Reklama

Rozdziobią nas kruki, wrony...

(1896)

nowela S. Żeromskiego, w której problem narod. i społ. łączą się w jedną całość. W jesienny dzień 1864 r. powstaniec Andrzej Borycki (pseud. Szymon Winrych) wiezie ukrytą na wozie broń dla oddziału powstańczego. Jest wymęczony i ma świadomość nieuchronnej klęski. Dostrzega go zbrojny oddział żołnierzy ros. i morduje w bestialski sposób, na miejsce tragedii zlatuje się stado wron w poszukiwaniu łatwego łupu. W podobnym celu zjawia się z pobliskiej wioski chłop, pozbawia ciało powstańca ubrania i butów, zabiera końską uprząż, zdejmuje skórę z martwego zwierzęcia, a następnie zakopuje we wspólnym grobie człowieka i konia, swoją radość z powodu takiej zdobyczy wyrażając słowami modlitwy. Do rangi symbolu urasta opis żerowiska wron, upersonifikowane ptaki reprezentują tych, dla których sprawa powstania i wolności narod. niekoniecznie miała priorytetowy charakter, wewnątrz kraju hasła trójlojalizmu stańczyków, na zewnątrz restrykcje zaborców utożsamia pisarz z atakiem kruków i wron. Naturalistyczny opis śmierci i zachowań chłopa potęguje tragizm klęski powstańczej, nastrój przygnębienia i beznadziejności podkreśla jesienna szaruga, taki charakter mają też ostatnie słowa utworu: "Zza świata szła noc, rozpacz i śmierć". Przedstawiona w utworze scena jest autorską oceną przyczyn klęski powstania styczniowego (1863), której źródłem był brak porozumienia między szlachtą a chłopstwem, nędza i zacofanie wsi, jest również uświadomieniem konieczności zmian w sposobie myślenia i ostrzeżeniem przed atakiem owych "kruków i wron".

Reklama

Podobne hasła:

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama