Dla chrześcijan późnego antyku nie od razu było sprawą jasną, że powinni czytać autorów pogańskich i korzystać z literatury wcześniejszych wieków. Ok. 180 r. biskup Teofil Antiocheński w traktacie Do Autolika napisał, że gładki język i wytworna wymowa sprawiają przyjemność i przyczyniają się do próżnej chwały nędznych ludzi o zepsutej duszy. Natomiast miłośnik prawdy nie da się uwieść sztucznym mowom, lecz bada, jakie czyny następują po mowie. Problem, czy przejmować dobra kultury pogańskiej, czy je niszczyć, wywołał wielką dys-kusję w młodym Kościele. Jednym z najzagorzalszym wrogów przejmowania kultury pogańskiej przez chrześcijan był znakomity łaciński pisarz Tertulian (Q. Septimius Florens Tertulianus). Z pism Tertuliana można się zorientować, że nie był zwolennikiem literatury pogańskiej, nieprzychylnemu nastawieniu towarzyszył rygoryzm moralny, który go zaprowadził do sekty Montanusa. Był jednak wybitnym myślicielem, a fakt, że jego teksty są na wysokim poziomie literackim osłabia poniekąd wszelkie jego inwektywy rzucane na pisarzy pogańskiego antyku.
Wielu pisarzy pierwszych wieków chrześcijaństwa miało podobne dylematy, jak Tertulian. Zwyciężyło jednak przekonanie, że chrześcijanie to, co dobre, powinni w pogańskiej literaturze akceptować i rozwijać, a odrzucić to, co złe. Poglądowi temu patronowali św. Augustyn i św. Hieronim – dwa filary średniowiecza.
Chrześciajanie wychodzili początkowo z założenia, że „prawda się sama obroni”, ale konieczna jest ewangelizacja i dialog z autorami pogańskimi. Ten dialog chrześcijańskiej i pogańskiej literatury w dużej mierze ukształtował łacińskie średniowiecze. Należy jednak pamiętać, że pojawią się w literaturze średniowiecznej także wątki niełacińskie: germańskie, skandynawskie (sagi), romańskie (romanse), celtyckie (mnisi iroszkoccy), słowiańskie i inne.