Żył od 13 VI 1899 do 8 VI 1956) - Leszek Serafinowicz, bo tak brzmią prawdziwe personalia poety, pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej, ród wywodzącej od Tatarów osadzonych na Żmudzi przez Jagiellonów.
Urodził się i dzieciństwo spędził w Warszawie. "Cudowne dziecko", już w 1913 r. ogłosił własnym (a właściwie ojca) sumptem pierwszy tomik poezji (Na złotym polu), jednak sławę przyniósł mu tom Karmazy-nowy poemat (1920), w którym twórczo nawiązując do tradycji romantycznej i neoromantycznej rozliczył się równocześnie z niektórymi mitami polskiej historiozofii. Od roku 1924 (Srebrne i czarne) pisze wiersze refleksyjne na temat samotności, tragizmu życia, śmierci, a po 1939 głównie utwory patriotyczno-nostalgiczne (Lutnia po Bekwarku i in.).
Nie ma też u Lechonia optymistycznej wizji świata - pisał Roman Loth - przeciwnie, jego świat to domena najpierw dramatycznych sprzeczności losu narodowego, później - wszechludzkiego bólu i śmierci. Nie występuje też, w tym sensie, w jakim pojawia się u innych poetów Skamandra, witalizm, owo radosne i egzaltowane urzeczenie życiem, tak wyraźne we wczesnych wierszach Tuwima, Słonimskiego czy Wierzyńskiego. W zasadzie skamandrycki jest u Lechonia stosunek do języka - i struktura wiersza.
W latach 1926-29 redagował "Cyrulika Warszawskiego", następnie rozpoczął pracę w dyplomacji (radca ds. kulturalnych w Paryżu; od 1940 w USA). W latach 1943-46 współredagował "Tygodnik Polski". Jest także autorem utworów satyrycznych (Rzeczpospolita Babińska), prozy (Bal u senatora), szkiców kulturalnych (Cudowny świat teatru) i 3-tomowych Dzienników. Zmarł śmiercią samobójczą.