Jednym z ciekawszych zjawisk literatury niemieckiej po Goethem jest pojawienie się - jako dość powszechnego - tematu polskiej walki o niepodległość. Wiersze te, zwane Polenlieder pisał wspomniany August Platen (Pieśni o Polakach, 1830- 31), a obok niego poeci szwabscy tacy jak również wspomniany Ludwig Uhland, Justinus Kerner (1786-1862), Gustav Schwab (1792-1850), Gustav Pfizer (1807-90) oraz Julius Mosen (1803-67), najbardziej chyba znany w Polsce dzięki wierszowi, którego tytuł przełożono w Polsce jako Walecznych tysiąc... (Die letzten Zehn vom Vierten Regiment).
Jest zresztą rzeczą ciekawą, że młodzi niemieccy radykałowie mniej fascynowali się rewolucją francuską z 1830 r. niż polskim powstaniem listopadowym. W pewnym stopniu wytłumaczeniem może być zarówno nieufność wobec Francuzów (której tak bardzo nie pojmował Heine), jak też antyrosyjskie ostrze irredenty polskich młodych patriotów. Widać to choćby w cyklu austriackiego poety Nicolausa Lenaua (właśc. Nicolaus Franz Niembsch Edler von Strehlenau, 1802-50), autora wierszy, takich jak W karczmie (In der Schenke, 1832), Tułacz polski (Polenflüchtling), Dwaj Polacy (Zwei Polen). Jednak to, co działo się ówcześnie w Rosji, nie uchodziło uwagi poetów niemieckich nowego pokolenia: wspomniany już wcześniej Adalbert von Chamisso pisze o powstaniu dekabrystów. To poeta za- powiadający nową tematykę w liryce niemieckiej: był wrażliwy na los ludzi z nizin społecznych, dostrzegał też np. zbrodnie popełniane przez kolonizatorów na Indianach, solidaryzował się niemal z każdym przejawem protestu przeciw władzy, co ściągnęło nań podejrzenie, iż sprzyja anarchistom.
Trudno nie wspomnieć o postaci tak barwnej i pięknej, jak Anette von Droste-Hülshoff (1797-1848), której liryka, wyrastająca ze stylistyki i wyobraźni romantycznej nacechowana jest już atmosferą nowych czasów: zdolnością obserwacji życia społecznego, wrażliwością na niesprawiedliwość, podłość, zakłamanie właściwe klasom uprzywilejowanym. Eduard Mörike (1804-75) znany jest przede wszystkim jako autor przesyconych grozą ballad, nasuwających bezsprzeczne związki z wyobraźnią romantyczną (Duchy nad jeziorem Mummel, Smutna koronacja), jednak okazywał się również świetnym obserwatorem codzienności, w której odnajdy- wał przesłania płynące z niewidzialnego świata fantazji, co zbliżało go do autorów eksploatujących wątki folklorystyczne (O północy, Piękna Rohtraut, Stary kur na wieży, Idylla o Jeziorze Bodeńskim, czyli Rybak Martin i złodzieje dzwonów).
W latach 40. XIX w. pojawia się w liryce niemieckiej zdecydowany nurt po- lityczny, zrywający z ezopowym językiem, z maskami historycznymi, z prze- braniami w fantastyczne niekiedy kostiumy. To dowód radykalizacji nastrojów społecznych. Jest to liryka wyraźnie rewolucyjna, programowa - niestety, nie najwyższych lotów, choć jej forma stała się przykładem dla rzesz naśladowców zwłaszcza w 2. połowie stulecia. Do najlepszych twórców tego nurtu zalicza się Friedricha von Salleta (1812-43), zaciętego antyklerykała i przeciwnika despotyzmu (Ewangelia laicka/Laienevangelium, 1842).
Bardzo podobne nastawienie prezentował August Heinrich Hoffmann von Fallersleben (1798- 1874), autor sławnej pieśni Niemcy ponad wszystko (Deutschland, Deutschland über alles, znana też jako Lied der Deutschen) będącej do dziś tekstem niemieckiego hymnu i zapowiadającej przyszłe zjednoczenie państwa. Bliskimi współpracownikami Karola Marksa i Fryderyka Engelsa byli Ferdinand Freiligrath (1810-76) i Georg Weerth (1822-56). Rewolucyjny zapał ich poezji nie szedł w parze z panowaniem nad formą i trudno tę twórczość uznać za wielkie osiągnięcia niemieckiej sztuki słowa. Była to jednak cena radykalnej reakcji na "olimpijskość" Goethego i jego czasów, mistrzostwu zaś Heinego mało kto mógł w tamtych czasach dorównać.