Reklama

JAN KAPISTRAN

(1386-1456)

– urodził się 24 czerwca w pięknym włoskim miasteczku Capestrano, położonym w Abruzzach, niedaleko Aquili. Jego rodzice byli bardzo zamożni, stąd też pierwsze nauki odbierał od zatrudnionego w rodzinnym domu guwernera. Potem studiował w Perugii; kiedy stał się dyplomowanym prawnikiem, zaczął służbę na dworze w Neapolu, zaś w roku 1413 został – z ramienia namiestnika Perugii, wyznaczonego przez króla Władysława Andegaweńskiego – administratorem jednego z okręgów tej prowincji. W roku 1415 Perugia wystąpiła przeciwko Neapolowi i J. trafił do niewoli kondotiera Malatesty. Spędził w więzieniu, zupełnie opuszczony przez wpływowych przyjaciół, wiele miesięcy. Próbował wprawdzie zbiec, ale ucieczka się nie udała. W więzieniu zrozumiał złudność światowej kariery, odkrył fałsz, kryjący się w rzekomych przyjaciołach. Właśnie wtedy, pod wpływem wizji św. Franciszka, postanowił odejść od rzeczy doczesnych i poświęcić się służbie Bożej. W końcu rodzice zlitowali się nad nim i wpłacili olbrzymią kaucję za uwolnienie syna; po wyjściu na wolność postanowił spełnić ślub złożony za kratami. Poddał się wcześniej dobrowolnej, poniżającej pokucie: okryty kapturem, siedząc na ośle tyłem, przejechał przez ulice Perugii, wśród uragań, przekleństw, kamieni rzucanych w jego stronę. Wprawdzie ożenił się, jednak jego małżeństwo zostało nie skonsumowane; oddał więc żonę jej rodzicom i wstąpił do zakonu franciszkańskiego. Jego przewodnikiem duchowym, a potem serdecznym przyjacielem został św. ➞ Bernardyn z Sieny. Po przyjęciu święceń kapłańskich J. został kaznodzieją zakonu. Odtąd niestrudzenie przemierzał Italię i odwiedzał jej klasztory, głosząc potrzebę pokuty i reformy życia monastycznego w duchu obserwy wprowadzanej przez św. Bernardyna. Wkrótce stał się sławny także w Rzymie; papieże zaczęli korzystać z jego talentów negocjatora w konfliktach politycznych: z ramienia Stolicy Apostolskiej występował w sporze sukcesyjnym w Neapolu, później w konfliktach między Mediolanem i Bazyleą, na Sycylii, w Wenecji. Od 1438 roku przez cztery lata pełnił obowiązki wizytatora klasztorów franciszkańskich w Ziemi Świętej; pertraktował tam z hierarchami Kościoła Wschodniego zachęcając ich do udziału w unii, jaką przyjął Sobór Florencki (1439). W 1451 roku, po wizycie w Rzymie delegacji cesarza Fryderyka III (przewodniczył jej Eneasz Sylwiusz Piccolomini, późniejszy tytularny biskup warmiński i papież Pius II), papież Mikołaj V mianował J. swoim legatem i wysłał w długą podróż po Europie. Jej celem miało być zorganizowanie krucjaty przeciw Turcji oraz wystąpienie przeciwko ruchowi husyckiemu w Czechach. Przezwyciężenie przez Zachód dominacji tureckiej na południu Europy miało być warunkiem uczestnictwa Kościoła Wschodniego we wspomnianej unii florenckiej. Mimo ogromnego splendoru, jaki towarzyszył wizytom legata papieskiego w różnych krajach, jego misja nie należała do udanych. Rycerstwo zachodnie nie kwapiło się do krucjaty. Turcy tymczasem opanowali Bałkany, a w roku 1453 zajęli Konstantynopol. W tym właśnie roku J. przybył do Polski; wziął m.in. udział w ślubie Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki (1454). W czasie 8-miesięcznego pobytu w naszym kraju założył dwa klasztory obserwanckie (bernardyńskie): w Krakowie i w Warszawie. Jednak nie udało mu się przekonać króla do ekspedycji przeciwko Turkom: Polska była zbyt osłabiona wciąż trwającymi wojnami z zakonem krzyżackim, w których J. próbował – nieudanie – występować w roli rozjemcy. Cesarz Fryderyk III pozostał tedy osamotniony; nie podjął także wyprawy przeciwko husytom w Pradze. Turcja panowała już w większości krajów południowo-wschodniej Europy, m.in. na Węgrzech. J. udał się do tego kraju, by obudzić wśród Węgrów chęć walki o wolność. Jego duchowemu przywództwu przypisuje się wielkie zwycięstwo Węgrów pod Belgradem (1456): J. pozostawał cały czas w ogniu bitwy, jeżdżąc na koniu między oddziałami i nawołując do walki. Miał wtedy siedemdziesiąt lat, stąd też trudy okazały się ponad jego siły. Zmarł 10 października w mieście Uliak i tam też spoczęły jego, otoczone wielką czcią, doczesne szczątki. Do historii Kościoła J. przeszedł jako wielki kaznodzieja, znany w całej Europie: od Anglii po Węgry. Na słuchaczach robił duże wrażenie – mimo że przemawiał tylko po włosku i musiał korzystać z tłumaczy. Niepozorny, wychudły od postów, ściągał na swe kazania tłumy, które w jego słowach odczytywały przesłanie samego Boga. Znany był z niezwykle surowego, ascetycznego życia i wystawiania swego ciała na skrajnie dotkliwe próby (był biczownikiem, stale nosił włosiennicę, w największe mrozy odziewał się tylko w habit); otaczała go sława cudotwórcy i proroka. Jako bliski towarzysz św. Bernardyna dokonał gruntownego przeobrażenia wspólnoty franciszkańskiej, choć bernardyni często stawali się obiektami ataków – nawet ze strony papieża. Stąd też słusznie uchodzi za współzałożyciela rodziny bernardyńskiej, najsilniejszej wśród wspólnot franciszkańskich. W 1514 roku papież Leon X zezwolił na oddawanie mu kultu w diecezji w Sulmonie, a papież Grzegorz XV w 1622 rozszerzył ten kult na cały Kościół; oficjalnie J. został kanonizowany przez papieża Aleksandra VII w 1690 roku, wtedy także wyznaczono jego liturgiczne wspomnienie na 23 października. W opracowaniach historycznych można spotkać nie zawsze przychylne portrety tego świętego; niechętna jest mu historiografia protestancka – zresztą z oczywistych powodów. Ma też w swej biografii J. niezbyt szczęśliwe zabiegi w Stolicy Apostolskiej, których celem miało być ograniczenie praw ludności żydowskiej w miastach. J. jest autorem kilku pism teologicznych, m.in. O powadze papieża i soboru, O pożądliwości, Zwierciadło sumienia, O wojnie duchowej, O czasach i prześladowaniach Antychrysta (rękopisy dwóch ostatnich znajdowały się w posiadaniu bernardynów krakowskich). Ikonografia przedstawia J. albo w stroju mniszym, albo jako żołnierza niosącego rozwiany sztandar (m.in. tak przedstawia go figura umieszczona na narożniku kamienicy u wylotu ul. Wiślnej do Rynku w Krakowie).55 Św. Jan Kapistran, fragment obrazu Bartolomeo Vivarini, 1459 r.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama