Reklama

Francuski romantyzm. Między sentymentalizmem a preromantyzmem

Francja przełomu XVIII i XIX w. to kraj doświadczający radykalnych i szybkich przemian. I podobnie jak nie sposób zrozumieć polskiej kultury tej epoki bez wiadomości o rozbiorach i powstaniach, tak bez znajomości realiów politycznych i społecznych Francji końca XVIII i XIX w. wiele dzieł romantycznych byłoby enigmatycznych, niemych lub wręcz rozumielibyśmy je fałszywie. Mimo że elementy preromantyczne - zarówno rodzime (Rousseau), jak i obce (Werter, tłumaczony w latach 1776-77 czy też Pieśni Osjana przetłumaczone w 1777 r.) - pojawiły się we Francji bardzo wcześnie, o początku "właściwego" romantyzmu mówi się dopiero w latach dwudziestych XIX w., gdyż przerwę w naturalnej ewolucji stanowiły najpierw dramatyczne wydarzenia rewolucji, a następnie napoleoński okres wojen i ideałów imperialnych.

Panowanie Napoleona, z jednej strony stanowiące odwrót od ideałów rewolucyjnych, z drugiej przyniosło głęboką  reformę  administracyjną i prawną państwa oraz przyczyniło się - w wyniku wojen - do rozprzestrzenienia ideałów republikańskich. Czasy Napoleona, aczkolwiek niewątpliwie sprzyjające konsolidacji państwa, były jednak okresem zawieszenia wolności zapewnionych przez rewolucję - w tym wolności wyznania i prasy - co spowodowało znaczne obniżenie poziomu życia literackiego i zahamowanie rozwoju wolnej myśli, podczas gdy w innych krajach coraz wyraźniej dochodziły do głosu nowe idee. Chociaż sam cesarz zdradzał upodobanie do lektur czułych lub melancholijnych, zapowiadających tendencje romantyczne   (Paweł i Wirginia   Bernardina de Saint- Pierre, Pieśni Osjana czy też Werter Goethego), to jednak polityka wewnętrzna, którą prowadził, nie sprzyjała powstawaniu rewolucyjnych prądów nie tylko w życiu społecznym, ale i w literaturze. 

Reklama

A przecież - jak głosił Wiktor Hugo w przedmowie do Hernaniego - romantyzm jest w sumie niczym innym, jak  liberalizmem  w   literaturze. Mimo to okres napoleoński stał się istotnym punktem odniesienia dla wielu francuskich romantyków - widzieli w nim okres chwały i bohaterstwa, które przeciwstawiali ograniczeniu otaczającej ich rzeczywistości społeczeń- stwa burżuazyjnego - nie zawsze dostrzegając, że to właśnie polityka Napoleona pozwoliła na wzmocnienie się bogatej burżuazji, która przez cały XIX w. odgrywała zasadniczą rolę w życiu Francji. Poza tym sama postać Napoleona doskonale odpowiadała romantycznemu kultowi jednostki, a zwłaszcza jednostki wybitnej; dlatego, mimo że wzbudzała wiele kontrowersji, była dla romantyków (Stendhal, Musset, Hugo...) źródłem fascynacji. 

Okres Cesarstwa we Francji nie obrodził prawdziwie wybitnymi dzieła- mi, powstało wówczas jednak kilka utworów ważnych dla kształtowania się nowej wrażliwości, które stały się swoistymi "bestsellerami" preromanty- zmu. Należą do nich m.in. powieści pani Cottin (1770-1807): Claire d’Albe (1798),  Malvina  (1800),  Mathilde  (1805),  Amélie  Mansfield (1805). Sophie Cottin, pochodząca z wielkiej burżuazji, straciła w czasach rewolucji męża i majątek; w tej trudnej sytuacji zaczęła pisać. Jej powieści odniosły sukces - niespełna trzydziestoletnia autorka była  podziwiana m.in. przez Chateaubrianda i Stendhala. Nie miała jednak charakteru intelektualistki ani żadnych ambicji feministycznych, nie brała też zbytnie- go udziału w życiu salonów literackich, traktując pisarstwo jako ucieczkę od trudów życia. Umarła w 1807 r. w niejasnych okolicznościach - niektórzy twierdzą, że śmiercią samobójczą, której przyczyną miałaby być nieodwzajemniona miłość. Główną zaletą jej utworów są postaci głównych bohaterek, bardzo sugestywnie zarysowane, niewątpliwie odbijające w dużym stopniu wrażliwość samej autorki. 

Poza sugestywnością psychologiczną pani Cottin nie troszczyła się zbytnio o prawdopodobieństwo swoich opowieści - tworzyła krajobrazy i światy prawdziwie "romantyczne", nierealistyczne, ale ujmujące urokiem opisu; np. w Matyldzie, której akcja umieszczona jest w czasach wypraw krzyżowych, "modny" wówczas świat średniowieczny jest całkowicie wyimaginowany, łącząc swobodnie obiegowe rekwizyty   mediewalne. Drugą popularną postacią epoki Cesarstwa była pani de Krüdener (1776- 1824), autorka jednej tylko powieści, Valérie (Waleria, 1803), również, jak większość utworów preromantycznych, inspirowanej własnymi doświadczeniami autorki, Julii Vietinghoff, córki możnej rodziny z Rygi, wydanej w bardzo młodym wieku za dużo od niej starszego carskiego dyplomatę, barona de Krüdener. Julia stała się obiektem uczuć młodego sekretarza ambasady, Stakiefa, które pozostały platoniczne; zresztą Stakief wkrótce zmarł na gruźlicę. To bardzo pochlebne dla pani de Krüdener uczucie stało się kanwą jej powieści, w której Gustaw zakochuje się w Walerii, żonie innego. 

Konflikt uczucia z moralnością i wiernością jest głównym tematem pierwszej części utworu; część druga poświęcona jest przeżyciom Gustawa, udającego się w podróż,  aby  uciec  od  pokusy  zakazanej  miłości.  Pani  de    Krüdener, z upodobaniem kreśląc obraz kobiety darzonej uwielbieniem, lecz nieosiągalnej (z którą niewątpliwie się utożsamiała), prezentuje jednocześnie mistyczną (nieco platońską) koncepcję miłości, jako dążenia do osiągnięcia harmonii z Wszechświatem. Miłość według pani de Krüdener, nawet jeśli nie może być spełniona na ziemi, łączy kochanków na wieki - i ta idea "rozłączonych za życia, złączonych po śmierci" stała się jednym z lejtmotywów literatury romantycznej (Waleria inspirowała m.in. młodego Mickiewicza przy pisaniu Dziadów kowieńsko-wileńskich - ich nie- dokończona część I rozpoczyna się wręcz sceną lektury tego "romansu"). W koncepcjach pani de Krüdener istotne miejsce zajmuje wspomnienie, które jest w stanie uczynić przeszłość ważniejszą niż teraźniejszość i które uwiecznia przeżyte szczęście w mitycznej kra- inie pamięci, gdzie człowiek może się chronić przed rozczarowaniami rzeczywistości. 

Pani de Krüdener w życiu próbowała kontynuować mistyczne  idee  zaprezentowane w Walerii - była przekonana, że jej misją jest propagowanie "nowej wiary", która została jej objawiona. Przejściowo związana z carem Aleksandrem, straciwszy jego względy podróżowała po Europie, głosząc wszędzie swoją mistyczną religię, co narażało ją na liczne nieprzyjemności (m.in. została wydalona z Rosji). Nie tracąc do końca zapału, przekonana o swoim posłannictwie, umarła na raka nad Morzem Azowskim, gdzie usiłowała założyć wspólnotę religijną. Nową, preromantyczną wrażliwość prezentował od "męskiej" strony Benjamin Constant (1767-1830). Pochodzący z protestanckiej rodziny z Lozanny, żywo zaangażowany w życie polityczne i kulturalne swoich czasów, lecz jednocześnie sceptyczny i niepewny, dający się dość bezwolnie ponosić prądom politycznym, Constant znany jest dziś głównie dzięki powieści Adolphe (Adolf 1806, wydana w 1816), w której, jak to było w modzie w owej epoce, wykorzystał przy budowaniu postaci głównego bohatera doświadczenia własnego burzliwego życia uczuciowego, m.in. romansu z panią de Staël. 

Tytułowy bohater, przypominający René Chateaubrianda swą pasywnością, niezdecydowaniem i poczuciem nieprzystosowania do rzeczywistości, jest zaprezentowany sugestywnie i z finezją psychologiczną właściwą temu postsentymentalistycznemu etapowi odkrywania złożoności duszy ludzkiej, który doprowadzi do roman- tycznych introspekcji. Constant rozpoczyna charakterystyczny dla francuskiej literatury nurt romantyzmu "analitycznego" i obyczajowego, który nie tworzy modelowych postaci, lecz poddaje  bohaterów  swoistej  wiwisekcji,  starając  się  ukazać w pełni złożoność natury ludzkiej w związkach społecznych, bardziej dla Francuzów pasjonujących niż mistyczne imaginacyjne przestrzenie tak fascynujące romantyków angielskich i niemieckich. Constant jest również autorem esejów politycznych i literackich, lecz za swoje największe dzieło uważał traktat De la religion (O religii), pisany przez pół życia i dający świadectwo znamiennej ewolucji poglądów autora - Constant, wychodząc od postawy sceptycznej  i przekonania o uwarunkowanym społecznie i historycznie charakterze religii, koń- czy na przekonaniu, iż jest ona podstawową potrzebą człowieka posiadającego nieśmiertelną duszę.

Traktat ten, aczkolwiek bardzo różny od Geniuszu chrześcijaństwa Chateaubrianda, odzwierciedla jednak bardzo dobrze przemiany francuskiej myśli postrewolucyjnej, poszukującej nowej formuły duchowości. Kolejne, podziwiane przez romantyków studium "niespokojnej duszy", powieść Oberman (1799- 1801, wydana 1804), stworzył Étienne Pivert de Senancour (1770- 1846). Oberman napisany w modnej od XVIII w. formie listów adresowanych do przyjaciela, jest rodzajem intymnego dziennika głównego bohatera, prezentującego "typologiczne" wręcz cechy osobowości roman- tycznej w wydaniu "melancholijnym": pragnienie samotności, chęć ucieczki od świata, marzycielstwo, potrzebę kontaktu z naturą, skłonności do nieustającej autoanalizy połączone z poczuciem niedostosowania do rzeczywistości. Powieść - co wówczas rzadkie - właściwie pozbawiona wątku romansowego, jest studium "rozkoszy melancholii", której główną pożywką jest rozziew między pragnieniami a ograniczeniami natury ludzkiej. Wszystkie te powieści okresu Cesarstwa, mimo różnic fabularnych, czynią centrum zainteresowania nie fabułę (jak to w oświeceniu bywało), lecz indywiduum, a właściwą ich treścią są nie przygody i doświadczenia, lecz uczucia, przemyślenia, wrażenia. 

O tym indywidualistycznym i introspektywnym charakterze świadczą choćby tytuły, wszystkie będące imionami głównych postaci, i to zazwyczaj bez popularnego w Oświeceniu rozwinięcia "czyli..." (jak choćby u Rousseau Julia, czyli nowa Heloiza), gdyż dla preromantyków bohater był interesujący sam w sobie, a nie jako ilustracja jakiejś idei ogólnej. Najwybitniejszymi twórcami tego "okresu przejściowego" i łącznikami między preromantyzmem a romantyzmem "właściwym" byli pani de Staël i Chateaubriand  -  zresztą  oboje  krytyczni  wobec  Napoleona  i  tworzący głównie za granicą. 

Germaine de Staël (1766-1817) była córką genewskiego bankiera i ministra Ludwika XIV, Neckera, i żoną ambasadora Szwecji w Paryżu, barona de Staël-Holstein. Biorąca żywy udział w życiu społecznym i politycznym swoich czasów, lecz niechętnie widziana przez Dyrektoriat i następnie Napoleona, wyjechała do Szwajcarii i osiadła w Coppet nad brzegiem Lemanu, prowadząc salon nawiedzany przez liczne osobistości, a następnie  wyruszyła w podróż po Europie. Zwiedziwszy Niemcy (gdzie spotkała m.in. Goethego i Schillera), Włochy, Austrię, Rosję i Szwecję powróciła triumfalnie do Paryża za czasów Restauracji, jako symbol oporu intelektualnego przeciw rządom Napoleona. Żadna kobieta przed nią nie osiągnęła aż takiej popularności w dziedzinie literatury - była jednak również znana z powodu intryganckiego charakteru i burzliwego życia osobistego (m.in. związek z Benjaminem Constantem). 

Spadkobierczyni sentymentalizmu, dla której "czucie" była zasadniczym sposobem poznawania świata i obroną tożsamości jednostki, już w eseju De l’influence des passions sur le bonheur des individus et des   nations   (O   wpływie   namiętności   na   szczęście   jednostek i narodów) z 1796 r. twierdziła, że wolność i niezależność jednostki, jej możność decydowania o sobie i świadomość własnego "ja" jest zasadniczym i jedynym warunkiem szczęścia, którego bez tego nie są w stanie zaspokoić miłość, sława, przyjaźń, rodzina czy religia. Dogłębnie analizując owo "ja" dostrzegała charakterystyczną dla świadomości preromantycznej melancholię i "ból świata" oraz postrzegała jednostkę ludzką jako z natury rozdartą i złożoną. 

Z tym nowym postrzeganiem jednostki szedł w parze nowy stosunek do literatury - de Staël była propagatorką lansowanej przez niemiecki preromantyzm idei geniuszu (której wcieleniem byli dlań Lessing, Goethe, Schiller, Kant) i wolności twórczej, w której zasadniczym prawem jest wyobraźnia niezależna od idei naśladownictwa i klasycystycznych kryteriów piękna czy gustu (gust jest dla pani de Staël pojęciem względnym, wytwarzanym przez poszczególne kultury). W eseju De la littérature  considérée  dans  ses rapports  avec  les  institutions  sociales  (O  literaturze  rozważanej  w  powiązaniu z instytucjami społecznymi, 1800) de Staël analizowała i oceniała literaturę relatywistycznie, jako uwarunkowaną warunkami historycznymi, geograficznymi i kulturalnymi. Podobną metodę krytyczną zastosowała w traktacie De l’Allemagne (O Niemczech, 1810) prezentując niemieckie  obyczaje,  litera- turę i sztukę, filozofię i moralność oraz problemy religijne. Książka ta, zakazana przez Napoleona, który ponoć w postaci Attyli dostrzegł aluzję do swojej osoby, i skonfiskowana we Francji w 1810 r., została wydana w Londynie w 1813 r., stając się tym samym symbolem opozycji przeciwko cesarzowi i drogą otwarcia na nowe idee. 

Eseje pani de Staël, aczkolwiek najpopularniejsze z francuskich dzieł mówiących o Niemczech, nie były bynajmniej jedyne. Kultura niemiecka już od czasów Wertera, romantyzmu jenajskiego i opowieści Hoffmanna, a więc mniej więcej od lat 80. XVIII w. intrygowała Francuzów, a na początku XIX w. można wręcz mówić o modzie na niemczyznę - i to nie tylko w dziedzinie literatury.  Niemcy  fascynowały  jako  kraj  o  odmiennej obyczajowości i odmiennej filozofii życia - na przykład Charles de Villiers w Erotyce popównawczej analizował różnice w podejściu do miłości w Niemczech i we Francji; podobnie czynił Stendhal w swoich esejach O miłości. "Spirytualizm" niemiecki stanowił dla Francuzów odtrutkę na dziedzictwo racjonalizmu, a bogata tradycja, historia i folklor dostarczały niezliczonych inspiracji fabularnych. 

 Powieści pani de Staël, mimo że artystycznie pozostawiające wiele do życzenia,  inspirowały  przede  wszystkim  żarliwą  prezentacją  nowych idei i otwartą, antydogmatyczną postawą. Delphine (Delfina, 1802), powieść epistolarna, opowiadająca o miłości zniszczonej przesądami społecznymi, prezentuje rozwód jako rozsądne wyjście ze zbyt złożonych sytuacji małżeńskich. Corinne ou l’Italie (Korynna czyli Włochy, 1807) natomiast, oprócz bogatego opisu Italii, zawiera odważną refleksję nad kondycją kobiety na przykładzie głównej bohaterki, poetki, której geniusz i szczęście napotykają na opór konwencji społecznych. 

De Staël, prekursorka feminizmu, krytycznie odnosiła się do swoich czasów, w których, jak twierdziła, kobiety miały gorszą pozycję niż w epoce przedrewolucyjnej. W przeciwieństwie do pani de Staël, która, mimo że popularna, miała opinię intrygantki i awanturnicy, François René de Chateaubriand (1768- 1848) cieszył się spokojnym autorytetem "ojca szkoły romantycznej" - aczkolwiek w jej nieco eskapistycznej wersji. Pochodził ze starej, choć niezamożnej szlachty - jego ojciec dzięki dostawom broni zdołał nabyć zamek Combourg (który następnie powracać będzie w twórczości Chateaubrianda jako mityczne miejsce przeszłości), ale daleki był od zapewnienia rodzinie dobrobytu.

René, wychowany w Bretanii, przeznaczony do kariery wojskowej, w 1791 r. zaniepokojony rewolucją wyjechał do Ameryki - "nowego świata" spopularyzowanych przez oświecenie "dobrych dzikusów", fascynującej, dzikiej przyrody i swobód obywatelskich. Przebywał tam wprawdzie krótko, ale pobyt ów zrobił na nim ogromne wrażenie i dostarczał inspiracji całej późniejszej twórczości. Na wiadomość o aresztowaniu Ludwika XVI w 1792 r. Chateaubriand wrócił do Francji, wziął ślub (bez wielkiej miłości) z przyjaciółką swej siostry, Lucyli, i walczył w tzw. armii książąt, a następnie wyemigrował do Anglii. Tam, mimo bardzo trudnych warunków materialnych, miał okazję poznać kulturę angielską, która zafascynowała go swoim melancholijnym aspektem. 

Po powrocie do Francji za Napoleona początkowo zaangażował się w jego politykę, przyjmując posadę sekretarza ambasady w Rzymie. Opublikował Atalę (1801) i Geniusz chrześcijaństwa (1802), które odniosły ogromny sukces; jednak rozczarowany do polityki cesarza, postanowił wyjechać w podróż na Wschód (1806-07) pod pretekstem zbierania materiałów do nowych powieści. Po powrocie wydał epopeję prozą Les Martyrs (Męczennicy, 1809), która  miała  być  przykładem "nowej literatury", opartej na założeniach estetycznych,  wysuniętych w Geniuszu....

Utwór ten, mimo że spotkał się ze znakomitym przyjęciem, dziś wydaje się raczej konwencjonalny i jałowy. Dla współczesnych Chateaubrianda był jednak tym ciekawszy, że odczytywali w nim aluzje polityczne, krytyczne wobec Napoleona i rewolucji - stąd też publikacja ta wzbudziła czujność policji Cesarstwa, którego kryzys się nasilał. Owocem wojaży Chateaubrianda jest również Itinéraire de Paris à Jérusalem (Opis podróży  z  Paryża  do  Jerozolimy,  1811),  obok  późniejszego  Le  Voyage en Amérique (Podróż do Ameryki, 1827) jeden z ciekawszych opisów podróży, niezwykle zresztą licznych w XIX w. Przewidując niekorzystny dla Napoleona obrót zdarzeń, Chateaubriand napisał pamflet De Buonaparte et des Bourbons (O Bonapartem i Burbonach), opublikowany w 1814 r., który przyczynił się do przychylnego nastawienia opinii publicznej do Restauracji, ale nie przy- niósł pisarzowi spodziewanych politycznych korzyści ze strony powracającej monarchii. Rozczarowany, publikował krytyczne eseje polityczne (które zdobyły mu popularność wśród "młodych" romantyków), lecz pozostał po stronie Ludwika XVIII i został  mianowany  ambasadorem  w Berlinie i Londynie, a następnie ministrem spraw zagranicznych. Podczas rewolucji lipcowej starał się bronić Karola X i mimo że po je- go upadku w 1830 r. zakończył karierę polityczną, pozostał aktywnym przeciwnikiem Ludwika Filipa. Tuż przed śmiercią w 1848 r. doczekał się upadku Monarchii Lipcowej. 

Do końca życia tworzył - opublikował La Vie de Rancé (Życie księdza Rancé 1844), biografię założyciela zakonu trapistów, pełną ogólnych rozważań nad ludzkim życiem i skoncentrował się na pisaniu Mémoires d’outretombe (Pamiętników zza grobu), rozpoczętych już w 1809 r. Zła sytuacja finansowa skłoniła go zresztą do sprzedaży tych nieukończonych jeszcze wspomnień w zamian za dożywotnią rentę - pod warunkiem, że zostaną opublikowane dopiero po Anne-Louis Girodet-Triosan, Portret Françoisa René Chateaubrianda, 1809 r. jego śmierci, co też się stało. Twórczość Chateaubrianda doskonale odbija ewolucję od sentymentalizmu do romantyzmu; naznaczona prywatnym doświadczeniem, ale i podejmująca uniwersalne problemy ludzkiej egzystencji, jest jednocześnie odbiciem burzliwej aktualności - zwłaszcza w  Pamiętnikach  zza grobu Chateaubriand próbuje nie tylko wyjaśnić, zanim umrze,  swoje  niewyjaśnialne serce, ale i pozostawia świadectwo swoich czasów, które analizuje w kontekście historycznym, sięgając starożytności, i wybiegając w przyszłość w perspektywie profetycznej. 

Nawiązując do tradycji Rousseau i Bernardina  de  Saint-Pierre,  jak  również   do własnych wrażeń z podróży do Ameryki, stał się piewcą dzikiej, egzotycznej  natury. W Atali i René dał wnikliwe i sugestywne studium romantycznej melancholii, karmiącej się kontemplacją natury i przeszłością, kreując jednocześnie postacie, które stały się prototypami wielu bohaterów romantycznych. Jeśliby rozpatrywać opowiadanie oddzielnie, Atala, która popełnia samobójstwo, aby dochować ślubowania, wydaje się być ofiarą gwałtu, jakim jest prawo religijne wobec natury, i tym samym mogłaby być zaliczana do kręgu racjonalistycznej literatury oświeceniowej, głoszącej po- chwałę "prawa naturalnego" - jednak w kontekście Geniuszu... okazuje się figurą najwyższej sublimacji religijnej. Jej ofiara ma posmak drogiego romantyzmowi skłócenia ze światem i odrzucenia go w imię wyższych ideałów, które im bardziej są irracjonalne, tym wydają się piękniejsze i bardziej niezwykłe. 

To, co oświecenie odrzucało jako groźne, to Chateaubriand absolutyzował, upatrując szczęście człowieka nie w zaspokojeniu jego ziemskich pragnień i potrzeb, ale właśnie w tęsknocie i nieustającej melancholii nienasycenia. W ten sposób w Geniuszu chrześcijaństwa "zrehabilitował" w oczach Francji porewolucyjnej uroki chrystianizmu, zwracając zwłaszcza uwagę na jego wartość estetyczną i kładąc podwaliny nowej duchowości, zrodzonej z kontemplacji piękna - także piękna stworzonego przez człowieka. Chateaubriand, prezentujący we wszystkich pismach - nawet politycznych - świadomość wanitatywną i powracający obsesyjnie do przemijania, znalazł w perspektywie chrześcijańskiej ochronę przed pesymizmem, sens rzeczywistości i zaspokojenie romantycznego pragnienia nieskończoności. Sam mówił o sobie, że jest epikurejczykiem o wyobraźni katolickiej. Jego poglądy na chrześcijaństwo i  jego wizja średniowiecza (zwłaszcza gotyku) odnowiły i pogłębiły romantyczną modę na średniowiecze. Popularność zapewnił Chateaubriandowi  również fakt, że publikacja Geniuszu... zbiegła się z zawarciem przez Napoleona konkordatu z Rzymem (w 1801 r.). 

 W pierwszym wydaniu Geniuszu... (1802) została umieszczona,  oprócz Atali, również historia Renégo, która następnie także weszła w skład Naczezów. René, postać nosząca imię samego Chateaubrianda, znalazł tak licznych naśladowców, iż mówi się nawet o nurcie "reneizmu" w literaturze romantycznej - podobnie jak o "werteryzmie" lub "byronizmie" (jego silne wpływy widać m.in. we wczesnej twórczości Słowackiego). Długie i do końca aktywne życie sprawiło, że Chateaubriand stał się w pewnym sensie żywym łącznikiem między preromantyzmem a romantyzmem "właściwym". Młody Hugo napisał Być Chateaubriandem albo niczym a i sam pisarz, mimo że unikał tworzenia wokół siebie szkoły, nie wypierał się powinowactwa z młodym pokoleniem, które doszło do głosu po upadku Napoleona, nadając nowy charakter życiu kulturalnemu  Francji.   

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama