Reklama

HIERONIM

Doktor Kościoła (347-420)

– nie miał ten święty łatwego charakteru: poczucie własnej wartości i nieposkromiona żyłka polemisty sprawiły, że pozostawał w nieustających sporach ze swoimi współczesnymi. Przykładem rzadkiej tolerancji może być np. taka opinia H. o św. ➞ Ambrożym: „[...] biskup Mediolanu, pisze do dnia dzisiejszego, a ponieważ jeszcze żyje, powstrzymam mój sąd o nim, aby nie narazić się na jakąś naganę czy to za pochlebstwo, czy to za mówienie prawdy”. Skądinąd wiadomo, że H. uważał św. Ambrożego za plagiatora i grafomana, a większość swoich współczesnych za nieuków. Jest jednak ważną wskazówką, iż ktoś taki jak H.: człowiek zatracający w polemikach stosowny umiar, równie przez wielu podziwiany, jak nienawidzony, okazał się jednym z największych świętych w historii Kościoła. Równie zdumiewające jest, że przy swym kłótliwym usposobieniu i bezkompromisowości zdołał tak wiele dokonać. Pochodził z bogatej rodziny chrześcijańskiej zamieszkałej w Strydonie w Dalmacji (na terenie ob. Istrii, niedaleko Lubljany w Słowenii). Studiował w Rzymie (360-367), gdzie ok. 365 roku przyjął chrzest z rąk papieża św. ➞ Liberiusza, otrzymując imiona Sofroniusz, Euzebiusz, H. Jego nauczycielem łaciny był gramatyk Donat i to jemu przyszły tłumacz Pisma Św. będzie zawdzięczał wyborną znajomość języka. Sposób życia, jakie wówczas prowadził, bynajmniej nie zapowiadał w nim surowego ascety. Po ukończeniu studiów udał się do Trewiru będącego wówczas stolicą cesarstwa, próbując spełnić życzenie rodziny, która widziała przed nim karierę urzędniczą. W 368 roku jest już ze swym przyjacielem, Rufinem, w Akwilei (pokłócą się dopiero ok. 399 roku, gdy wdadzą się w zawiły i nie rozstrzygnięty spór na temat wierności przekładów). W 373 roku poróżnił się z rodziną, która miała mu za złe, że namawiał siostrę, by wstąpiła do klasztoru; wtedy też wyruszył do Jerozolimy, ale u granic Antiochii zatrzymała go choroba; zamieszkał więc u swego przyjaciela, Egwariusza, i tam też miał ponoć sen, w którym usłyszał głos z nieba mówiący mu, że zajmując się łacińskimi klasykami zaniedbuje życie duchowe. Lata 375378 spędza w pustelni w okolicach Aleppo w Syrii; uczy się hebrajskiego, prowadzi studia nad Pismem Św.; wtedy też powstają jego pierwsze próby przekładowe. Doświadcza wówczas wielu wewnętrznych przeżyć, które poźniej staną się tematem przedstawień ikonograficznych (epizody z kuszeniem przez szatana). Przy okazji popada w gwałtowny spór z miejscowymi mnichami (chodzi o przekład terminów greckich na łacinę); jako że posty i surowe praktyki pokutnicze, jakim się oddaje, naruszają jego zdrowie – wraca do Antiochii i tu przyjmuje święcenia kapłańskie (377). Postanawia następnie wrócić do Europy. Po drodze zatrzymuje się w Konstantynopolu i pobyt w stolicy okazuje się nad wyraz szczęśliwy: poznaje tam św. ➞ Grzegorza z Nazjanzu, słucha jego wykładów i uznaje za swego mistrza. Zawiera także znajomość ze św. ➞ Grzegorzem z Nyssy i właśnie kontakty z Ojcami Kapadockimi zaowocowały poznaniem egzegezy Orygenesa, którego H. tłumaczył na łacinę. W 382 roku H. przybył na synod w Rzymie, towarzysząc biskupom Antiochii i Salaminy. W Wiecznym Mieście spędził H. trzy lata (382-385); zamieszkał na Awentynie, w pałacu należącym do św. ➞ Marceli, i rychło stał się postacią tak sławną, że gromadzić się wokół niego poczęła znaczna część elity intelektualnej miasta. Wśród ludzi z jego otoczenia były m.in. św. ➞ Paula z córką, św. ➞ Eustochią. Zyskał także H. przyjaźń papieża, św. ➞ Damazego, który stał się jego mecenasem; to na jego żądanie H. podjął się poprawienia łacińskich wersji Pisma Św. Jednocześnie H. prowadził rodzaj studium ascetyczno-biblijnego, w którym uczestniczyły rzymskie patrycjuszki; śmierć jednej z nich stała się powodem kierowanych wobec H. oskarżeń o zbyt surowe posty, jakie narzucał swoim uczniom. Kiedy umarł św. Damazy – H. otoczyła atmosfera jawnie demonstrowanej wrogości tak patrycjatu, jak duchowieństwa. Zbiegł zatem najpierw do Egiptu, gdzie słuchał wykładów znakomitego znawcy Orygenesa, Dydyma Ślepca. Stamtąd wyruszył do Palestyny, gdzie dołączyły do niego niektóre z jego najwierniejszych uczennic, m.in. św. ➞ Paula. H. zamieszkał w Betlejem (385), gdzie pozostał aż do śmierci. Dzięki pomocy św. Pauli H. założył w Ziemi Świętej dwa klasztory: męski, w którym zamieszkał, oraz żeński, którego przełożoną została sama fundatorka. H. poświęca się nauczaniu mnichów, prowadzi rozległą korespondencję. W latach 390-405 praca, która miała być początkowo korektą dotychczasowych tłumaczeń Pisma Św., staje się samodzielnym przekładem, w którym H. kieruje się przede wszystkim zasadą zrozumienia tekstu i wiernego oddawania sensu, a nie słów; dba także o piękną łacinę. Tak powstał natchniony łaciński przekład Pisma Św., który wyparł w końcu wszystkie inne wersje. Sobór Trydencki (1545-63) zatwierdził przekład H. jako obowiązujący tekst kościelny: tłumaczenie to zostało w ciągu wieków określone jako Wulgata – czyli tekst przyjmowany powszechnie (łac. vulgatus = rozpowszechniony). W 394 roku H. nawiązuje korespondencję ze św. ➞ Augustynem. Kontakty obu wielkich uczonych rozwijają się powoli, podejrzliwy bowiem z natury H. sądzi, że niektóre pytania, jakie kieruje do niego św. Augustyn, są w istocie rzeczy zawoalowaną formą krytyki jego przekładu. W sumie zachowało się po 9 listów każdego ze świętych i jest to jeden z najdonioślejszych zabytków chrześcijańskiej epistolografii. Pobyt św. H. w Betlejem wiązał się z koniecznością udziału świętego w najważniejszych sporach, rozdzierających ówczesny Kościół. Atakowano H., że jest zwolennikiem – potępianego oficjalnie i oskarżonego o herezję – Orygenesa; pod koniec życia H. rozpoczął kampanię przeciw błędom *pelagiańskim. Wykorzystał w polemikach całą swą skomplikowaną osobowość: potrafił być złośliwy, nie stronił od inwektyw i od zręcznych, demagogicznych chwytów retorycznych. Kiedy w 410 roku Rzym uległ Alarykowi, do Ziemi Świętej przybyło mnóstwo uciekinierów z Italii; organizatorskiej zapobiegliwości H. i św. Pauli zawdzięczali oni dach nad głową w schroniskach i klasztorach. Niestety – zwolennicy Pelagiusza opanowali i zrujnowali klasztor H.; on sam musiał uciekać i wkrótce zmarł wśród cierpień, wywołanych przez chorobę, 30 września roku 419 lub 420. Jego relikwie sprowadzono do Rzymu i znajdują się w głównym ołtarzu kościoła Matki Bożej Większej (S. Maria Maggiore) w Rzymie. Na miejscu, gdzie niegdyś znajdował się pałac św. Marceli – także wystawiono poświęconą H. świątynię. Obok przekładów Pisma Św., dzieł Orygenesa, Dydyma Ślepego (pisma te przełożył tylko dlatego, by wykazać, że św. Ambroży był plagiatorem), Euzebiusza z Cezarei, św. H. pozostawił ogromną liczbę innych dzieł, wśród których wymienić trzeba: zbiór 154 listów (autentycznych jest 121), Traktat o tłumaczeniu i egzegezie Pisma Św., O znakomitych mężach (rodzaj katalogu pisarzy patrystycznych), Dialogi przeciw pelagianom, Dyskusję lucyferianina z katolikiem (broni tam ważności chrztu udzielanego przez heretyków) oraz Komentarze do wszystkich proroków. W ikonografii występuje często jako pokutnik; równie częste są wizerunki, na których H. ma na sobie strój i kapelusz kardynalski (urzędu tego za jego czasów nie było; taki sposób przedstawiania świętego ma być aluzją do pełnionej przezeń funkcji sekretarza papieża); częste są także obrazy, na których stacza potyczkę z kuszącym go szatanem. Atrybutem indywidualnym H. (nawet tam, gdzie przedstawiony jest jako uczony w swej pracowni) bywa lew; jak głosi legenda, H. zbliżył się do cierpiącego lwa i wyjął mu z łapy oścień, czym miał groźne zwierzę na stałe oswoić i przywiązać do siebie. Piękną wersję tej legendy dała Zofia Kossak w tomie opowieści hagiograficznych Szaleńcy Boży. Wielkie zasługi H. dla Kościoła przysłoniły niewątpliwe słabości jego charakteru; zapomniano mu jego zarozumiałość, apodyktyczność, pogardę dla niedostatków wiedzy u innych ludzi, a także jednostronne, pogardliwe pojmowanie ludzkiej seksualności i jawną niechęć do małżeństwa. Martyrologium, zwane „Hieronimiańskim”, nie jest dziełem H., ale tworem późniejszym, prawdopodobnie gallijskim. Kościół czci H. w dies natalis, czyli 30 września. Istnieją cztery kongregacje eremickie hieronimitów, które uznają H. za swojego patrona. W Polsce kult jest słaby. Na Zachodzie uznawany jest za patrona egzegetów.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama