Reklama

ELŻBIETA Z TURYNGII

zwana Węgierską, (1207-31)

– księżna; urodziła się albo w Bratysławie, albo na zamku w Sárospatak na Węgrzech; była trzecim dzieckiem Andrzeja II, króla Węgier, należącego do dynastii Arpadów, z której wywodzili się św. ➞ Stefan, św. ➞ Emeryk i św. ➞ Wacław. Jej matką była Gertruda z Andechs-Meran, siostra św. ➞ Jadwigi Śląskiej. Gdy miała cztery lata, przyrzeczono ją na żonę Ludwikowi IV, synowi hrabiego palatyna saskiego, landgrafa Turyngii Hermana. Poślubiła go dziesięć lat później i zamieszkała na zamku w Wartburgu. Dała mężowi troje dzieci: Hermana, Zofię i Gertrudę. W wieku 20 lat owdowiała, jej mąż bowiem zginął w Brindisi, w czasie wyprawy krzyżowej. Z własnej woli opuściła Wartburg, mimo że namawiano ją, by tam pozostała, i przeniosła się z dziećmi do pobliskiego Eisenach (jest tam dziś poświęcony jej kościółek). Wiodła życie bardzo skromne, wychowywała dzieci i oddawała się modlitwie oraz pokucie. Najpierw jej spowiednikiem był franciszkanin Rudiger, a po 1223 roku norbertanin Konrad z Marburga – kaznodzieja i inkwizytor Niemiec. On poprowadził E. drogą bardzo surowego życia i praktyk ascetycznych. W 1228 roku E. złożyła śluby jako jedna z pierwszych tercjarek franciszkańskich. W Marburgu założyła szpital-przytułek dla opuszczonych, gdzie codziennie usługiwała ubogim. Surowe, ascetyczne życie nadwerężyło jej organizm i E. zmarła w nocy z 16/17 listopada. Na jej grób zaczęły przychodzić pielgrzymki, zaś Konrad z Marburga napisał jej życiorys i zwrócił się do Rzymu z wnioskiem o kanonizację. Wniosek ten poparli metropolita Meinzu, Eberbach oraz św. Rajmund. Komisja papieska zbadała doniesienia o cudach, jakie miały się wydarzać przy grobie świętej, i potwierdziła 60 z nich. 27 maja 1235 r. papież potwierdził kanonizację specjalną bullą. Do dziś E. jest jedną z najpopularniejszych świętych w Europie. Oprócz sanktuarium w Marburgu rzesze turystów odwiedzają pochodzący z XI wieku zamek w Wartburgu, z którym wiążą się lata rodzinnego szczęścia E.; znajduje się tam cykl malowideł Moritza Schwinda przedstawiających sceny z życia świętej ujęte z pewną przesadą w swym dramatyzmie: m.in. pokazano tam wypędzenie E. i dzieci z zamku, mimo że czegoś takiego święta bynajmniej nie doświadczyła. W 1981 roku w Erfurcie odbyły się uroczyste obchody 750-lecia śmierci św. E. z udziałem duchowieństwa z wielu krajów oraz rzesz katolików niemieckich. W roku 1842 Dorota Klara Wolf oraz siostry Maria i Matylda Merkert założyły w Nysie zgromadzenie zakonne pod patronatem św. E. (elżbietanki); jego celem miała być posługa chorym i ubogim. W tej chwili jest to drugie pod względem wielkości (po siostrach miłosierdzia od św. Wincentego à Paulo) żeńskie zgromadzenie zakonne w Polsce. W ikonografii E. pojawia się często z naręczem róż. W jednej z legend – którą pięknie opowiedział Piotr Skarga – pojawia się taki epizod: mąż, zirytowany widać nadmierną hojnością E. dla ubogich, zakazał jej rozdawania pieniedzy i jedzenia. Pewnego razu przyłapał ją, jak wynosiła z zamkowej kuchni pełny fartuch bułek, i kazał jej pokazać, co niesie. Gdy E. odwinęła fartuch, Ludwik zobaczył róże, mimo że akurat była zima i tęgi mróz. Oddawano E. cześć w obyczajach ludowych, uwieczniano też dzień jej wspomnienia w przysłowiach. Jest w Polsce wiele kościołów pod jej wezwaniem; najpiękniejszy z nich znajduje się we Wrocławiu (z XIV wieku). Wspomnienie – 17 listopada.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama