Reklama

​Samuel Taylor Coleridge

Coleridge zawsze był większym radykałem niż Wordsworth. Wraz z Southeyem planowali założyć komunę - idealne państwo na wzór utopii Godwinowskiej. Miała to być amerykańska "pantisokracja", usytuowana na brzegach Sasquehanny w Pensylwanii. Projekt pozostał w fazie ambitnego zamysłu, entuzjastycznie przedstawianego przez Coleridge’a w sonetach (1794). Młody Coleridge zawzięcie krytykował otaczającą go rzeczywistość w swoich Sonnets on Eminent Characters (Sonety o wybitnych postaciach, 1794-95): a to brał się za premiera Pitta, a to wyszydzał Burke’a i Szekspira, nie oszczędził nawet swojego przyjaciela Southeya i naszego rodaka Kościuszki.

Jednak od kiedy poznał Wordswortha (lato 1795), uspokoił się, jego poezja rozwinęła się i przez następnych dziesięć lat dojrzewała pod wpływem rad i inspiracji przyjaciela. Coleridge wniósł do tego związku artystycznych dusz element intelektualny, filozoficzny i krytyczno-literacki. Najlepsze utwory Coleridge’a powstały w najlepszym okresie tej przyjaźni, od roku 1797 do końca 1798. Inaczej niż Wordsworth, który pisze o życiu prostych ludzi, Coleridge zwraca się w stronę romansu i tajemniczego świata zdarzeń  nadprzyrodzonych. Coleridge  był  skomplikowaną osobowością, cierpiał na rodzaj rozdwojenia poetyckiej jaźni (podobny konflikt tożsamości nękał go w życiu prywatnym - rozdarty między uczuciem do Sary Hutchinson a lojalnością wobec swojej żony, w końcu zdecydował się na rozwód). 

Reklama

Wordsworth i jego siostra Dorothy wspierali Coleridge’a w jego kłopotach. Obok kryzysu małżeńskiego Coleridge cierpiał z powodu braku poetyckiej inspiracji. Napisał o tym w wierszu Dejection: an Ode (Przygnębienie:  oda), a Wordsworth i Dorothy potraktowali tę odę jako osobiste zwierzenie skierowane do przyjaciół. Dorothy napisała w swoim pamiętniku: William i ja prze- chadzaliśmy się po ogrodzie. Przyszedł Coleridge i przeczytał wersy napisane dla Sary. Bardzo mną wstrząsnęły i serdecznie mnie zasmuciły. Słońce, zielone wzgórza, jasne niebo, to wszystko czyniło mój smutek jeszcze trudniejszym do zniesienia, nawet owieczki na łące wydawały się nieszczęśliwe. Poszłam spać od razu po kolacji, nie mogłam zasnąć... Dejection wydano w dzień ślubu Wordswortha. Poezja Coleridge’a nie jest tak bardzo autobiograficzna jak utwory Word swortha. 

Jednak może warto wspomnieć, że życie poety było trudne, i chyba również dlatego przyjmował kolejne kryzysy w sposób coraz bardziej drama- tyczny, co potwierdzają relacje z dzienników Dorothy Wordsworth. Urodził się w 1772 r. w Ottery St. Mary, w hrabstwie Devon, jako najmłodszy z czternaściorga potomstwa wielebnego Johna Coleridge’a. Zawsze był dzieckiem  trudnym i zamkniętym w sobie. Po śmierci  ojca  studiował  w Londynie i w Cambridge. Na studiach ciężko zachorował - nabawił się bronchitu pływając w ubraniu w chłodny dzień. W Cambridge zakochał się i został odrzucony. Zaciągnął się do królewskich dragonów (pod pseudonimem Silas Tomkyn Comberbacke), żeby spłacić długi, których narobił na uni- wersytecie. Zakochał się w Sarze, siostrze Southeya i ożenił się z nią. Nie skończył studiów. 

Mówiliśmy o jego małżeństwie jako nieudanym. Jego zdrowie stopniowo się pogarszało, coraz trudniej było mu panować nad uzależnieniem od opium. Podczas dwuletniego okresu zerwania stosunków z Wordsworthem i jego siostrą borykał się z poważnymi trudnościami finansowymi. Pod koniec życia był bardzo chory, lekarz zabronił mu prowadzenia wykładów dla studentów i młodych poetów. Coleridge uwielbiał mówić do słuchaczy, a oni chcieli go słuchać. Nazywali go między sobą:  wyrocznią  z Highgate (w Highgate przebywał w ostatnich latach życia). Zmarł w 1834  r. W swojej twórczości Coleridge zawsze ukazuje sprzeczności, kontrast między dwoma światami, odmiennymi systemami wartości. Wydaje się, że można przyjąć, iż jakaś część jego osobowości poetyckiej  jest głęboko chrześcijańska, a więc zracjonalizowana, uporządkowana, i "politycznie poprawna". Z drugiej strony istnieje w Coleridge’u pierwiastek pogański, magiczny, tajemniczy i nieokiełzany, Jung nazwałby to cieniem, głęboko ukrytym w pokładach podświadomości. Poemat Christabel  (Christabel, 1800), to gotycki utwór wizjonerski, który miał się znaleźć w Lyrical Ballads, ale Wordsworth, zdegustowany jego dziwaczną poetyką, nie zgodził się na to. 

Zresztą Coleridge nigdy nie skończył tego poematu (podobny los spotkał Kubla Chana), który mówi o próbie zawładnięcia psychiką pięknej i niewinnej Christabel przez demoniczne siły, których uosobieniem jest Geraldine. Christabel to jakby Coleridge - chrześcijanin, początkowo nie poddający się siłom zła, Geraldine, fascynująca kobieta - wąż, kusi i w końcu uwodzi Christabel - Coleridge’a. A więc poeta zostaje zagarnięty przez siły ciemności. The Ryme of the Ancient Mariner (Pieśń o starym żeglarzu), to poemat ukończony, którego obecności w Lyrical Ballads Wordsworth się nie sprzeciwiał - przeciwnie, doradzał to przyjacielowi i głośno zachwycał się jego dziełem. Poemat napisany jest w formie ballady ludowej. Chociaż zaczyna  się  w  świecie rzeczywistym, w atmosferze poprzedzającej wesołą ucztę weselną, wkrótce przenosimy się wraz ze starym żeglarzem do świata baśni. Coleridge przedstawia zastrzelenie albatrosa, ptaka dobrej nadziei, jako akt okrucieństwa, pogwałcenie romantycznej zasady jedności  Boga,  Natury i Człowieka. 

Kto wystąpi przeciw jedne- mu z tej trójcy, obraża pozostałych. Marynarz zabił ptaka, wystąpił więc przeciw  Naturze. Za karę ustał wiatr, statek utknął na równiku, wyczerpały  się  zapasy wody i nie  spadła  kropla deszczu. Bóg również okazał swój gniew: marynarz nie mógł się modlić i odebrany mu został sen, przywilej dany tylko niewinnym i sprawiedliwym. Ludzie, jego załoga, ukarali go wieszając mu na szyi zabitego albatrosa, jako widoczny znak jego winy. Po wielu przygodach, kiedy marynarz dostrzegł  piękno  w  wężach  morskich,  które  przedtem  budziły  jego wstręt i pozdrowił je w imię boże, Natura mu wybaczyła - spadł deszcz i pojawił się wiatr, Bóg pozwolił mu na ozdrowieńczy sen i modlitwę. 

Przebaczenie ludzi żeglarz musi wciąż uzyskiwać - nie umrze nigdy i będzie wędrował po świecie opowiadając swoją historię i prosząc słuchaczy o zrozumienie. W tej historii nie ma z pozoru żadnych wątpliwości, że Coleridge wierzy w siłę chrześcijaństwa. Na końcu poematu mamy naukę moralną - ten modli się najlepiej, kto kocha jednakowo wszystkie stworzenia duże i małe, gdyż są one dziełem jedynego Boga. A jednak jest w tym utworze moment, kiedy do akcji wkracza postać podobna do Geraldine, kobieta-demon, która pociąga ku sobie żeglarza. Kiedy statek i jego załoga tkwią na równiku, właściwie bez nadziei na ratunek, pojawia się dziwny okręt. Nie ma wiatru, a więc rozumiemy, że poruszają go siły nieczyste. Na pokładzie są tylko dwie osoby, a właściwie istoty - Death (Śmierć) i Life-in-Death (Życie w śmierci). Life-in-Death wygląda  jak  piękna,  uwodzicielska  kobieta.  

Gra  w  kości  ze  Śmiercią, a stawką jest życie marynarza i załogi. Wygrywa. Ale zanim Life-in-Death przejmie władzę, marynarz zawiera z nią coś w rodzaju przymierza, przypieczętowanego braterstwem krwi. Na widok zbliżającego się statku wszyscy chcą wołać o pomoc. Jednak ich gardła są tak wysuszone, że ludzie nie są w stanie krzyczeć. Wtedy marynarz gryzie swoje ramię, zwilża gardło krwią i wzywa na pomoc demony, bo, jak powiedzieliśmy, nie ma wątpliwości, że wybawieńczy okręt jest domeną sił nieczystych. A więc znowu, tak jak w Christabel, osobowość poetycka Coleridge’a wskazuje na swoiste rozdwojenie jaźni - z jednej strony wiara w moc chrześcijańskiego Boga, który powołał do życia i kocha wszystkie stworzenia duże i małe, z drugiej strony sakrament krwi z demonem. Z powstaniem trzeciego z wizjonerskich poematów Coleridge’a, Kubla Khan (Kubla Chan, 1816), związana jest anegdota. Poeta odbywał popołudniową drzemkę, pewnie wspomaganą działaniem opium. Śnił o egzotycznym ogrodzie pełnym wspaniałych roślin i czarownych zapachów. 

W ogrodzie płynie święta rzeka, a jednak wyczuwa się w nim atmosferę  niepokoju i zagrożenia. Sen poety został brutalnie przerwany przez człowieka z Porlock, miejscowości, w której pobliżu Coleridge mieszkał. To dlatego poemat pozostał nieskończony, a zwrot "człowiek z Porlock" wszedł na stałe do języka angielskiego i oznacza intruza. Kubla Chan  to  trudny utwór, napisano całe tomy poświęcone jego interpretacji. Powiedzmy tylko, że mówi o procesie twórczym, o osobowości poety, i że odnajdujemy tu charakterystyczne dla Coleridge’a zderzenie dwóch światów - pierwszy z nich to wspaniały pałac, wzniesiony z polecenia Chana Kubli. Jest wspaniałym dziełem, równym dziełu Boga - ogród wygląda jak prawdziwy raj. A jednak jest i drugi świat, są pewne zgrzyty w tym perfekcyjnie skonstruowanym obrazie. 

Słychać głosy zapowiadające wojnę, dziewczyna płacze za demonicznym kochankiem. Coleridge nie potrafił znaleźć harmonii w połączeniu czy współistnieniu tych dwóch światów. Jak Wordsworth, który przez prawie czterdzieści lat nie napisał znaczących utworów, tak i Coleridge zamilkł i poświęcił się krytyce literackiej. Biographia Literaria (Biografia literacka, 1817) to wybór esejów, rozważań teoretyczno-literackich, o poezji, poetach i o wyobraźni poetyckiej. Widać w nich wpływ filozofii niemieckiej. Na stałe do teorii literatury weszły jego  rozważania  o różnicach między fantazją a wyobraźnią, wyobraźnią pierwotną i wtórną. Niestety, Coleridge nie był osobowością zdyscyplinowaną. 

Podobnie jak nie zawsze miał dość determinacji, żeby zakończyć swoje wiersze, pozostawił wiele wątków krytycznych niedopowiedzianych.Tak jak Kubla  Chan,  Biographia  Literaria nie przestaje intrygować krytyków wciąż nowymi możliwościami interpretacyjnymi. Coleridge   podziwiał  Szekspira i napisał Lectures on  Shakespeare (1808), które, obok komentarzy Dr Johnsona, pozostają najlepszymi i najbardziej rzetelnymi opracowaniami krytycznymi Szekspira. Zawsze twierdził, że jego ulubioną postacią jest Hamlet, z którym się identyfikuje - może ten wybór pomoże nam zrozumieć skomplikowaną osobowość Coleridge’a? Spróbujmy porównać twórczość Wordswortha i Coleridge’a, dwóch przyjaciół, których Lyrical Ballads  powoli  kruszyły ostatnie bastiony klasycyzmu w poezji angielskiej. Wyznawali tę samą filozofię. 

Zaczęli jako rewolucyjni entuzjaści, aby w drugiej połowie życia przerodzić się w "betonowych" konserwatystów. Jako młodzi ludzie wyznawali swego rodzaju panteizm, który potem przerodził się w chrześcijańską ortodoksję - Ecclesiastical Sonnets Wordswortha to pochwała anglikańskiego protestantyzmu w wersji zbliżonej do katolicyzmu. Z początku chcieli pisać wspólnie, ale potem ich drogi poetyckie się rozeszły. Wordsworth pisał o otaczającej go rzeczywistości   poprzez perspektywę wyobraźni, mówił o zwykłych sprawach, zwykłych ludziach. 

Coleridge wolał tematy niezwykłe; jego świat był zbudowany z fantazji, zjawisk nadprzyrodzonych, tajemniczych i mistycznych. Wordsworth obserwował naturę, Coleridge spędzał czas w bibliotekach - a więc zupełnie gdzie indziej szukali źródeł poetyckiej inspiracji. Kiedy Coleridge umarł, miał sześćdziesiąt jeden lat i od dwudziestu lat nie napisał już żadnego ważnego utworu. Wordsworth umarł w wieku osiemdziesięciu lat, przez prawie czterdzieści jedynie przepisując swoje wczesne poezje. Ukochana Coleridge’a, Sara Hutchinson, była siostrą Mary Hutchinson, żony Wordswortha. Ale najbardziej łączyła ich kraina jezior. Wordsworth, Coleridge i Southey spotykali się w domku Wordswortha nad jeziorem, spędzali tam czas na rozmowach i dyskusjach, tam umacniała się ich przyjaźń. Dlatego nazywa się ich "poetami  jezior".

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama