Afroamerykanie, czyli amerykańscy Murzyni, obecni są w historii USA od początku XVII wieku, kiedy sprowadzono pierwszych niewolników do pracy na plantacjach w Wirginii, zaś w angielskojęzycznej literaturze amerykańskiej od 2. połowy wieku XVIII, wtedy bowiem drukiem ukazały się pierwsze teksty napisane po angielsku przez niewolników - wiersze Jupitera Hammona (1711-1806) i Phillis Wheatley (1753-84).
O wiele dłuższą historię posiada oczywiście ustna tradycja narracyjna Indian amerykańskich, której początki sięgają czasów prekolumbijskich, ale w świadomości anglosaskich czytelników - i w nurcie literackim - pisarstwo Indian istnieje dopiero od późnych lat 60. XX wieku. Murzyni zawsze żyli w Ameryce obok białych lub wśród nich, znali ich obyczaje, nawyki i gusta, a co najważniejsze - dla kolejnych pokoleń niewolników i ich potomków angielszczyzna stała się jedynym językiem, natomiast Indianie bardzo długo byli skutecznie izolowani od białych, zamykani w rezerwatach, toteż w porównaniu z Murzynami posiadali mniejszą wiedzę o życiu, kulturze i języku białej większości. Pisarstwo czarnych Amerykanów od początku miało charakter świadectwa, ponieważ wyrastało z bolesnych osobistych doświadczeń.
Najważniejszym gatunkiem tworzonym przez Murzynów w XIX wieku były relacje niewolników (ang. slave narratives), opisujące nieludzkie traktowanie niewolników na plantacjach Południa, mówiące o budzeniu się u autorów postawy niezgody i o ich dojrzewaniu do decyzji o ucieczce na północ. Najbardziej znane XIX-wieczne relacje niewolników wyszły spod pióra Fredericka Douglassa (1818-95) i Harriet Jacobs (1813-97). Ton autobiograficzny dominował w pisarstwie murzyńskim w całym XIX i na początku XX wieku, a i w późniejszej epoce często powracał. Pierwsze utwory fikcyjne pisane przez Murzynów pojawiły się w latach 1880. i 90. Gdy w pierwszych dekadach XX wieku impetu nabrały dyskusje na temat tożsamości czarnych Amerykanów i ich miejsca w społeczeństwie, wzrosło znaczenie twórczości eseistycznej. Początek XX wieku przyniósł dwie książki, które na wiele lat zdecydowały o treści sporów toczonych przez murzyńskich aktywistów, intelektualistów i pisarzy; były to Up from Slavery (Wyjście z niewolnictwa, 1901) Bookera T. Washingtona i The Souls of Black Folks (Dusze czarnego ludu, 1903) W.E.B. Du Boisa. Booker T. Washington (1856-1915), syn białego mężczyzny i czarnej niewolnicy, przeżył dzieciństwo w stanie Wirginia. W domu panowała bieda.
Chociaż od wczesnej młodości Booker musiał ciężko pracować, udało mu się skończyć szkołę wieczorową, a później szkołę zawodową Hampton Institute. W Hampton rozpoczął karierę pedagogiczną. Po jakimś czasie władze stanowe Alabamy zatrudniły go do zorganizowania murzyńskiej uczelni; inauguracja Tuskagee Institute, wielkiej chluby Washingtona, odbyła się w 1881 roku. On sam aż do śmierci pozostał jego dyrektorem. Pod jego kuratelą Tuskagee Institute dosłownie kwitł, otrzymując hojne wsparcie od bogatych i wpływowych białych polityków, przedsiębiorców, filantropów, których Washington potrafił sobie zjednywać jak nikt inny. Opowiadał się on za ugodową postawą wobec białych, nie sprzeciwiał się segregacji rasowej, uważał, że Murzyni powinni rozwijać się w takim zakresie, w jakim biała większość im na to przyzwalała. Przekonywał swoich współbraci, że szansę na poprawę losu daje im edukacja. Swoje własne życie postrzegał jako dowód, że sukces znajdował się w zasięgu możliwości Murzynów.
Wyjście z niewolnictwa to autobiograficzna książka Wshingtona, często porównywana za słynną Autobiografią Benjamina Franklina - literackim filarem amerykańskiego mitu sukcesu. Opinie Washingtona, który w istocie godził się na podział na lepszą i gorszą rasę, wywołały reakcję murzyńskich intelektualistów, usposobionych nieco mniej spolegliwie. Z założycielem Tuskagee Institute polemizował W.E.B. Du Bois (1868-1963) w eseistycznej książce Dusze czarnego ludu. Du Bois pochodził z Nowej Anglii, ale studiował na uczelni w południowym stanie Tennessee, gdzie widział rozliczne przejawy rasizmu. Został pisarzem i wykładowcą uniwersyteckim, specjalistą od historii i socjologii Afroamerykanów. Dusze czarnego ludu to zbiór szkiców poświęconych historii, polityce, religii i muzyce amerykańskich Murzynów.
Du Bois pisał w nich na przykład, iż głównym problemem czarnych obywateli była "rozdwojona świadomość", wynikająca z poczucia przynależności do świata ukształtowanego przez białych i zarazem wykluczenia z owego świata. Taki stan można było przezwyciężyć, docierając do sedna własnej tożsamości poprzez poznanie i utożsamienie się z dziedzictwem czarnych mieszkańców Ameryki. W Duszach czarnego ludu znalazł się szkic O panu Bookerze T. Washingtonie i jemu podobnych, zarzucający autorowi Wyjścia z niewolnictwa nadmierną i szkodliwą kompromisowość oraz przypochlebianie się białym. Na przełomie XIX i XX wieku dużym uznaniem wydawców cieszył się Charles W. Chesnutt (1858- 1932).
Wychowany w Południowej Karolinie, Chesnutt od najmłodszych lat był miłośnikiem książek. W 1887 roku zasłużone pismo "Atlantic Monthly" wydrukowało jego pierwsze opowiadanie pt. The Goophered Grapevine (Zaczarowana winorośl), w którym pojawia się postać byłego niewolnika, wuja Juliusa, niezrównanego gawędziarza, snującego na poły fantastyczne opowieści o czasach sprzed wojny secesyjnej. Utrzymane w tonie gawędy opowiadania Chesnutta znalazły się w dwóch zbiorach: The Conjure Woman (Czarodziejka, 1899) i The Wife of His Youth (Żona jego młodości, 1899). Krótka proza Chesnutta pokazywała, jak bogaty i witalny jest murzyński folklor oraz jak ogromną siłę wyrazu posiada mowa Afroamerykanów. W latach 1900-05 pisarz napisał trzy powieści, dotykające bardziej aktualnych - społecznych i ekonomicznych - problemów murzyńskiej wspólnoty.
W 1912 roku ukazała się anonimowa powieść The Autobiography of an Ex-Colored Man (Autobiografia człowieka, który był kiedyś kolorowy). Jej bohater, jasnoskóry Mulat, chce potwierdzić swoją etniczną przynależność i postanawia zostać murzyńskim muzykiem na Południu. Jednak tamtejszy rasizm okazuje się ponad jego siły, dlatego wyjeżdża do Nowego Jorku, gdzie wciela się w białego biznesmena. Ta prowokacyjna w treści książka przeszła w zasadzie bez echa; głośno zrobiło się wokół niej z okazji wznowienia w 1927 roku, kiedy na okładce widniało już nazwisko autora - Jamesa Wedlona Johnsona (1871-1938), znanego i szanowanego działacza społeczności murzyńskiej, kompozytora popularnych pieśni, dyplomaty, współorganizatora i wieloletniego szefa Ogólnonarodowego Stowarzyszenia Popierania Postępu Ludności Murzyńskiej (NAACP).