Reklama

​Sindbad Żeglarz

Postać z Księgi tysiąca i jednej nocy, bohater Opowieści o Sindbadzie Żeglarzu.

We wstępie do opisu siedmiu morskich podróży Sindbada Żeglarza, poznajemy bohatera poprzez relację jego imiennika, biednego Sindbada Tragarza. To on właśnie po wygłoszeniu przed bramą wspaniałego pałacu z pięknym ogrodem, skargi na swój ciężki los, zostaje niespodziewanie zaproszony przez wspaniałomyślnego Sindbada Żeglarza na siedem kolejnych uczt wieczornych, w czasie których gospodarz opowiada przyjaciołom swoje niezwykłe przygody. W dodatku przy po- żegnaniu hojny gospodarz co wieczór obdarowuje go kiesą złotych miskali. 

Reklama

Z kolejnych opowieści wyłania się postać Sindbada Żeglarza o różnych, nie zawsze pozytywnych cechach charakteru. W pierwszej podróży, po szczęśliwym wyratowaniu z bezludnej wyspy przez łowców morskich koni, Sindbad wykazuje się pożyteczną pracą, jednak ciągle tęskni za rodzinnym krajem. Gdy wreszcie zjawił się statek, na którym uchowały się jego towary, Sindbad rewanżuje się królowi (dla którego pracowali owi łowcy koni) bogatymi darami i szczęśliwy wraca do Bagdadu. W podróży drugiej porwany przez olbrzymiego ptaka, wykazuje wiele  inteligencji i sprytu, aby wydostać się z doliny wężów i diamentów - i wraca do domu bogaty. W trzeciej podróży, po porwaniu statku przez małpy i wyrzuceniu podróżnych na wyspę, gdzie pożera ich olbrzym ludożerca, Sindbad organizuje oślepienie potwora i ucieczkę zbudowaną przez rozbitków łodzią, a następnie obwiązuje się deskami, aby uniknąć uduszenia przez węża dusiciela. Z wyspy zabiera go przepływający statek i szczęśliwie wraca do domu. W czwartej podróży Sindabad wyróżnia się roztropnością.

W przeciwieństwie do innych rozbitków, nie bierze do ust ani kęsa dziwnego pokarmu, który dali kupcom czarni mieszkańcy wyspy. Jego towarzysze jedli żarłocznie i stracili rozum. Ludożercy tuczyli ich i zjadali na surowo, a najtłustszych piekli dla swego króla. Osłabły z głodu i wychudły Sindbad uciekł drogą wskazaną mu przez pastucha ludzi. Na dalekim wybrzeżu spotkał żeglarzy zbierających pieprz, którzy zabrali  go  na  swój  statek i popłynęli z nim do swego kraju. Sindbad zauważył, że nie znano tam siodeł, wyrysował model i przy pomocy stolarza oraz kowala (strzemiona) zrobił pierwsze siodło w darze dla króla, a dalsze dla jego dostojników. Zyskał sobie przychylność króla, który namówił go do ożenku z miłą, piękną i bogatą dziewczyną. Niestety, żona nagle zmarła, a wtedy okazało się, że w tym kraju męża lub żonę grzebano żywcem wraz ze zmarłym współmałżonkiem w podziemiach nadmorskiej góry. Ten straszny los spotkał i Sindbada. Spuszczono go do grobowca martwych i żywych, z dzbankiem wody i kilkoma jęczmiennymi plackami. 

W walce o przeżycie Sindbad okazał się okrutny i bezwzględny. Starym piszczelem zabijał kolejne żywe osoby spuszczane na linie i rabował ich wodę i chleb. Po pewnym czasie zauważył  przemykające  do  podziemia drapieżne   zwierzęta,   wypatrzył  szparę w skale i wydostał się na wąski pas ziemi między górą a morzem. Przeniósł tam zrabowane  zmarłym  klejnoty owinięte w ich szaty. Stąd zabrał go kapitan przepływającego statku, przed którym udawał rozbitka. I znowu wrócił jako bogacz do Bagdadu. Opowieść piąta podróży mówi o Morskim Starcu, który prosił ludzi o przeniesienie przez strumień, a potem oplatał ich nogami i zajeżdżał na śmierć. Sindbad sporządził napój alkoholowy w fermentującym owocu, upił Starca, zrzucił go z siebie i rozbił mu głowę kamieniem. 

Zbieracze orzechów kokosowych, których potem spotkał, gratulowali mu, że uwolnił ludzi od mordującego ich Morskiego Starca. W  podróży  szóstej,  po  rozbiciu statku i śmierci głodowej wszystkich rozbitków na pustym wybrzeżu odgrodzonym od lądu olbrzymią górą, pod którą wpływał strumień, Sindbad wpada na pomysł zbudowania małej tratwy, ładuje na nią leżące na brzegu perły i klejnoty, i w cudowny sposób przepływa pod górą wąskim tunelem. Dostaje się do kraju Hindusów, a później wraca do kraju. W siódmej i ostatniej podróży, w chwili ataku na okręt olbrzymich ryb potworów przerażony Sindbad przysięga przed Bogiem, że jeśli wyratuje się z topieli, już nigdy więcej nie wypłynie na morze. 

Wyrzucony na ląd pełen drzew sandałowych, buduje tratwę z ich gałęzi i dopływa wielką rzeką do zaludnionego kraju, gdzie spienięża cenne drewno sandałowe, żeni się z piękną i miłą dziewczyną i wraca z nią do rodzinnego Bagdadu. Dotrzymuje przysięgi i nie wyrusza więcej w podróż. Sindbada cechuje ciekawość świata, żądza bogacenia się, ale potem radośnie traci pieniądze w gronie licznych przyjaciół, a także  obdarza  hojnie  biednych. W niebezpieczeństwie wyróżnia się bezwzględną chęcią przetrwania (raz  nawet "po trupach") i  wielką  pomysłowością w szukaniu sposobów ratunku. Jednocześnie w obcych krajach  potrafi zjednywać sobie ludzi, stara się być użytecznym i uczciwie pracuje. Zawsze jednak szuka sposobów powrotu do rodzinnego kraju.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama