właściwie Róża Wirginia (1796-1868)
– urodziła się 21 lipca w departamencie Vandée (zachodnia Francja) jako ósme dziecko doktora Juliana Pelletier i Anny Mourain z miejscowości Soullans. Rodzina była zdecydowanie katolicka i nie wyrzekła się praktyk nawet w trudnym dla wiary okresie rewolucji 1789 roku, wspierając ruchy chłopskie w obronie religii, tzw. powstanie szuanów. Rodzice małej Róży prowadzili także działalność charytatywną wśród chorych i ubogich. W końcu jednak, uchodząc przed prześladowaniami, schronili się na wyspie Noirmoutier. W 1808 roku na wyspie wylądowały zakonnice, wypędzone ze swych macierzystych klasztorów i u nich Róża odbierała pierwsze nauki. Później jej matka, która straciła trzy córki i owdowiała, stwierdziła, iż z pozostałymi dziećmi wróci do rodzinnego Soullans, Różę natomiast oddano na dalsze kształcenie do Tours. Już nigdy więcej nie zobaczyła matki, bowiem regulamin pensji, na której przebywała, nie zezwalał wychowankom na wyjazdy do domu nawet w czasie wakacji. Mimo żywego usposobienia, kapryśności i braku dyscypliny, R. w końcu przywykła do nowych warunków życia. Odkryła też w sobie pragnienie pozostania w zakonie. Jej wzorem stała się św. ➞ Teresa z A` vili, której pisma mistyczne pilnie studiowała. Zamierzała poświęcić się pracy misyjnej w Afryce. Kiedy represje wobec zakonów osłabły, powoli zaczęły odradzać się zgromadzenia, ponownie zapełniały się klasztory. W Tours zaczęto wskrzeszać założoną przez św. ➞ Jana Eudesa Kongregację Naszej Pani Miłosiernej (Notre Dame de Charité) i w niej R. zobaczyła swoje miejsce. Mogła wszakże wstąpić do zakonu dopiero po ukończeniu szkoły i uzyskaniu pełnoletności. Stało się to w 1814 roku. W zakonie R. chciała przybrać imię św. Teresy z A` vili, ale została skarcona przez przełożoną za nadmierną pychę, stąd też jej patronką stała się stosunkowo mało znana święta grecka – Eufrazja. W 1817 roku złożyła profesję, dodając jeszcze jeden ślub: zrzekała się w nim wszystkich odpustów, jakie mogła uzyskać za życia, a także po śmierci. Odpusty te powierzyła Matce Bożej, aby mogła z nich skorzystać w stosunku do wybranych dusz czyśćcowych. Ciekawe, że ślub posłuszeństwa R. złożyła rok wcześniej, chcąc w ten sposób ostatecznie pozbyć się wszystkich młodzieńczych przywar. Siostry ze zgromadzenia Notre Dame de Charité opiekowały się młodocianymi prostytutkami, a także dziewczętami ze zdemoralizowanych rodzin – nic dziwnego, że w pracy swej R., teraz już M. od św. Eufrazji, wielokrotnie była narażona na poniżenia i obelgi. Wszystko jednak znosiła z pokorą i zachęcała do niej inne siostry. Jednocześnie rozumiała, że praca wychowawcza i katechizacja w takich środowiskach wymaga specjalnych metod, okazywania dziewczętom serdeczności i przyjaźni, a także dbałości o ich codzienne potrzeby: „Niezręcznie będzie mówić dziewczętom o pokucie w dniu, w którym dostały kiepską kolację”. Metody, stosowane przez M. sprawiły, że wiele jej wychowanek decydowało się wybrać życie zakonne. Dla nich to utworzyła osobny dom – sióstr magdalenek – podległy zgromadzeniu Notre Dame de Charité, gdzie dziewczęta mogły oddawać się pokucie i kontemplacji. W 1825 roku została wybrana przełożoną zgromadzenia w Tours; niedługo potem na prośbę biskupa z Angers założyła przytułek w tym mieście i została jego przełożoną. Sława M. zaczęła się szybko szerzyć i podobne instytucje zaczęły powstawać w całej Francji. Siostry prowadziły także elitarne pensje dla dziewcząt z dobrych domów, zyskując w ten sposób fundusze na pomoc dla ubogich. M. zrozumiała, że sama nie podoła szybko rozrastającemu się dziełu i postanowiła zwrócić się do Rzymu z prośbą o ustanowienie centralnego zarządu wszystkich należących do zgromadzenia przytułków. Wtedy to rozpoczęła się przeciw M. kampania oszczerstw. Zarzucano jej, że chce dla siebie władzy, a także że zarówno swymi metodami wychowawczymi, jak też pomysłami organizacyjnymi łamie regułę ustanowioną przez św. Jana Eudesa. Odtąd w ojczystym kraju znosiła upokorzenia i obelgi, ale solidne oparcie znalazła w Stolicy Apostolskiej. Bezgraniczne oddanie, jakie wykazała wobec Rzymu, nie poprawiło wszakże jej sytuacji, co wiązało się ze specyficzną sytuacją polityczną w ówczesnej Europie. Papież Grzegorz XVI był zdecydowanym zwolennikiem hegemonii Kościoła w całym świecie, broniąc systemu monarchicznego jako najdoskonalszego z możliwych. Tymczasem Europę ogarnęło rewolucyjne wrzenie. Nie ominęło też Francji – stąd tak wyraźne deklaracje lojalności wobec papieża nie mogły dobrze przysłużyć się M.; postawa papieża (potępił m.in. powstanie listopadowe w Polsce w 1830 roku) wywoływała falę ostrej krytyki w wielu środowiskach katolickich. M. stała się w pewnym sensie przypadkową ofiarą gry politycznej, w której zupełnie nie brała udziału. W 1835 roku Grzegorz XVI zatwierdził specjalnym dekretem powstanie Instytutu Matki Bożej Miłosiernej od Dobrego Pasterza, wyznaczając Angers siedzibą jego generalnych władz. Przełożoną Instytutu wybrano matkę M. od św. Eufrazji. Jej zgromadzenie rozpoczęło działalność misyjną – w Ameryce, Azji i Afryce. Powiększała się stale liczba nowo powstałych instytucji: szpitali, szkół, internatów i schronisk dla dziewcząt zagrożonych demoralizacją. Intensywna praca nadwerężyła zdrowie matki M.: odezwały się też dawne przypadłości. W 1868 roku zapadła na ciężkie zapalenie pluc, które ostatecznie (24 kwietnia) stało się przyczyną jej śmierci. W chwili, gdy założycielka zgromadzenia opuszczała ziemski padół, w różnych stronach świata pracowało kilka tysięcy sióstr od Dobrego Pasterza. M. kanonizował w 1940 roku papież Pius XII. Wspominana jest w dies natalis.