(2. poł. I w. przed Chrystusem/I w.?)
– jest postacią otaczaną w Kościele wielką czcią jako opiekun i wychowawca Syna Bożego. Pojawia się we wszystkich Ewangeliach, jak też w przekazach *apokryficznych (np. w Protoewangelii Jakuba z II w., Ewangelii Tomasza z II w., anonimowej Historii Józefa-Cieśli z IV w., Ewangelii Pseudo-Mateusza z VI w.). Nie ma wątpliwości co do jego pochodzenia z rodu Dawida (Mt 1,1-16,20; Łk 3,23-31). Mateusz podaje (Mt 1,16), że jego ojcem był bliżej nie znany Jakub; Łukasz (Łk 3,23-38) mówi, że ojcem J. był Heli. Ten sam ewangelista (Łk 2,4) sugeruje, że J. urodził się w Betlejem. I w tym momencie pojawiają się wśród egzegetów i teologów kontrowersje dotyczące pochodzenia J. i związków łączących go z Marią – matką Jezusa. Od III w. znana jest opinia, że ➞ Łukasz podał rodowód NMP. Żydzi – podobnie jak liczne narody Azji, Afryki, Australii – przestrzegali prawa lewiratu, nakazującego poślubienie wdowy przez brata jej zmarłego męża lub adopcję jego potomstwa. W ten sposób J. mógłby być istotnie synem naturalnym Jakuba, którego po śmierci ojca adoptował Heli ( św. ➞ Joachim) – naturalny ojciec NMP. Jeśli tak byłoby w istocie – wyjaśniałoby to, czemu J. i NMP są traktowani przez ewangelistów jak brat i siostra (kuzynów – w żydowskiej tradycji, zwłaszcza starotestamentowej – nazywa się braćmi). Ewangelie wspominają także o „braciach” i „siostrach” Jezusa; nie należy tu przykładać terminologii nowotestamentowej, określającej tak współwyznawców, bowiem wzmianki takie pojawiają się jeszcze przed relacjami o publicznym nauczaniu Jezusa. Są to zapewne potomkowie rodzeństwa J. – synów i córek Jakuba. Poniekąd podtrzymują powyższe rozważania opinie św. ➞ Ignacego z Antiochii i św. ➞ Justyna, którzy także NMP określają jako wywodzącą się z rodu Dawida. Nie należy wyrokować o wieku J. w chwili, gdy postanowił roztoczyć opiekę nad brzemienną już Marią na podstawie wielkiej liczby – niekiedy będących arcydziełami – wizerunków malarskich i rzeźbiarskich. Przedstawiają one J. jako starca – przede wszystkim po to, by wzmocnić dogmat o Niepokalanym Poczęciu Jezusa i dziewictwie Maryi. Zapewne był mężczyzną w sile wieku – ale bynajmniej nie starym. Jako rzemieślnik (charasz) zajmujący się wytwarzaniem rozmaitych przedmiotów: drewnianych, metalowych, kamiennych musiał zgromadzić już pewien majątek i mieć własny dom w Nazarecie, w Galilei; jeśli tak – liczył sobie ok. 35-40 lat. Mateusz powiada (Mt 1,18), że kiedy Maryja „poślubiła J., okazało się, że jest brzemienna za sprawą Ducha Świętego, zanim rozpoczęli wspólne życie”. Owe „zaślubiny” nie mogą być pojmowane we współczesnym nam rozumieniu; zapewne chodziło o zaręczyny lub spisanie intercyzy. Takiej procedury wymagało prawo żydowskie. Stwierdziwszy, że Maryja spodziewa się dziecka, postanowił zerwać umowę ślubną, co wymagało orzeczenia sądu. Jednak J., jako człowiek wielkiej uczciwości i honoru, nie rozumiejąc wówczas dostatecznie tego, co zdarzyło się Maryi, i nie potrafiąc jednoznacznie przesądzić o winie lub niewinności oblubienicy – postanowił wycofać się bez rozgłosu. Mogło to nastąpić poprzez wręczenie NMP listu rozwodowego w obecności dwóch świadków (Mt 1,19). Wtedy we śnie pojawił mu się anioł i wyjawił mu tajemnicę brzemienności Maryi, nakazując zarazem przyjęcie jej i potomka do domu. J. uczynił tak, jak mu kazał Boży wysłannik, i odtąd – z mocy prawa – stał się mężem Maryi, jednak nie obcował z nią fizycznie (Mt 1,25). Stał się w ten sposób J. wielkim wybranym – tym, któremu zostaje objawiona tajemnica wcielenia Syna Bożego. Odtąd jemu – prawnemu ojcu Jezusa, prawnemu mężowi Maryi, opiekunowi i żywicielowi obojga – będą przekazywane wszelkie tajemnice, mogące uchronić Świętą Rodzinę przed grożącymi jej niebezpieczeństwami (Mt 2,13 nn.; Mt 2,19 nn; Łk 2,39). Jest on zarazem wychowawcą Jezusa – i ten wątek, podobnie jak macierzyńskie troski Maryi – jest obecny w apokryfach, skąd przeniknął, niekiedy drogą popularnej katechezy, do pobożności ludowej. Widzimy jeszcze J., jak wspólnie z Maryją odnajduje 12-letniego Jezusa w Jerozolimie, pogrążonego w uczonej debacie z mędrcami (Łk 2,41-51). Według rozmaitych przekazów – zmarł, zanim Jezus rozpoczął swe nauczanie. Oboje – i Maryja, i Jezus musieli być zatem przy jego śmierci i pogrzebali go. Ponieważ darzyli go wielką miłością – śmierć J. uchodzi za „dobrą”; jest więc opiekun Świętej Rodziny osobliwym jej patronem. Wcześnie rozpoczął się także kult J. jako męża wielkiej dobroci, rozumu, wyrozumiałości, troskliwości. Pierwsze świadectwo takiego właśnie stosunku do Oblubieńca NMP zawarte jest u św. ➞ Hieronima. Potem pisali o nim i wygłaszali kazania niemal wszyscy wielcy uczeni chrześcijańscy: św. ➞ Damian, św. ➞ Albert Wielki, św. ➞ Bonawentura, św. ➞ Bernardyn z Sieny, a także Duns Szkot, Gerson, Suarez; wielkim nabożeństwem do św. J. odznaczała się św. ➞ Teresa z Ávili, czyniąc go patronem zreformowanego przez siebie zakonu (karmelitańskiego). Tak samo czynili św. ➞ Franciszek Salezy i św. ➞ Wincenty à Paulo, a w czasach nam bliższych – św. ➞ Jan Bosco i św. ➞ Leonard Murialdo (założyciel rodziny zakonnej pw. św. J. – józefitów). Papież Jan XXIII – Angelo Giuseppe Roncalli – wprowadził imię swojego patrona do kanonu mszalnego oraz wydał dekret, nakazujący szczególne nabożeństwo do św. J. w całym Kościele (1961). Początki święta liturgicznego św. J. sięgają IV w. i wiążą się z klasztorem św. Saby koło Jerozolimy. Na Zachodzie święto to zaczęło się przyjmować ok. VIII stulecia. Za pontyfikatu papieża Sykstusa IV wprowadzono święto św. J. do brewiarza i mszału rzymskiego (1479), zaś papież Grzegorz XV w latach 20. XVII wieku rozszerzył je na cały Kościół. Od 2. poł. XIX wieku św. J. patronuje całemu Kościołowi jako jego szczególny opiekun; dzień, w którym katolicy modlą się o tę opiekę, to 19 marca; jest to tzw. święto I klasy, ustanowione przez papieża św. ➞ Piusa X. Wprawdzie papież Pius XII ustanowił także święto św. J. Robotnika – przypadające 1 maja – to jednak po reformie liturgicznej (1969) jest ono sprowadzone do dowolnego wspomnienia. Papież Benedykt XV ułożył w 1919 roku osobną prefację, dołączoną do Mszy św. ku czci św. J.; papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. J. do odmawiania w całym Kościele. Największe sanktuaria św. J. znajdują się w Kanadzie: w bazylice św. J. w Montrealu może modlić się jednocześnie przeszło 10 tysięcy wiernych; w świątyni tej znajduje się słynąca z cudów figura świętego. J. jest zresztą patronem Kanady, podobnie jak Czech, Austrii, Hiszpanii, Portugalii i wielu regionów Meksyku. Istnieją bractwa ku czci św. J., wydawane są specjalne czasopisma józefinistyczne, organizowane są także kongresy teologiczne poświęcone św. J. W Polsce kult św. J. pojawił się w XII w., jednak najsilniej rozwinął się – za sprawą karmelitów i wizytek – w XVII i XVIII wieku. Wtedy też wzniesiono największe w Polsce sanktuarium ku czci świętego w Kaliszu; z połowy XVIII w. pochodzi pierwsza wzmianka o cudach związanych ze znajdującym się tam wizerunkiem świętego. Sto lat później uznano ów obraz oficjalnie za cudowny i w 1796 dokonano jego koronacji. W 1963 roku na obraz nałożono pierścień ufundowany przez papieża Jana XXIII (podobny pierścień otrzymało sanktuarium kaliskie od papieża św. Piusa X, zaś papież Paweł VI ofiarował świątyni w Kaliszu ornat). Do Kalisza pielgrzymują polscy kapłani w podzięce za wstawiennictwo, jakie otrzymali od świętego więzieni w obozach koncentracyjnych polscy duchowni w czasie II wojny światowej. W Polsce istnieje przeszło 260 świątyń ku czci Oblubieńca NMP.71 Józef trzymający na ręku Dzieciątko Jezus, Guido Reni, 1620 r.