Reklama

JAN DAMASCEŃSKI

Doktor Kościoła (ok. 650-750)

– mimo że pisma tego ostatniego z greckich Ojców Kościoła, który kończy okres patrystyki na Wschodzie, dotrwały do naszych czasów – o nim samym wiemy tylko tyle, ile uda się nam wyczytać z jego dzieł. Wiele fragmentów pisanych żywotów J. to piękne, ale nie mające wiele wspólnego z prawdą historyczną legendy. Najbardziej znane jest opowiadanie o tym, jakoby za malowanie świętych obrazów ucięto mu rękę, ta zaś – za wstawiennictwem NMP – została mu przywrócona. Prawdą w tym opowiadaniu jest tylko to, że J. niesłychanie skutecznie polemizował z przeciwnikami kultu obrazów (ikonoklastami) i że należał do najbardziej konsekwentnych i prekursorskich teologów podejmujących zagadnienie kultu maryjnego. Nigdy wszakże sam nie malował. Warto w tym miejscu podkreślić, że podniesione przez J. kwestie Niepokalanego Poczęcia oraz Wniebowzięcia Marii zostały ogłoszone jako dogmaty dopiero kilkanaście wieków później (dogmat o Niepokalanym Poczęciu ogłosił papież Pius IX w 1854 roku; dogmat o Wniebowzięciu – papież Pius XII w 1950 roku). W tym kontekście przyznawany mu niekiedy tytuł Nauczyciela Kościoła znajduje pełne uzasadnienie – być może większe niż nadany mu w IX stuleciu przez Teofanesa przydomek „Chrysorrhoas”, czyli „Złotopłynny”. Wszystko wskazuje, iż J. pochodził z bardzo ustosunkowanej, choć chrześcijańskiej, rodziny arabskiej (o czym świadczy choćby odziedziczone po dziadku arabskie imię Mansur – Zwycięzca). Jego ojciec, Sargun ibn Mansur, był wysokim urzędnikiem administracji kalifa Abdul Meleka w Damaszku; on sam, w pewnym momencie, przejął funkcje ojca w finansowym aparacie kalifatu. Honory i wysokie urzędy miał złożyć w wieku pięćdziesięciu lat, kiedy – idąc za przykładem św. Mateusza Apostoła – postanowił zostać mnichem (ok. 700). Pozostaje nie rozstrzygniętą sprawą, w jakim stopniu decyzja J., by uciec od spraw doczesnych do ławry św. Saby koło Jerozolimy, była spontanicznym gestem. Można nie bez racji przypuszczać, że w okresie postępującej islamizacji administracji (nasiliła się ona za czasów kalifa Omara II) J., jako chrześcijanin, nie widział dla siebie po prostu miejsca wśród islamskich urzędników. W ławrze uzupełnił swą wiedzę teologiczną, przyjął także święcenia kapłańskie z rąk patriarchy Jerozolimy Jana V, za którego ucznia się uważał; patriarcha sam często korzystał z kaznodziejskich i teologicznych talentów J. Pierwszym znanym dziełem J. jest zbiór trzech Mów apologetycznych przeciw tym, którzy potępiają święte obrazy. Prześladowanie czcicieli świętych wizerunków rozpoczęło się w 2. poł. VII w., a kształt prawny zyskało po edykcie cesarza bizantyńskiego, Leona III Izauryjczyka (726), uznającym kult obrazów za przestępstwo przeciw zasadom chrześcijaństwa. Mimo że edykt ów potępił w 731 roku papież Grzegorz III, ikonoklazm zyskał znaczną popularność wśród hierarchów Kościoła Wschodniego, zaś prześladowanie czcicieli obrazów (ikonofilów) przybrało krwawy charakter. J., polemizując z ikonoklastami przyjął, że choć niemożliwe i bluźniercze jest przedstawianie na obrazach samego Boga, to jednak w pełni uzasadnione jest przedstawianie na nich Chrystusa (który przyjął przecież postać człowieka), Matki Boskiej czy świętych. Bronił kultu obrazów jako kultu osób na nich przedstawionych, pisząc: „Rzeczy materialne same przez się nie zasługują na cześć, jeśli jednak obrazują kogoś, kto jest pełen łaski, to – zgodnie z wiarą – mają udział w łasce”. Z czasem stanowisko ikonofilów, których bez wątpienia najwybitniejszym teoretykiem był J., stało się obowiązujące (ostatecznie ikonoklazm potępił sobór w Trydencie: 1543-63). Sformułowania, takie jak np.: „Obraz jest podobizną oddającą pierwowzór, ale też różniącą się od oryginału, bo nie we wszystkim upodabnia się do prawzoru [...] obrazami są rzeczy widzialne dla niewidzialnych i nie dających się ujawnić; obrazy wyrażają je zmysłowo dla słabego domysłu [...] Czym jest księga dla wtajemniczonych w pismo, tym jest obraz dla tych, co pisma nie znają” – sprzyjały uznaniu nadprzyrodzonego charakteru i pochodzenia określonych typów ikonograficznych, które dla sztuki bizantyńskiej i prawosławia staną się obowiązujące praktycznie do dziś. Obok pism, które tworzyły podstawy estetyki chrześcijańskiej, za najważniejsze dzieło J. uważane jest kompendium Wykład wiedzy prawdziwej, napisane na prośbę jego przybranego brata Kosmy Pieśniarza (Kosmas z Majumy). Stanowi ono rodzaj syntezy wiedzy teologicznej z czasów współczesnych J. Księga I zawiera naukę o Bogu i Trójcy Św.; księga II – naukę o stworzeniu i jego historii; księga III – wykład chrystologii, zaś księga IV – naukę o sakramentach i wykład mariologii. Choć J. jest autorem określenia filozofii jako „służki teologii”, zaś samej teologii jako „królowej nauk”, które stanie się obowiązujące w średniowieczu, to on sam za autorytety uważa nie tylko Ojców Kościoła (głównie Ojców Kapadockich, w szczególności św. ➞ Grzegorza z Nazjanzu), ale także myślicieli „pogańskich”; według własnego sformułowania pragnie zbierać jak pszczoła i przyswajać wszystko to, co dobre i wymyślone przez nich, a odrzucać, co złe. Dzieło De fide orthodoxa (tytuł ten nie jest szczęśliwy, gdyż po trosze mylący) było źródłem najczęściej cytowanym przez scholastyków, zaś Piotrowi Lombardowi posłużyło za wzór zbioru jego słynnych sentencji. Warto wspomnieć, że J. był bardzo utalentowanym poetą, a jego hymny i modlitwy eucharystyczne cieszyły się dużą popularnością. Przypisuje się mu także autorstwo „kanonów”, czyli śpiewów na liturgię niedzielną, zawartych w tzw. Oktoechos (Ośmioton), używanych do dziś w liturgii bizantyńskiej (m.in. wyjątkowej piękności kanon na Zmartwychwstanie Pańskie). Zmarł J. w wieku blisko stu lat w Hiera, w czasie synodu, na którym cesarz Konstantyn V przekonywał biskupów o niezgodnym z duchem Ewangelii (J 4,24) kulcie obrazów. Według innych przekazów zmarł w klasztorze św. Saby i to jest bardziej prawdopodobne. Tu w każdym razie umieszczono jego relikwie otoczone wielką czcią. Około 1400 roku przeniesiono je do Konstantynopola (klasztor Khekharitomene); nie dotrwały one jednak do naszych czasów – prawdopodobnie zniszczyli je Turcy, którzy opanowali miasto w 1453 roku. W ikonografii J. przedstawiany jest najczęściej jako były urzędnik arabskiej administracji, a więc w turbanie na głowie. Papież Leon XIII ogłosił go w 1890 roku Doktorem Kościoła; papież Pius XII (1950) w bulli Munificentissimus Deus podkreślił wybitne zasługi J. jako głosiciela prawdy o Wniebowzięciu NMP. W Martyrologium rzymskim dzień jego wspomnienia wyznaczano długo na 27 marca; po reformie w 1969 roku przeniesiono je na 4 grudnia, co jest zgodne z tradycją tego dnia w Kościele Wschodnim.53 Matka Boża, która – wg legendy – pozwala przyrosnąć odrąbanej ręce Jana Damasceńskiego, drzeworyt z 1880 r.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama