(1357-1419)
– to jeden z najsławniejszych kaznodziejów pokutnych średniowiecza. Urodził się 23 stycznia w Walencji (Hiszpania). Jego brat, Bonifacy, został potem generałem zgromadzenia kartuzów. W. wstąpił w 1374 roku do wspólnoty dominikańskiej. Zdobył potrzebne wykształcenie, po czym rozpoczął pracę wykładowcy filozofii. Po przybyciu do Barcelony kontynuował pracę naukową, jednocześnie poświęcając się głoszeniu ewangelii. Na uniwersytecie w Leridzie uzyskał doktorat, po czym duszpasterzował w rodzinnej Walencji. W 1390 roku towarzyszył kardynałowi Piotrowi de Luna, przyszłemu antypapieżowi Benedyktowi XIII, w podróży do Francji. Niezbyt jasne pozostaje jego stanowisko w sprawie tzw. wielkiej schizmy zachodniej. Najpierw stanął po stronie papieży awiniońskich, czemu dał wyraz w swych kazaniach i w traktacie O współczesnej schizmie kościelnej. Mocno wyeksponowane w tym dziele wątki eschatologiczne i milenarystyczne sprawiły, że zaczęto go podejrzewać o herezję, jednak wszczęty już proces zakończył antypapież Benedykt XIII w 1394 roku. Przez kilka lat W. był w Awinionie spowiednikiem antypapieża Benedykta. Nie przyjął żadnych godności kościelnych, a jedynym jego marzeniem było poświęcić się pracy misyjnej. Wpływ na to miał mieć proroczy sen, jaki miał w 1399 roku; pojawili się w nim podobno św. ➞ Dominik i św. ➞ Franciszek i polecili W. głosić ewangelię po całym świecie. Tak też uczynił, wędrując po ziemi hiszpańskiej oraz głosząc ewangelię w Niemczech, Anglii, Irlandii, Francji, Włoszech. Na jego drodze znalazły się Marsylia, Genewa, Lozanna, Montpellier. Dostał się nawet do mahometańskiej Grenady, gdzie kontynuował swe dzieło. Biografowie podkreślają, że żarliwość jego kazań wręcz porażała tłumy. Nie brakowało jednak i przeciwników, którzy zarzucali mu, że wzbudzał raczej fanatyzm niż rzeczywistą wiarę; towarzyszyli mu biczownicy, zaś w większości kazań płomienny kaznodzieja przywoływał stale obrazy apokaliptyczne: końca świata i pomsty za grzechy ludzkości. Nic więc dziwnego, że na soborze w Pizie (1409) ponownie pojawiły się zarzuty, iż W. staje na granicy herezji. Ten sam sobór zdetronizował zarówno papieża Grzegorza IX, jak i antypapieża Benedykta XIII, wybierając trzeciego następcę Piotrowego, Aleksandra V. Sobór w Pizie był jednocześnie momentem zwrotnym w życiu W.: pojął on katastrofalne skutki chaosu, w jakim znalazł się Kościół i jego hierarchowie. Kiedy na soborze w Konstancji biskupi podjęli próbę naprawy sytuacji, W. opowiedział się za jednością w Kościele. Dwa lata później uznał wybór nowego papieża, Marcina V, za jedyny ważny. Odtąd zaczął przekonywać swego dotychczasowego protektora, Benedykta XIII, by ustąpił, a gdy spotkał się z odmową – rozpoczął akcję dyplomatyczną przeciw niemu, zyskując poparcie m.in. Ferdynanda I, króla Aragonii. Teraz już z pełnomocnictwami wydanymi przez nowego papieża przemierzał Europę z kazaniami. Dotarł m.in. do Normadii i Bretonii. Zmarł 5 kwietnia 1419 roku w Vannes i tu został pochowany. Kanonizował go Pius II w 1458 roku. Święty, wspominany w liturgii w dies natalis, patronuje budowniczym. Pozostawił po sobie kilka drobnych pism, m.in. Traktat przeciwko Żydom i Traktat dla tych, którzy cierpią pokusy przeciwko wierze.90 Św. Wincenty Ferreriusz, Francesco del Cossa, ok. 1473 r.