Łagodność Marka Aureliusza, której nie zdołała wykorzenić nawet surowa nauka stoików, stanowiła najbardziej ujmującą, a zarazem jedyną słabą stronę jego charakteru. Dobroć serca, pozbawiona wszelkiej podejrzliwości, często zwodziła jego niezmiernie bystry umysł. Jego nad- mierna pobłażliwość wobec brata, żony i syna przekroczyła ramy cnoty prywatnej i przerodziła się w publiczne nieszczęście skutkiem przykładu i następstw, jakie pociągały za sobą ich wady. Żona Marka Aureliusza, Faustyna, córka Antonina Piusa, słynęła zarówno z zalotności, jak i urody. Poważna prostota filozofa nie mogła zafrapować jej swawolnej lekkomyślności i ustatkować nieokiełznanej żądzy wrażeń, często znajdującej szczególne upodobanie w mężczyznach najniższego stanu.
Amor starożytnych był, na ogół biorąc, bóstwem wielce zmysłowym, a już amory cesarzowej, wymagając z jej strony jak najbardziej wyraźnej inicjatywy, rzadko kiedy szły w parze ze szczególną delikatnością uczuć. Marek był jedynym człowiekiem w całym Cesarstwie, który chyba nie wiedział o niewierności Faustyny, a przynajmniej nie przejmował się nią, chociaż w myśl uprzedzeń panujących we wszystkich czasach niewierność żony rzuca pewną niesławę na pokrzywdzonego męża. Nadał kilku jej kochankom stanowiska równie zaszczytne, jak dochodowe i w ciągu trzydziestu lat małżeństwa niezmiennie dawał jej dowody najczulszej ufności i szacunku, który nie wygasł nawet po jej śmierci. [...]
[...] Większość przestępstw, które zakłócają wewnętrzny spokój społeczeństwa, jest następstwem ograniczeń nałożonych na ludzką pożądliwość przez konieczne, choć nierówne prawa własności, przyznające nielicznej garstce posiadania tych przedmiotów, których pragną liczne tłumy. Spośród wszystkich naszych namiętności i pożądań najbardziej natarczywa i niespołeczna jest żądza władzy - owa pycha jednego człowieka, który chce sobie podporządkować całą rzeszę. W zgiełku zamieszek domowych prawa społeczeństwa tracą moc, rzadko kiedy jednak ustępując miejsca prawom ludzkości.
Zażartość sporu, duma ze zwycięstwa, zwątpienia o powodzeniu, pamięć o dawnych krzywdach i strach przed przyszłymi niebezpieczeństwami - wszystko to przyczynia się do rozpłomienienia umysłu i do zdławienia głosu litości. Takie to pobudki sprawiają, że prawie każda karta historii jest splamiona krwią obywateli, którzy ponieśli śmierć z rąk rodaków; ale pobudki te nie mogą uzasadnić niczym nie sprowokowanych okrucieństw Kommodusa, który nie miał czego pragnąć, a wszystkim mógł się cieszyć do woli.
Przekład Stanisław Kryński