Z postacią św. Stanisława związany jest pisarz i zakonnik dominikański pochodzący z Kielczy na Śląsku Opolskim, zwany Wincentym Dominikaninem lub Wincentym z Kielczy (dawniej uważano, że z Kielc). Tenże autor napisał znany hymn Gaude, mater Polonia (Ciesz się, matko Polsko), poświęcony św. Stanisławowi, oraz dwa żywoty św. Stanisława: Żywot mniejszy (Vita minor) oraz Żywot większy (Vita maior).
Tzw. Żywot większy powstał w latach 1257-61, już po kanonizacji św. Stanisława, której dokonał papież Innocenty IV w r. 1253. Przypomnijmy, że św. Stanisław ze Szczepanowa, biskup krakowski, zginął w 1079 r. w wyniku konfliktu z królem Bolesławem Śmiałym. W 1083 r. przeniesiono relikwie świętego ze Skałki na Wawel. Wokół tej postaci osnute są liczne legendy. Mówiono o wskrzeszeniu Piotrowina za przyczyną św. Stanisława, o tym, że posiekane członki św. Stanisława cudownie się zrosły, że miały ich pilnować orły. Toczono spór, czy była to śmierć męczeńska, porachunki króla z biskupem czy konflikt Kościoła z państwem – podobny sporowi o inwestyturę, jaki wystąpił między papieżem Grzegorzem VII a cesarzem Henrykiem IV – tylko że na polską skalę.
Postać św. Stanisława była źródłem inspiracji dla wielu utworów w dawnej literaturze polskiej. Pojawiła się już w pierwszych kronikach Polski. Jest to zrozumiałe, gdyż uważano go za patrona kraju, a legenda o cudownym zrośnięciu się członków ciała była też traktowana jako symbol ponownego zjednoczenia rozbitego na dzielnice państwa. Nie wiemy, czy Bolesław w ogóle żałował swojego czynu, ale ponieważ uciekał z Polski, można się domyślić, że dręczyły go jakieś wyrzuty. To oczywiście domysły. Zostaje tylko literacka wizja.