papież (ok. 540-604)
– pochodził z patrycjuszowskiej rodziny rzymskiej, co ułatwiało mu szybką karierę; został w końcu prefektem miasta – co w Rzymie, znajdującym się od 522 roku pod zwierzchnictwem cesarza Wschodu, dawało mu wielką władzę. Nieoczekiwanie zrezygnował z niej, zostając mnichem benedyktynem. Własny dom zamienił w klasztor, olbrzymi majątek zaś przeznaczył na ufundowanie sześciu innych domów zakonnych. W samotni na wzgórzu Celio, opodal opactwa św. Andrzeja, postanowił trwać w modlitwie, postach i lekturze świętych ksiąg. Był jednak osobistością zbyt znaną, by pozostawać długo w cieniu. W roku 577 papież Benedykt I uczynił go diakonem, a kolejny papież, Pelagiusz II, mianował swoim przedstawicielem na dworze cesarskim w Konstantynopolu. Udał się tam G., już jako mnich, z kilkoma towarzyszami i pozostał przez siedem lat. W 568 Italię najechali *ariańscy Longobardowie i założyli własne państwo, stale zagrażając Rzymowi. Papież, ceniąc mądrość G. i jego dyplomatyczne doświadczenie, wezwał go do Rzymu i uczynił najbliższym doradcą. Po śmierci Pelagiusza II wszystkie stany rzymskie jednogłośnie obwołały G. jego następcą. G. – pomny wyboru, którego dokonał przed laty – usiłował bronić się przed tą najwyższą godnością kościelną. Próbował uciec z miasta, interweniował nawet u cesarza i zachęcał swych przyjaciół w Konstantynopolu, by wyboru nie zatwierdzano. Zbyt wielką cieszył się sławą, zbyt dobrze znano jego zalety, by Kościół chciał z nich zrezygnować w trudnej sytuacji. G. przyjał święcenia kapłańskie i wkrótce nastąpiła jego konsekracja na biskupa. Tuż przed objęciem Stolicy Piotrowej dał znać o sobie wielki talent organizatorski G. i siła przekonywania, jaką posiadał. W roku jego wyboru na papieża Rzym doświadczył wielkiej zarazy; G. zorganizował procesję pokutną dla odwrócenia klęski; w czasie mszy kończącej tę procesję wygłosił porywające kazanie o konieczności modlitwy i pokuty. Święty, który tak się wzdragał przed zasiadaniem na papieskim tronie, okazał się jednym z najwybitniejszych papieży w dziejach Kościoła i słusznie zyskał przydomek „Wielki”. Pontyfikat rozpoczął od gestu pojednania z bardzo wówczas wpływowymi patriarchami Konstantynopola, Antiochii, Jerozolimy i Aleksandrii, do których skierował specjalne posłania. Aczkolwiek motto jego pontyfikatu zawierało słowa o „słudze sług Bożych” i wiązało się z pokorą – św. G. potrafił być bezwzględny wobec wszystkich kapłanów, którzy stawali się niegodni swego powołania – od biskupa po proboszcza (m.in. usunął z urzędu biskupa Cagliari, a metropolicie Neapolu, z powodu nadużyć, wyznaczył pokutę w klasztorze). Nie tolerował jakichkolwiek nadużyć w kurii rzymskiej i pozbywał się nieuczciwych urzędników. Umiejętnie i roztropnie kierował sprawami Kościoła, starając się wiedzieć wszystko o jego problemach we wszystkich stronach chrześcijańskiego świata (we Włoszech nad sprawami poszczególnych diecezji pełnił kontrolę mianowany przez papieża wizytator). Wiele uwagi poświęcił obsadzeniu wakującego stanowiska metropolity w Rawennie i doprowadził do tego, by objął je kandydat cieszący się poparciem papieża. Skomplikowaną grę dyplomatyczną prowadził z Longobardami: kilkakrotnie zapobiegł ich atakowi, zaś ich królową, Teodolindę, zjednał dla Rzymu. Mimo że z cesarzem pozostawał w dobrych stosunkach, pilnie strzegł niezawisłości Kościoła od władzy świeckiej; nie chciał także zezwolić na zbytnią niezależność patriarchów Wschodu, szczególnie w Konstantynopolu, upominając ich, że zwierzchnikiem Kościoła jest papież, używany zaś przez patriarchę konstantynopolitańskiego tytuł „ekumeniczny” – jest bezprawny. W czasie jego pontyfikatu doszło do nawrócenia za sprawą św. ➞ Leandra ariańskich Wizygotów w Hiszpanii (589); udało się także nawiązać kontakt z władcami Galii, przez co papiestwo mogło zadbać o los misjonarzy w tym kraju. Do Anglii wyruszył z misją ewangelizacyjną św. ➞ Augustyn, co zaowocowało w 597 roku przyjęciem chrztu przez króla Kentu, Etelberta. Zajmował się także papież G. sprawami finansowymi Kościoła, ustanawiając jednolity zarząd nad majątkami, utrzymującymi dwór papieski. Zreformował i ujednolicił liturgię; przypisywanie mu jednak wprowadzenia do niej tzw. chorału gregoriańskiego jest błędem, ta bowiem postać śpiewu liturgicznego ukształtowała się półtora wieku po jego śmierci. Jest także św. G. jednym z najwybitniejszych pisarzy chrześcijańskich swojej doby. Oprócz zachowanych kilkuset cennych listów, stanowiących doskonałą dokumentację życia Kościoła wczesnośredniowiecznego, pozostawił po sobie Dialogi, traktat Reguła pasterzowania, Sakramentarz oraz zbiór homilii. Pisma te wywarły znaczny wpływ zarówno na życie duchowe Zachodu, jak też organizację zachodniego Kościoła. Zmarł, udręczony chorobami, 12 marca i do 1969 roku właśmie w tym dniu obchodzono jego wspomnienie. Jednak z uwagi na przypadający na ogół w marcu Wielki Post, zreformowane Kalendarium liturgiczne przenosi wspomnienie św. G. na 3 września – upamiętniając w ten sposób jego konsekrację na biskupa Rzymu. Początkowo szczątki doczesne świętego złożono w pobliżu zakrystii Bazyliki św. Piotra – obok św. ➞ Leona I Wielkiego, św. ➞ Gelazjusza i innych papieży. Pół wieku póżniej dokonano bardzo uroczystej ich elewacji do samej bazyliki. Z dawnym, właściwym dies natalis św. G., dniem jego wspomnienia związane są liczne obrzędy (tzw. gregorianki lub gregórki, będące wesołym karnawałem żakowskim) znane jeszcze na przełomie XIX i XX wieku; w dawnej Polsce 12 marca rozpoczynano – także od wesołego uczniowskiego święta – rok szkolny. Na dzień św. G. przepowiadano pogodę („Na św. Grzegorza idzie zima do morza”). W pobożności ludowej zachował się zwyczaj odprawiania 30 Mszy św. za dusze zmarłych; zwano te msze „gregoriańskimi”. Mają one ułatwić duszom zmarłych wejście do nieba i skrócić czas przebywania w czyśćcu. Zwyczaj ten wiąże się ze św. G., który pierwszy miał polecić odprawienie takich mszy za duszę jednego ze zmarłych benedyktynów, w czasie gdy sprawował jeszcze urząd opata w Rzymie.12 Msza św. odprawiana przez Grzegorza I, Mistrz z Aachen