Koniec XIX wieku we Francji określany jest często mianem epoki "modernizmu". Jednak to pojęcie - mimo że w jakiś sposób charakteryzuje atmosferę intelektualną tych lat - nie precyzuje wystarczająco charakteru owych "nowoczesnych" zmian w kulturze, będących wyrazem nowej wrażliwości i nowatorskiego widzenia rzeczywistości; dlatego uzupełnia się je często lub zastępuje ter- minami "dekadentyzm" i "symbolizm".
Nie są one jednak wymienne, lecz raczej komplementarne - pojęcie "dekadentyzm" określa bowiem specyficzny stan świadomości częsty na przełomie wieków, mentalność charakterystyczną dla pewnych środowisk i związane z nią postawy światopoglądowe, "symbolizm" zaś jest nazwą pewnej tendencji artystycznej, dominującej u schyłku wieku w literaturze i sztukach plastycznych. Dekadentyzm i symbolizm nie są zresztą ze sobą koniecznie związane, mimo że często szły w parze, gdyż dekadentyzm z natury swojej był eklektyczny, zaś estetyką symboliczną posługiwali się również twórcy nie reprezentujący postaw dekadenckich. Pojęcie dekadencji zostało rozpropagowane przez pisma Baudelaire’a (szczególnie te dotyczące Edgara Allana Poe), Gautiera, a zwłaszcza Verlaine’a, z jego słynnym zdaniem: Je suis l’Empire `a la fin de la décadence (Jam cesarstwo u schyłku wielkiego konania...), pochodzącym z wiersza Niemoc (Langueur).
Ta fraza Verlaine’a, niewątpliwie o rodowodzie parnasistowskim, stała się mottem dekadentów, postrzegających swoją sytuację duchową we współczesnym im świecie w analogii do sytuacji ostatnich przedstawicieli kultury cesarstwa rzymskiego, upadającego pod naporem barbarzyńców. Poczucie schyłkowości, "wypełniania się" pewnej rzeczywistości, która nie jest w stanie wydać już nic prawdziwie nowego i zdrowego, ale karmi się resztkami dawnej świetności, było również w pewnym sensie konsekwencją naturalizmu. Naturalizm bowiem akcentował postępujące zwyrodnienie moralne i fizyczne ludzkości i demaskował zachwianie się systemów wartości oraz kompromitację kolejnych ideologii.
Przekonanie o nieuchronności i nieodwracalności zmian na gorsze skłaniało do postaw eskapistycznych, apatii, znieczulenia; z kolei wrażenie, że "wszystko już było" budziło nudę, wrażenie przesytu i znużenia. Ponieważ cywilizacja europejska nieodwracalnie zmierzała ku zagładzie, a demokratyzacja życia wiązała się nieuchronnie z wulgaryzacją kultury, jedyną możliwością ucieczki był skrajny indywidualizm, nacechowany specyficznym antykonformizmem, który wyrażał się nie w działaniu, lecz w kreowaniu ekstrawaganckiej pozy odróżniającej dekadenta od pospólstwa, która miała walory czysto estetyczne. Przywiązanie do wyrafinowanej kultury łączyło się ze wzgardą dla wszystkiego co pospolite - w tym zwłaszcza do wartości mieszczańskich. Człowiek końca wieku "w wersji dekadenckiej" był z założenia nieuleczalnym neurotykiem, wykazującym zamiłowanie do tego co dziwaczne, ekscesywne, chore, perwersyjne.
Przejęta z naturalizmu świadomość ewolucji, zakładającej przeżycie jednostek nie najwartościowszych czy najwrażliwszych, ale najlepiej przystosowanych, skłaniała do do sensualnych i emocjonalnych eksperymentów mających choć na chwilę uwolnić człowieka spod biologicznej władzy natury. Równie jednak, jak mechanizm życia, fascynowała dekadentów śmierć - zjawisko nieopisywalne, niepoznawalne, a otwierające nowe możliwości - stąd ich zainteresowania dla wszelkich form duchowości, od mistycznych do okultystycznych. Dekadentyzm, eksperymentalny i synkretyczny ze swojej natury, dopuszczał różne koncepcje światopoglądowe i estetyczne, był nurtem otwartym, chętnie witającym każdą pobudzającą inspirację i każde oryginalne ujęcie - stał się w ten sposób znakomitym podłożem ideowym dla odważnych i nieskrępowanych modernistycznych poszukiwań, które doprowadziły do współistnienia w XX w. tak wielu różnych nurtów artystycznych.
Mimo że dekadentyzm wyrażał się często w postawach wzgardliwego odsunięcia się od świata - czego modelowym przykładem jest "ucieczka" diuka des Esseintes, bohatera Na wspak Huysmansa - równie silna pod koniec wieku okazała się tendencja do tworzenia wszelkiego rodzaju cyganerii, grup ludzi podobnie czujących i myślących, skłóconych z jałowością mieszczańskiej rzeczywistości i demonstracyjnie ją odrzucających. Zbierali się oni w paryskich kawiarniach, niekiedy łącząc się w kluby o prowokacyjnych lub niecodziennych nazwach (Hydropates, Zutistes, Hirsutes, Jemenfoutistes...), czasem wydając wspólnymi siłami pisma o krótkotrwałym zazwyczaj żywocie lub organizując kabarety artystyczne - modne zwłaszcza od czasu słynnego "Czarnego Kota", założonego w 1881 r.
Również w tym roku Paul Bourget napisał Teorię dekadentyzmu (Théorie de la décadence), ilustrując ją przykładem życia i twórczo- ści Baudelaire’a. Zresztą wpływ Baudelaire’a pod koniec wieku był ogromny i bez przesady można uznać go za jednego z głównych patronów nie tylko po- staw dekadenckich i estetyki symbolicznej, ale całej w ogóle kultury nowoczesnej. Twórcy nadający ton życiu literackiemu w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych odwoływali się jednak również do innych tradycji, niejedno- krotnie rozpoczynając swoją karierę w szkole naturalizmu, parnasizmu (na temat parnasizmu zob. poprzedni tom) lub sięgając do ideałów romantycznych.