Reklama

Sinclair Lewis

Theodore Dreiser przez lata uchodził za najpoważniejszego kandydata do pierwszej literackiej Nagrody Nobla dla Stanów Zjednoczonych, ale koniec końców nie dostąpił tego zaszczytu.

Pierwszy Nobel dla amerykańskiego literata trafił w 1930 roku w ręce Sinclaira Lewisa (1885-1951), pisarza pochodzącego, tak jak Dreiser, ze Środkowego Zachodu, i przejawiającego podobną wrażliwość społeczną, aczkolwiek nie tak bezkompromisowego jak autor Tragedii amerykańskiej. Lewis otwarcie przyznawał, iż literackie  dokonania Dreisera wywarły na  jego twórczość ogromny wpływ, a swoim przemówieniu noblowskim uczynił ukłon w stronę starszego, utytułowanego kolegi po piórze: Mogliście wszak uhonorować Theodore’a Dreisera. W mojej opinii, jak i w przekonaniu wielu innych pisarzy amerykańskich, Dreiser bardziej niż ktokolwiek inny skazany jest na samotność. Zazwyczaj niedoceniany, często atakowany, przetarł szlak od wiktoriańskiej bojaźni i moralizatorstwa w stylu Howellsa do uczciwości, odwagi i pasji życia. Gdyby nie jego przykład, wątpię, czy którykolwiek z nas śmiałby pisać - w obawie przed więzieniem - o życiu, pięknie i rzeczach przerażających

Reklama

Sinclair Lewis miał swoje korzenie w Minnesocie; urodził się w miasteczku Sauk Center, które uwiecznił jako Gopher Prairie w jednej ze swoich najważniejszych powieści, Main Street (Ulica Główna, 1920). Studiował w Yale, później osiadł na stałe w Nowym Jorku. Jako literat ambitny, lecz - jak wiele wskazywało - pozbawiony szans na "przebicie się", długo klepał biedę. Swoje pomysły na opowiadania sprzedawał bardziej znanym pisarzom,  między  innymi  Jackowi  Londonowi.  

Książki, które opublikował w drugiej dekadzie wieku, przeszły kompletnie bez echa, niemniej następne dziesięciolecie, kiedy to ukazało się pięć najlepszych jego powieści, z nawiązką zrekompensowało mu chude lata. Lewis opisywał małomiasteczkowe społeczności z perspektywy satyryka. Krytycznym okiem spoglądał na mieszkańców zapyziałych miasteczek Środkowego Zachodu, którzy nie mieli żadnych wznioślejszych aspiracji, nie dbali o poszerzenie horyzontów intelektualnych, kierowali się materialistycznymi pobudkami i grzeszyli bigoterią. 

Dziwił się temu, z jakim zadowoleniem wiedli życie nieciekawe i pełne kompromisów.  Co  ważne,  w  przeciwieństwie  do  Dreisera,  Dos  Passosa i Steinbecka, nie  uwypuklał  kontrastów  społecznych;  pisał  najczęściej o przedstawicielach klasy średniej, mających stabilny status materialny. Pomimo obecności w prozie Lewisa wyraźnej nuty buntu przeciwko kostnieniu złych obyczajów, jego styl nierzadko trącił sentymentalizmem. Pisarz portretował postacie, których postawy były znamienne dla małomiasteczkowego środowiska. Na przykład bohaterka Ulicy Głównej, wychowana w dużym mieście i gruntownie wyedukowana, osiedla się z mężem, lekarzem, w jego rodzinnym, prowincjonalnym miasteczku. Rozczarowana intelektualnym zastojem mieszkańców, chce urozmaicić ich życie i zaczyna organizować różne zajęcia kulturalne. 

Wszelkie jej wysiłki okazują się jednak bezskuteczne. Najsłynniejsza postać z prozy Lewisa to niewątpliwie tytułowy bohater powieści Babbit (1922); George F. Babbit to niczym się nie wyróżniający biznesmen w niedużym mieście Zenith. We wszystkim, co robi, chce być tak bardzo "typowy", że na ołtarzu dobrobytu, zresztą raczej skromnego, składa swoją indywidualną tożsamość. Babbit stał się figurą tak powszechnie znaną, że jego nazwisko trafiło do codziennej mowy Amerykanów - i do słowników - jako synonim samozadowolenia przy bardzo nikłych osiągnięciach. 

W Arrowsmith (1925) Lewis podjął temat zaniku postaw etycznych w profesji lekarskiej w dobie komercjalizacji, zaś w powieści Elmer Gantry (1927) pisał o nadużyciach i manipulacjach, na jakie pozwalają sobie małomiasteczkowi duchowni. Ostatnia jego ważna  książka, Dodsworth (1929) - dla odmiany - kreśliła raczej pozytywny wizerunek amerykańskiego self-made mana.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama