Historia Jezusa opowiedziana w Ewangelii św. Mateusza jest najważniejszą częścią większej historii – historii zbawienia, której początek ginie w mrokach prehistorii, a która ostatecznie spełni się dopiero w przyszłości. Ten związek Ewangelii z przeszłością wyraża się w genealogii, która ją otwiera oraz w cytowaniu Starego Testamentu. Nie tylko śmierć i zmartwychwstanie Mesjasza, ale całe jego życie okazuje się wypełnieniem Pisma. Tematem, który łączy całe dzieło Mateusza, jest „dobra nowina o Królestwie Niebieskim”. Symbolem Mateusza Ewangelisty jest anioł.
Mateusz przedstawia Jezusa, który całą swoją działalność poświęca Izraelowi. Okazuje swój autorytet poprzez nauczanie i cuda. Zostaje jednak odrzucony i wtedy zwraca się do niewielkiej grupki swych uczniów. I tak oto rodzi się Kościół. Przybywając do Jerozolimy raz jeszcze spotyka się z przywódcami religijnymi narodu, ale efektem spotkania jest wrogość, która wkrótce przemieni się w odrzucenie. To odrzucenie, paradoksalnie, otworzy nowe horyzonty i powstanie wspólnota gotowa przyjąć wszystkich do swego grona.
Oto w zarysie dynamika Ewangelii św. Mateusza. Tymczasem jej struktura opiera się na następowaniu po sobie bloków narracyjnych i mów Jezusa. Otwiera ją prolog nawiązujący do dzieciństwa Jezusa (rozdz. 1-2), następnie przedstawiony jest początek działalności Jezusa (3-4) oraz rodzaj manifestu programowego Królestwa Niebieskiego – Kazanie na Górze (5–7). Po Kazaniu na Górze ewangelista ukazuje Jezusa jako cudotwórcę (8–9), który głosi mowę misyjną (10). Rośnie jednak coraz bardziej opór ze strony władz religijnych i atmosfera staje się coraz bardziej napięta, dochodzi do konfrontacji (11–12). W takim właśnie kontekście Jezus głosi przypowieści o Królestwie (13). Przypowieści ukazują już nie tylko Królestwo Niebieskie, ale otwierają wgląd na nową rzeczywistość rodzącej się wspólnoty, którą jest Kościół. Jezus formuje swoich uczniów (14-17) i wygłasza do nich mowę o życiu we wspólnocie. Tymczasem rośnie opozycja ze strony judaizmu, konfrontacja staje się coraz bardziej zaciekła (19-22). W takiej atmosferze Jezus wygłasza mowę eschatologiczną i zapowiada nadejście Syna Człowieczego na sąd (23-25). Ewangelię kończy opowiadanie o męce, śmierci i zmartwychwstaniu (26-28).
Jezus został przedstawiony przez Mateusza jako nowy Mojżesz nie tylko dlatego, że przynosi Nowe Prawo. Podobnie jak Mojżesz przeprowadza ludzi – już nie z Egiptu do Palestyny, ale z niewoli do wolności, ze śmierci do życia. Chrystus zapowiada na końcu Ewangelii, że będzie ze swoimi uczniami aż do końca czasów. W tej zapowiedzi słychać echo starotestamentalnej obecności Boga pośród swego ludu. Ta obecność nie jest oderwana od wydarzeń paschalnych śmierci i zmartwychwstania. W Ewangelii zbawienie, które się dokonało na krzyżu i w zmartwychwstaniu, jest najważniejszym wydarzeniem, do którego autor prowadzi i przygotowuje czytelnika. Tradycja wczesnochrześcijańska przypisuje autorstwo tej Ewangelii przyjmowanej przez wieki za pierwszą, Mateuszowi, jednemu z dwunastu apostołów. Wydaje się jednak, że Mateusz napisał swą Ewangelię nieco później niż Marek, prawdopodobnie na początku lat siedemdziesiątych pierwszego stulecia naszej ery. Istnieją również przypuszczenia, że pierwsza wersja tej Ewangelii powstała w języku aramejskim w środowisku judeochrześcijan.
Trzej królowie a dokładniej mędrcy ze Wschodu, o których wspomina Ewangelia Mateusza, przedstawieni są jako astrologowie – ponieważ idą za gwiazdą, i poganie – gdyż nie znają Starego Testamentu. Mimo że w Ewangelii nic nie wspomina się o tym, ilu ich było, to jednak popularna tradycja mówi o Trzech Królach, zapewne dlatego, że mędrcy ze Wschodu ofiarowali trzy dary – złoto, kadzidło i mirrę. W czasach późniejszych nadano im również imiona: Kacper, Melchior i Baltazar. Mędrców ze Wschodu uważa się za pierwszych przedstawicieli pogan, którzy złożyli hołd Jezusowi.