gra miłosna poprzedzająca stosunek seksualny; obejmuje:
(1) K i s s i n g. (2) P o b u d z a- n i e c z ł o n k a: ręką przy zamkniętych oczach; ręką przy otwartych oczach, z przyglądaniem się; pobudzanie oralne; między udami; sromem; pobudzanie członkiem łechtaczki, sromu lub przedsionka pochwy w celu osiągnięcia orgazmu; pobudzanie członka pochwą; pobudzanie członka w miejscu innych sfer erogenicznych. U niektórych mężczyzn wystarczająco silnie działają bardzo delikatne, lekkie dotyki, u innych wskazane są silniejsze, a u jeszcze innych silne bodźce. Czasem mężczyznom odpowiada pobudzanie samej tylko żołędzi członka (co z powodu jej bogatego unerwienia działa silnie pobudzająco), innym całego trzonu członka, a jeszcze innym nasady. Na większość mężczyzn najbardziej podniecająco działa pobudzanie przypominające ruchy frykcyjne, innym odpowiada pobudzanie w formie masażu, ściskania, pociągania, obrotowego pobudzania itp. Pieszczoty członka najczęściej są elementem gry miłosnej poprzedzającej stosunek. W niektórych przypadkach mają znaczenie przyspieszające erekcję w celu powtórzenia stosunku. U wielu mężczyzn po wytrysku żołądź członka jest wrażliwa na dotyk i wówczas pobudzanie członka może im sprawiać ból.
(3) P o b u d z a n i e ł e c h t a c z k i. Wrażliwość łechtaczki na dotyk u większości kobiet jest bardzo duża, ale zdarza się, że próg wrażliwości jest wyższy lub niższy, a nawet występuje niewrażliwość. Niektóre kobiety nie reagują na pobudzanie łechtaczki, inne zaś są nadwrażliwe na dotyk, który musi być wówczas bardzo łagodny. U większości kobiet wrażliwość jest jednak duża i znacząca w rozwoju podniecenia seksualnego. W przypadku większości kobiet osiąganie orgazmu przez pobudzanie łechtaczki odbywa się w różnych formach, np.: pobudzanie łechtaczki palcem przez partnera aż do wystąpienia orgazmu (najłatwiej przebiega to w pozycji, gdy kobieta leży na plecach, ma odwiedzione uda, a partner leży na boku i dłonią pobudza wzgórek łonowy, a następnie palcem łechtaczkę; najczęściej to pobudzanie wymaga kontynuowania aż do wystąpienia orgazmu, a także i w czasie jego trwania, inne kobiety proszą o przerwanie pobudzania w chwili pojawienia się orgazmu); pobudzanie wzgórka łonowego, łechtaczki i warg sromowych mniejszych dłonią przez partnera (ta "rozszerzona" forma pobudzania najczęściej wiąże się z wolniejszym czasem narastania podniecenia, ale przez część kobiet jest najsilniej odczuwana; pobudzanie w tym przypadku nie jest ukierunkowane wyłącznie na samą łechtaczkę, lecz na szerszy obszar); pobudzanie samej łechtaczki lub "szersze" z odczuwaną przez kobietę potrzebą wypełnienia pochwy przez członek (niektóre kobiety nie odczuwają potrzeby wykonywania ruchów członka, lepiej oddziałuje na nie stan bezruchu, u innych z kolei są wskazane w tym samym czasie ruchy frykcyjne; ta forma pobudzania najczęściej wiąże się z pozycją współżycia "od tyłu na boku", kiedy partner może palcem lub dłonią pobudzać partnerkę; zdarza się, że ta forma pobudzania jest wykonywana w pozycji klasycznej i jej odmianach, ale dla partnera bywa to niewygodne i męczące); pobudzanie łechtaczki wiążące się ze stosunkiem w pozycji odwrotnej (kobieta na mężczyźnie) lub bocznej, z silnym zespoleniem partnerów leżących twarzami do siebie (w tym ułożeniu łechtaczka jest pobudzana przez członek); pobudzanie oralne łechtaczki (dla części kobiet jest to optymalna forma pobudzania i działająca najsilniej); pobudzanie oralne rozszerzone (pobudzanie oralne obszaru łechtaczki, warg sromowych mniejszych i wejścia do pochwy); samopobudzanie łechtaczki lub "szersze" przez kobietę w czasie stosunku (ta forma pobudzania występuje zwłaszcza u kobiet z trwałymi nawykami wynikającymi z samopobudzania się lub u kobiet, których partnerzy nie potrafią optymalnie pobudzać łechtaczki); pobudzanie strumieniem wody (wyraz szczególnej wrażliwości zmysłowej kobiet, najczęściej powstałej w wyniku masturbowania się strumieniem wody podczas kąpieli).
- łechtaczka, pobudzanie, uwielu kobiet masturbacja...
- ośrodki zmysłowe kobiety, miejsca szczególnie...
- Żagary, wileńska grupa poetów...