Reklama

Romantyzm w Polsce

W Polsce romantyzm zaczął się w roku 1822. Nie było to spektakularne wydarzenie. Tom I Poezyj Adama Mickiewicza wyszedł na prowincji literackiej, w Wilnie, i choć zyskał poczytność nigdy dotychczas nie notowaną, początkowo nie zwrócił uwagi profesjonalnej krytyki. Pozostaje dziś kwestią sporną, czy dokonał się u nas tzw. przełom romantyczny, czy też romantyzm nastał w drodze ewolucyjnej przemiany, ale data początkowa okresu, wymieniony rok 1822, jest przyjmowana niemal jednomyślnie. Inaczej wygląda sprawa daty końcowej. Upadek powstania styczniowego w roku 1864 to przecież fakt natury politycznej, wydarzenie spoza porządku literatury, wydarzenie, którego konsekwencje kulturalne ujawniły się w kilka lat później. Literatura szła niezmienionym tokiem od połowy wieku XIX przez lat dwadzieścia, zatem romantyzm jako okres w jej dziejach kończy się właściwie tam, gdzie zaczyna się kampania publicystyczna młodych pozytywistów: zaraz po roku 1870.

Półstuletnie trwanie okresu romantycznego miało też wewnętrzne cezury chronologiczne. Rolę głównej takiej cezury zwykle przyznawano powstaniu listopadowemu, ale zachodzą tu trudności  tej  samej  natury  co w przypadku insurekcji styczniowej. Z konsekwencja myślową i w zgodzie z wymową faktów wypada stwierdzić, że dojrzewanie polskiego romantyzmu kończy się już w roku 1828. Wówczas Mickiewiczowski Konrad Wallenrod przekształca relację literatury romantycznej do rzeczywistości, łącząc nową poezję z żywą historią, a także wyznacza najwyższy próg strukturalny poematu romantycznego; jednocześnie młoda krytyka - przedtem programowa i towarzysząca twórcom - wchodzi w etap syntez filozoficzno-estetycznych (Maurycy Mochnacki, Michał Grabowski), zaś po ukształtowaniu się czołówki poetyckiej I pokolenia (Mickiewicz, Antoni Malczewski, Seweryn Goszczyński) pojawiają się debiutanci z II generacji romantycznej (Zygmunt Krasiński, Juliusz Słowacki, Józef Ignacy Kraszewski). Drugą cezurę przynosi połowa wieku. W roku 1849 umierają Słowacki i Fryderyk Chopin, bohater Wiosny Ludów - Mickiewicz chroni się w zacisze prywatności. 

Reklama

Romantyzm szczytowy dobiega kresu, ustępuje pola postromantyzmowi, nad którym góruje indywidualność Cypriana Kamila Norwida. Twórczość generacji norwidowskiej (m.in. Władysław Syrokomla, Teofil Lenartowicz, Kornel Ujejski, Narcyza Żmichowska, Teodor Tomasz Jeż) głęboko wcina się w dzieje literatury pozytywizmu. Ostatnich romantyków wydaje pokolenie pograniczne, urodzone około połowy lat trzydziestych (m.in. Mieczysław Romanowski, Walery Łoziński, Jan Matejko, Artur Grottger, a także: Adam Asnyk, Michał Bałucki, Jan  Lam). Romantyzm ukształtował się na wschodnich terenach byłej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Prowincje wcielone do państw zaborczych nie cieszyły się nawet tym marginesem konstytucyjnych swobód, których doświadczali obywatele utworzonego na kongresie wiedeńskim Królestwa Polskiego. Ale w tamtejszych szkołach wciąż owocowało dzieło Komisji Edukacji Narodowej. Przyszli romantycy polscy swej życiowej szansy szukali w Liceum Wołyńskim, na Uniwersytecie Wileńskim czy Lwowskim; przynosili ze sobą tradycje sarmackiej wolności i drobnoszlacheckiego demokratyzmu, a w zamian chłonęli nowoczesną - choć wciąż jeszcze oświeceniową - kulturę intelektualną, pochodzącą z europejskich periodyków i książek, z niemieckich uczelni, z rodzimych warsztatów profesorskich. 

Nowe myśli o poezji i o pięknie, nową świadomość etyczną, idee historyzmu, ludowości, narodowości kultury czerpali od najświetniejszych umysłów Zachodu (Jean Jacques  Rousseau i  Immanuel   Kant, Johann Joseph Winckelmann i Johann Gottfried Herder, Johann Wolfgang Goethe i  Friedrich Schiller) i od wybitnych osobistości późnego oświecenia polskiego, takich jak historyk Joachim Lelewel, folklorysta Zorian Dołęga Chodakowski (właściwie Adam Czarnocki), krytycy Kazimierz Brodziński czy Leon Borowski. Wartościowe wykształcenie, często filologiczno-humanistyczne bądź prawnicze, zdobyli w kraju romantycy I i II generacji. Pokolenie norwidowskie, dorastające w dziesięcioleciu po powstaniu listopadowym z piętnem filomackich cierpień, nie otrzymało tej  szansy. Młodzieżowe sprzysiężenia, mające na celu wywołanie zrywu niepodległościowego, zaczęły się w roku 1828 - w roku publikacji Wallenroda. Konspiratorzy poszli śladem swych ojców i starszych braci - żołnierzy Kościuszki, Dąbrowskiego, księcia Poniatowskiego - 29 listopada 1830 roku. Upadek powstania (1831) przyniósł kolejną falę zniszczeń społecznych i cywilizacyjnych. 

Elity, obrońcy kraju, młodzież zostały rozproszone przez straty na polu walki, epidemię cholery, emigrację, aresztowania, zsyłki na Sybir, konfiskaty majątków. Zrujnowano Puławy książąt Czartoryskich, oświeceniowe centrum kultury narodowej, zakazano działalności Towarzystwu Przyjaciół Nauk, zamknięto uczelnie w Wilnie, Warszawie, Krzemieńcu, zrabowano zasoby bibliotek, archiwów, muzeów, nawet zbiorów prywatnych. Konspiracja - nierzadko dziecięce wręcz spiskowanie - przechodziła z pokolenia na pokolenie, dostarczając zbiorowej wyobraźni kolejnych legend: bohaterskich emisariuszy (np. Szymon Konarski, Edward Dembowski) czy więźniów niezłomnych (jak Karol Levittoux). Pasmo insurekcji narodowych, walk "za wolność waszą i naszą", w tym i walk pod sztandarami rewolucji społecznej, ciągnie się przez powstanie krakowskie (1846) i wielkopolskie (1848), przez europejską Wiosnę Ludów (1848-49), powstanie styczniowe (1863-64) do komuny paryskiej (1871). 

Środowisko polityczne Hotelu Lambert (skupione wokół ks. Adama Jerzego Czartoryskiego) i paryska   emigracja   kulturalna   z Mickiewiczem i Chopinem na czele służyły także niepodległości Polski na drodze dyplomatycznej i propagandowej, wysuwając tzw. sprawę polską na istotne miejsce w polityce europejskiej przynajmniej do zakończenia wojny krymskiej między Rosją a Turcją  (1853- 56). To w trakcie tej wojny  w obozie pod K o n s t a n t y n o p o l e m zmarł w r. 1855 "polski Byron", Mickiewicz. Polistopadowa Wielka Emigracja uczyniła Paryż nową stolicą kulturalną  i  polityczną Polaków.  

Tu   przeniosło  się dziedzictwo rządu narodowego i sejmu powstańczego, tu odtworzyły się i skomplikowały polityczne podziały uchodźców. Względna zgoda budowała kolejne instytucje życia kulturalnego na wygnaniu: Towarzystwo Literackie (1832) pod egidą gospodarza Hotelu Lambert, Bibliotekę Polską (od 1909 współistniejącą z Muzeum Adama Mickiewicza), liceum polskie (1842). Imponowało bogactwem forum czasopiśmienne emigracji: Mickiewicz osobiście redagował "Pielgrzyma Polskiego", realista polityczny Mochnacki publikował w "Pamiętniku Emigracji", wpływy Hotelu Lambert dominowały w "Kronice Emigracji Polskiej", a "Nowa Polska" i "Demokrata Polski" głosiły idee populistyczno-rewolucyjne i demokratyczne. W centrum polistopadowego życia na uchodźstwie pozostawała twórczość wielkich romantyków, zachowująca charakter tyleż narodowy co uniwersalny, a w niektórych przypadkach stanowiąca ogólnie uznaną część najlepszego dorobku współczesnej Europy (Chopin, Mickiewicz). Krasiński, wojażer z paszportem, ale i po trosze emigrant (z powodu ukrywania autorstwa swych wielkich dzieł), należał do europejskiej arystokracji. 

Norwid uczestniczył w paryskim ruchu artystycznym i jako "sztukmistrz" żył mitem Italii. Niezależny finansowo Słowacki osiadł w Paryżu z elitarnym doświadczeniem europejskim. Tu rodziły się idee filozoficzne i formy życia religijnego (Koło Sprawy Bożej Andrzeja Towiańskiego, zakon księży zmartwychwstańców), z francuską myślą społeczną wiódł dialog polski    mesjanizm i polska myśl ekonomiczna. Analizowano tutaj życie społeczne i kulturalne kraju, starano się też udzielać społeczności krajowej - mimo kordonów policyjnych i cenzuralnych - powstających na emigracji dóbr literackich, artystycznych,  umysłowych. Krajowe życie literacko-kulturalne przybrało nieco inny charakter niż twórczość  na  uchodźstwie,  lecz  kultura  polska  zachowała  swą   jedność i otwartość na świat. Wielu pisarzy polskich uprawiało literaturę, nieraz i filozofię, naukę czy publicystykę w językach francuskim i niemieckim, czasem też w angielskim, włoskim czy rosyjskim: liczba tłumaczy z tych języków sięgała w apogeum niemal siedemdziesięciu piór. Zarazem wyjątkowe zainteresowanie towarzyszyło literaturze polskiej. Niemal co trzeci pisarz tego okresu (korzystam z ustaleń Józefa Bachórza) zyskał przekłady na języki ob- ce: dotyczy to 130 spośród ogółem 407 literatów romantycznej doby. Przy- najmniej na cztery języki tłumaczono 38 Polaków! 

Najczęściej przekładano na języki: niemiecki (aż 90 autorów), francuski (58), rosyjski (57), czeski (54), angielski (37), włoski (28). Komunikacja między krajem a emigracją najżywsza była w  ośrodkach, w których silny był miejscowy ruch kulturalny. Na terenie Galicji dominował pod tym względem Lwów, choć i Kraków (do r. 1846 miasto autonomiczne) miał silne środowisko naukowe, indywidualności artystyczne z Piotrem Michałowskim i Wojciechem Kornelim Stattlerem na czele, myślicieli na miarę Michała Wiszniewskiego i Józefa Kremera oraz talenty poetyckie formatu Anny Libery czy Edmunda Wasilewskiego. Lwów miał teatr, środowisko literackie i dobrą krytykę; miał Aleksandra Fredrę, Wincentego Pola, Kornela Ujejskiego,  almanach   słowianofilski i środowisko literacko-historyczne  "Ziewonii" (Lucjan Siemieński, August Bielowski, Dominik Magnuszewski, przejściowo Seweryn Goszczyński). Ossolineum służyło świadomości historycznej Polaków i Rusinów. Lata 1830-48 to czas świetności kultury wielkopolskiej. Ważną instytucją kulturalną stawała się założona w r. 1829 Biblioteka Raczyńskich. Poznańscy księgarze - jedyni na ziemiach  polskich - wydawali legalnie Mickiewicza, Słowackiego, Lelewela. Działało Towarzystwo Sztuk Pięknych (od 1836), towarzystwa naukowe, Towarzystwo Czytelni Ludowych. Poznań gromadził najwybitniejszych filozofów polskich, którzy inspiracje niemieckie rozwijali w kierunku refleksji nad życiem narodowym (August Cieszkowski, Karol Libelt). Ogólnokrajowe znaczenie zyskały: "Tygodnik Literacki" i pismo naukowo-kulturalne "Rok". 

Życie kulturalne w Warszawie - przed insurekcją listopadową tętniące życiem młodoliterackim i salonowym, muzycznym i teatralnym, czasopiśmiennym, naukowympo powstaniu odradzało się długo. Redaktorzy o biografiach jeszcze przedlistopadowych powołali do istnienia "Bibliotekę Warszawską" (1841-1914). Radykalną młodzież skupił "Przegląd Naukowy" (Dembowski, Hipolit Skimborowicz), redaktorskie posady w prasie stołecznej objęli też Henryk Rzewuski i Józef Ignacy Kraszewski. Powstała Szkoła Sztuk Pięknych i zasłużone Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, fundacje Przeździeckich i Krasińskich dały początek nowym bibliotekom. Tu najpełniej zamanifestowało się III pokolenie romantyczne: generacja Norwida, Lenartowicza, Romana Zmorskiego, Narcyzy Żmichowskiej. Tzw. młoda piśmienność   warszawska   w   części   przejawiała   społeczny radykalizm, a w części stosunek do świata właściwy cyganerii literacko-artystycznej. 

Skromne warunki rozwoju miały indywidualności Wilna: Kraszewski (wydawał "Athenaeun" w latach 1841-52), Władysław Syrokomla, wybitny liryk i twórca poezji gawędowej, wreszcie twórca polskiej opery narodowej Stanisław Moniuszko. W kręgu Wilna kultywowali przyjaźń literacką Ignacy Chodźko, najwybitniejszy po Rzewuskim twórca gawędy prozą oraz koledzy Mickiewicza z kółek filareckich: Antoni Edward Odyniec i Julian Korsak. Dodajmy, że geografia literacka romantyzmu polskiego byłaby niepełna bez wzmianki o Dreźnie, Londynie, Petersburgu,  Kijowie.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama