(1944)
wiersz K. K. Baczyńskiego, monolog matki, oparty na przeciwstawieniu tego, co przypisane młodości ("sny, co jak motyl drżą", uroda świata), i tego, co zgotowała młodym wroga historia (anonimowi "oni"). Przeciwstawione zostały też wartościujące jasność i czerń. Osaczająca historia obarczyła winą również młodego chłopca ("jasny synek") - trzyma w ręku "czarną broń" (zabija). Dlatego o jego śmierci mówi w puencie pełne wątpliwości zdanie ("Czy była to kula, synku, czy to serce pękło"), a chłopiec, umierając, gestem krzyża odpuszcza ziemi winę.