Niezależnie od programowej wieloznaczności twórczości Kafki i wspomnianej już wyżej mnogości, choć nie wyłączności, możliwych interpretacji, dobrym punktem wyjścia do namysłu nad jego dziełem jest - jak się zdaje - pytanie o to, jak autor Procesu opowiada, jakie cechy formalne, stylistyczne i inne jego prozy decydują o tym, że i dziś utwory praskiego pisarza uchodzą za arcydzieła przejrzystości i precyzji w wysławianiu się.
Wpływ na język Kafki miało niewątpliwie jego językowo "pograniczne" pochodzenie. Niemiecki, którym posługiwali się prascy Niemcy, był bowiem językiem "czystym", pozbawionym dialektalnych naleciałości, bezustannie ścierającym się z otaczającym go żywiołem czeskim. Osobliwością prozy Kafki jest to, że - trudno uchwytna w warstwie treściowej - odznacza się na płaszczyźnie językowej prostotą i przejrzystością.
Jak powiada tłumacz Kafki (a co za tym idzie - także jego wnikliwy czytelnik Jakub Ekier) słownictwo Kafki jest raczej "neutralne", natomiast składnią osiąga autor prawdziwe bogactwo ekspresji, urozmaicenie, które wypada możliwie wyraziście oddać. Swoje mroczne i wieloznaczne historie pełne groteskowych obrazów z pogranicza jawy i snu Kafka opowiada jasno i precyzyjnie, podkreślając przez to ich realny charakter, a dominującymi formami narracyjnego przedstawiania są u niego relacja, opis i dialog. Prosta składnia wręcz zachęca do czytania tekstów Kafki na głos, a więc do ich "linearnej" lektury, która pozwala dostrzec bardzo wyraźnie istotną cechę Kafkowskiej narracji, czyli trzymanie się chronologii w opisywaniu zdarzeń. Piekielnie lubię czytać na głos - wyznał kiedyś autor Procesu, sugerując bezwiednie sposób odczytywania nie tylko tej jego powieści. Kafka bywa nazywany mistrzem mowy pozornie zależnej, czyli takiego sposobu przytaczania wypowiedzi postaci w tekście narracyjnym, który znosi wyraźne rozgraniczenie między tekstem opowieści a przytoczeniem.
W ten sposób świat ukazywany jest z perspektywy bohatera, a nie narratora; czytelnik otrzymuje bezpośredni dostęp do świata jego przeżyć (Świat wewnętrzny daje się tylko przeżyć, nie opisać), natomiast gramatyczna forma 3 osoby trybu orzekającego stwarza obiektywizujący dystans. Kafka często robił użytek z mowy pozornie zależnej jako środka stylistycznego, czego przykładem może być właśnie Proces, aczkolwiek jest to tylko jeden z wielu środków stylistycznych, którymi się w tej powieści posłużył. Pisarstwo Kafki jest zjawiskiem osobnym, nie dającym się przypisać do jakiegoś nurtu lub prądu literackiego. Z dużą ostrożnością należy więc traktować podnoszoną niekiedy - zwłaszcza przez starszych historyków literatury - kwestię związków autora Procesu np. z ekspresjonizmem (m.in. Joseph Strelka).
Tego rodzaju afiliacje wysnuwano z faktu, że większość opowiadań Kafki ukazała się w wydawnictwach i czasopismach, w których publikowali również ekspresjoniści, a ponadto odwoływano się do pewnych zbieżności tematycznych między utworami jego i autorów ekspresjonistycznych. Należy do nich m.in. silne zabarwienie autobiograficzne oraz często usytuowany centralnie wątek konfliktu między ojcem i synem. Jednakże u Kafki konflikt ten jest o wiele bardziej skomplikowany i - inaczej niż u ekspresjonistów - wiąże się ściśle z problemem asymilacji. Poza tym całkowicie inne jest jego rozwiązanie: w utworach ekspresjonistów to synowie odnoszą zwycięstwo nad ojcami (Bronnen: Vatermord, Hasenclever: Der Sohn, von Unruh: Ein Geschlecht), natomiast u Kafki ojcowie niszczą synów psychicznie i fizycznie (por. opowiadanie Wyrok i autobiograficzny List do ojca).
Kafka nie interesował się zbytnio ekspresjonizmem i pisarzy ekspresjonistycznych nie czytał. Nie znał też współczesnej mu przecież praskiej literatury dekadenckiej. To nie do au- torów z tych kręgów sięgał jako do mistrzów stylu, lecz do Stiftera, Hebla, Goethego i Kleista. Ciekawą perspektywę na związki prozy Kafki z ekspresjonizmem w kontekście malarstwa otwiera Theodor Adorno, według którego Kafka ratuje ideę ekspresjonizmu [...], przenosi na pisarstwo habitus ekspresjonistycznego malarstwa. [...] Niektóre z najistotniejszych partii utworów Kafki czyta się tak, jakby były dosłownym opisem ekspresjonistycznych obrazów, które właściwie powinny zostać namalowane.
Niezależnie od domniemanych afiliacji ekspresjonistycznych Kafki, tłumaczenie niektórych właściwości jego prozy przez odwoływanie się do szkicowanych przezeń w wolnych chwilach rysunków, tak jak to zrobił np. Marek Wydmuch w swojej analizie Zamku, z pewnością nie jest interpretacyjnym nadużyciem. Trudno tu nie pomyśleć o Brunonie Schulzu i jego dwuwymiarowych szkicach i rysunkach znakomicie przylegających do "płaskiego" świata przedstawionego w prozie autora Sanatorium pod klepsydrą i Sklepów cynamonowych.
Kafka zaistniał jako pisarz w szerszym odbiorze czytelniczym dopiero po wydaniu nigdy zresztą nie ukończonych powieści: Procesu (1925), Zamku (1926) i Ameryki (1927). Sam pisarz podchodził do własnej twórczości bardzo krytycznie, tylko nieliczne teksty uważając za godne opublikowania. Były to trzy dłuższe opowiadania: Wyrok, Przemiana i W kolonii karnej oraz trzy zbiory miniatur. Jak wiadomo, jego samokrytycyzm był posunięty tak daleko, że polecił swemu przyjacielowi Maksowi Brodowi spalenie po swojej śmierci całej spuścizny, czego Brod na szczęście nie zrobił i - zabierając rękopisy ze sobą na emigrację do Palestyny uratował je po raz drugi przed zniszczeniem - tym razem przez nazistów.
Dzięki temu, że na emigracji, głównie w USA, znalazło się w latach wojny wielu czytelników i kolegów po piórze Kafki, jego twórczość szybko stała się za oceanem niezwykle popularna. Do Niemiec twórczość Kafki mogła powrócić dopiero po 1945 roku (w 1950 r. zaczęto we Frankfurcie nad Menem edycję dzieł zebranych). Czytelnicy niemieccy czytali więc Kafkę w oderwaniu od konkretnych historycznych, społecznych i osobistych okoliczności, w jakich powstawały jego utwory, szukając w nich przede wszystkim prawd ponadczasowych, które jakoś by tłumaczyły ich ciężką dolę w powojennych latach.