bowiem Bata wniósł w niemieckim sądzie pozew o zniesławienie, Erenburga poparli   robotnicy z fabryk Baty. Do procesu zaś nie dojdzie, gdyż Bata zginie w wypadku samolotu, który miał go dowieźć na rozprawę. Na tym jednak nie koniec osobliwych zdarzeń. 

W 1932 roku bankrutuje i popełnia samobójstwo "król zapałek" opisany w Jednolitym froncie - Szwed Ivar Kreuger. Jego sekretarz przyzna potem, że w przeddzień samobójstwa widział na biurku swojego szefa książkę Erenburga. Po tym wydarzeniu krytycy francuscy okrzyknęli Erenburga prorokiem. W ojczyźnie Erenburg wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniom propagandy sowieckiej na powieści produkcyjne i pisze Dzień wtóry oraz Jednym tchem - utwory kwalifikujące się już do realizmu socjalistycznego.  

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama