Reklama

AUGUSTYNA LIWIA PIETRANTONI

(1864-94)

– urodziła się 27 marca w liczącej aż jedenaścioro potomstwa rodzinie Franciszka i Katarzyny z d. Constantini, gospodarujących na niewielkim kawałku ziemi we wsi Pozzaglia Sabina k. Rieti (Włochy); mimo że rodzice byli biedni, starali się, by ich dzieci otrzymały przynajmniej podstawowe wykształcenie. Liwia (gdyż takie imię otrzymała na chrzcie) uczyła się dobrze, ale zmuszona była ciężko pracować od najmłodszych lat, by pomóc rodzicom, opiekowała się także młodszym rodzeństwem. Mimo że rodzice chcieli, by wyszła za mąż, Liwia zamierzała zostać zakonnicą – wiedziała jednak, że nie będzie jej stać na odpowiednie wiano; kiedy matka Liwii opowiedziała o planach dziewczyny swemu bratu-zakonnikowi i ten przyrzekł, że jeśli tylko L. jest pewna swoich zamiarów, wyasygnuje odpowiednią sumę. W 1886 roku zgłosiła się do klasztoru sióstr szarytek św. ➞ Joanny Antidy Thouret; najpierw zakonnice odmówiły, ale później zmieniły decyzję i zezwoliły Liwii na rozpoczęcie nowicjatu w Rzymie; śluby złożyła w 1887 roku przyjmując imię A. Siostry opiekowały się szpitalem Ducha Św., niegdyś bardzo sławnym, teraz jednak – jak wiele innych placówek medycznych – ograniczonym przepisami antykościelnymi. A. pracowała na oddziale chorych na gruźlicę i nie minęło półtora roku, jak sama zapadła na tę chorobę, wówczas praktycznie nieuleczalną; cudowi zawdzięczała swoje ozdrowienie i powrót do służby Bogu i chorym; 23 sierpnia 1893 złożyła śluby wielkie. Na oddziały, na których przyszło jej pracować, trafiali głównie więźniowie z długoletnimi wyrokami, zdeprawowani i zrezygnowani; pracujące na oddziałach siostry musiały znosić poniżenia i zniewagi – samą A. kiedyś ciężko pobił kompletnie pijany pacjent. Jednym z hospitalizowanych był Józef Romanelli, człowiek po kilku wyrokach, który szczególnie znienawidził A., oskarżając ją, że donosi policji i władzom szpitalnym o jego przestępczych kontaktach. Zagroził też, że ją zabije, jeśli będzie zbliżać się do niego i groźbę tę zrealizował, zadając jej kilka ciosów nożem. Działo się to 13 listopada; zanim przyszła pomoc, A. zmarła na szpitalnym korytarzu na rękach swojej przełożonej, przebaczając mordercy, który, gdy w szpitalu zjawili się policjanci, również na nich rzucił się z nożem. Skazano go na śmierć, ale wyroku nie wykonano, gdyż równo rok po zdarzeniu morderca zmarł w więzieniu. Proces beatyfikacyjny A. wdrożono w 1936 roku; beatyfikował ją papież Paweł VI w 1972 roku, a kanonizował papież Jan Paweł II 18 kwietnia 1999. Wspomnienie – w dies natalis.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama