Dla Wordswortha i Coleridge’a politycznie najważniejszym wydarzeniem było zburzenie Bastylii. Dla młodszego pokolenia, Byrona, Shelleya i Keatsa, najistotniejsza była klęska Napoleona pod Waterloo.
Poeci ci wspierali ambicje wolnościowe krajów europejskich występujących przeciwko tyranii Świętego Przymierza. Inaczej niż pierwsze pokolenie roman- tyków, nie rozczarowali się co do swoich ideałów politycznych i nie przeżywali rozterek związanych z wysychaniem źródła inspiracji. Gdyby nie odeszli tak tragicznie i tak wcześnie, to w roku 1837, kiedy królowa Wiktoria wstąpiła na tron, żaden z nich nie miałby jeszcze pięćdziesięciu lat.
Może do tej pory zmieniliby poglądy? Może krytycy literaccy prowadziliby niekończące się dyskusje na temat ich romantyczności czy też wiktoriańskości? Nigdy się tego nie dowiemy. George Gordon Noel Byron zmarł w roku 1824 w Missolonghi, gdzie pojechał, by walczyć wraz z Grekami przeciwko dominacji tureckiej. Miał trzydzieści sześć lat. Percy Bysshe Shelley miał zaledwie trzydzieści lat, gdy utonął w jeziorze (1822). John Keats był jeszcze młodszy - zmarł na gruźlicę w wieku dwudziestu sześciu lat (1821). W angielskiej poezji przez następnych dwadzieścia lat, aż do czasu ukazania się dojrzałych utworów Tennysona i Browninga, zapanowała pustka.