XX wiek zawitał do prozy amerykańskiej z lekkim opóźnieniem; otóż za symboliczny początek wieku w literaturze Stanów Zjednoczonych - a także w innych dziedzinach sztuki rozwijających się za oceanem - uznaje się przełom modernistyczny, który przypadł na początek drugiej dekady stulecia i zdecydował o tematyce oraz stylistyce prozy amerykańskiej lat 20., 30. i 40.
Jednakże pewne oznaki zbliżających się literackich przewartościowań można znaleźć w twórczości pisarzy końca XIX i początku XX wieku. W pierwszej kolejności należy wymienić Henry’ego Jamesa (1843-1916), czołowego przedstawiciela realizmu, który w swoich powieściach i opowiadaniach zastosował narracyjną technikę punktu widzenia, polegającą na opisywaniu wydarzeń z perspektywy wybranego bohatera. Rola takiego "ośrodka świadomości" mogła przypadać jednej postaci w utworze bądź też różnym bohaterom w poszczególnych scenach.
Owa metoda narracyjna pozwalała Jamesowi zestroić obserwacje społeczne, na przykład na temat zwyczajów osób z wyższych sfer Europy i Ameryki, z analizą myśli, emocji, doznań czy też motywacji bohatera. W swoich trzech ostatnich powieściach, opublikowanych już w XX wieku: The Wings of Dove (Skrzydła gołębicy, 1902), The Ambassadors (Ambasadorowie, 1903) i The Golden Bowl (Złota czara, 1904) James zredukował dialogi i obiektywne opisy do minimum, zaś głównym źródłem wiedzy o wydarzeniach uczynił deliberacje postaci.
Ten Jamesowki narracyjny priorytet znalazł odzwierciedlenie w późniejszej prozie modernistów. Pomimo oczywistych, niekiedy uderzających, różnic, pokrewieństwa istnieją również między twórczością amerykańskich naturalistów i dziełami modernistów. Tym razem chodzi o podobieństwa w wyobrażeniu kondycji człowieka. Naturaliści - Stephen Crane (1871-1900), Jack London (1876-1916), Frank Norris (1870- 1902) i Theodore Dreiser (1871- 1945) - wierzyli, iż ludzkie życie uzależnione jest od działania sił społecznych i biologicznych, których jednostka nie jest w stanie kontrolować, o przeciwstawianiu się im nie wspominając. Takie filozoficzne założenie określa się mianem determinizmu.
Człowiek zatem jawi się w utworach amerykańskich naturalistów jako istota fizycznie i psychicznie krucha, a jego fałszywe przekonanie, jakoby posiadał jakiś potencjał, jest boleśnie weryfikowane przez otaczający świat. Podobnie w modernizmie - bohater jest tu z reguły słaby, rozbity wewnętrznie, pełen niepewności. Podstawowa różnica w postrzeganiu kondycji człowieka przez naturalistów i modernistów polega na tym, że pierwsi pokazują postacie podejmujące jakąś walkę - tyle że daremną - z potężnymi siłami społeczeństwa, historii czy też biologii, natomiast drudzy portretują bohaterów, którzy rezygnują z podejmowania jakichkolwiek życiowych starań.
Modernizm w prozie amerykańskiej jest zjawiskiem niezmiernie trudnym do zdefiniowania dlatego, że utwory najważniejszych prozaików zalicza- nych do tego nurtu wyraźnie się różnią. Każda próba sprowadzenia tekstów modernistycznych do wspólnego mianownika jest wielce karkołomna. Można wszakże wskazać dwa kluczowe aspekty, dość jednoznacznie kojarzące się z przełomem modernistycznym. Są to wizja świata podszyta głębokim pesymizmem oraz nowatorska metoda narracji, która uwzględnia subiektywne doświadczenie jednostki.
Prozaicy modernistyczni uważali, iż stworzona w poprzednich epokach cywilizacja zbliża się ku schyłkowi, czego zwiastunem była pierwsza wojna światowa. Jako że nie potrafili wyobrazić sobie jakiejkolwiek innej cywilizacyjnej alternatywy, doszli do wniosku, że egzystencja jest w istocie naznaczona przypadkowością i raczej bezcelowa. Bohaterowie większości utworów modernistycznych czują się wyalienowani i borykają z własną tożsamością, nie wiedzą bowiem, wedle jakich zasad mogliby ją określić.
W modernizmie następuje bardzo wyraźne przesunięcie akcentu z opisu obiektywnej rzeczywistości zewnętrznej (typowego dla realizmu) na analizę stanów wewnętrznych postaci; wyobrażenie świata jest nieodmiennie pochodną subiektywnej percepcji. Do najważniejszych innowacji narracyjnych należą monolog wewnętrzny oraz strumień świadomości, a więc techniki umożliwiające wgląd we wnętrze bohatera. Fabuła traci charakter przyczyno- wo-skutkowy, staje się niespójna, epizodyczna, fragmentaryczna. Przestają obowiązywać reguły chronologii.
Wreszcie język - w większym stopniu niż w realizmie - operuje metaforami. Światopogląd, jaki wyłania się z amerykańskiej prozy modernistycznej, po części wynika z nowych europejskich prądów filozoficznych. Pierwszą ważną inspiracją była Freudowska psychoanaliza, zakładająca między innymi, że w każdym człowieku ego, czyli świadomość, ściera się z id, czyli impulsami podświadomymi, oraz że postrzegana rzeczywistość ulega w umyśle człowieka zniekształceniom.
Nie sposób przecenić znaczenia myśli Fryderyka Nietzschego, który mówił o potrzebie przewartościowania powszechnie akceptowanych wartości i spowodował swoimi tezami poważny intelektualny zamęt. Wreszcie Karol Marks poruszał w swoich pismach zagadnienie nieuniknionej alienacji jednostki w systemie kapitalistycznym. Moderniści amerykańscy dobrze wyczuwali europejski klimat intelektualny, tym bardziej że w zasadzie wszyscy liczący się pisarze tego okresu przez dłuższy lub krótszy czas przebywali w Europie.
Warto zaznaczyć, że modernizm rozwijał się już równocześnie po obu stronach Atlantyku, wcześniej natomiast europejskie trendy literackie i filozoficzne docierały do Stanów z opóźnieniem. W drugiej i trzeciej dekadzie XX wieku obowiązkowym przystankiem podczas peregrynacji amerykańskich literatów był Paryż, gdzie mieszkała Getrude Stein i gdzie rezydował podówczas Sherwood Anderson, mentorzy między innymi Ernesta Hemingwaya i Francisa Scotta Fitzgeralda.