Reklama

Clamence Jean-Baptiste

Bohater i narrator powieści Alberta Camusa Upadek

Nazwisko, którym przedstawia się bliżej nieokreślonemu słuchaczowi, nie jest zapewne autentyczne, to raczej pseudonim (Jan Chrzciciel Wołający), mający wywołać skojarzenie z biblijnym wezwaniem do pokuty. Sam bohater określa się mianem  sędziego-pokutnika,   wygłaszając długą spowiedź przed obcym mu turystą w Amsterdamie, którego zafascynowania, a potem zaniepokojenia możemy się tylko domyślać.

Reklama

Clamence był ongiś wziętym adwokatem w Paryżu. Bogaty i inteligentny cieszył się wielką popularnością, bo nie tylko nie stronił od spraw trudnych, ale i od czasu do czasu bronił ludzi ubogich, których nie było stać na zapłacenie mu honorarium. Już wtedy niektóre z jego zachowań wydają się być podszyte hipokryzją, ale on sam kocha piękny  wizerunek  własnej  osoby, a opinia publiczna podziela te zachwyty. Cudowny wizerunek zaczyna jednak pękać po dwóch wydarzeniach: w przypadkowej ulicznej awanturze Clamence nie umie się zachować z godnością, a wędrując samotnie nocą przez most na Sekwanie, próbuje wmówić sobie, że nie dostrzega dziewczyny popełniającej samobójstwo.

Choć nikt poza nim nie zna tych faktów, zaczyna się bać ich ujawnienia, kiedyś wydawało mu się, że na pustej ulicy słyszał za sobą śmiech. Ostatecznie opuszcza Paryż i incognito zamieszkuje w Amsterdamie. W swym nowym wcieleniu wcale zresztą nie prowadzi ascetycznego trybu życia. Wiedzę prawniczą wykorzystuje jako doradca przy niezbyt legalnych interesach. Nic jednak w jego życiu nie jest już proste, czego symbolicznym wyrazem jest przechowywanie w mieszkaniu autentycznego obrazu Van Eycka Sprawiedliwi sędziowie, podczas gdy tłumy wielbicieli sztuki podziwiają umieszczoną w ołtarzu kopię skradzionego dzieła, bo nie ma nikogo kto potrafiłby odróżnić kopię od oryginału.

Od tego momentu pokutnik zamienia się przed słuchaczem w oskarżyciela. Jeśli wcześniej można było sądzić, że Clamence prowadzi tylko grę z własnym sumieniem, teraz staje się jasne, że namiętnie pragnie dociec prawdy o sobie, o miłości, o chrześcijaństwie, o ludzkim altruizmie... Z ostatnią wspólnie wypitą szklaneczką jałowcówki słuchacz przekonuje się, że pokutnik postawił go - na równi ze sobą - w stan oskarżenia.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama