Reklama

William Blake

To ostatni z czterech ekscentryków, których twórczość wywarła wpływ na europejską scenę literacką końca XVIII wieku. Blake jest niewątpliwie najwybitniejszym z nich, a może nawet największym z wszystkich poetów angielskich.

William Blake (1757-1827)  już  w dzieciństwie twierdził, że widywał proroka Ezechiela siedzącego pod drzewem, że odwiedzały go anioły, które przekazywały mu posłanie od Boga, że miewał wizje. Całe życie był radykałem i buntownikiem - religijnym, politycznym i artystycznym. Był uzdolniony plastycznie, sporządzał miedzioryty z tekstami swoich wierszy, ozdabiał je rysunkami, a odbite na papierze ręcznie malował. Poezja nie jest po prostu ilustrowana tymi rycinami - słowo i obraz uzupełniają się nawzajem i wymagają wnikliwej  interpretacji.

Reklama

Twórczość Blake’a wywodzi się z tradycji  elżbietańskiej, z Miltona i preromantyków. Wiele zawdzięczał Blake swoim lekturom Biblii, tekstów kabalistycznych, a także Swedenborga, szwedzkiego wizjonera i mistyka, który wierzył w koncepcję współistnienia przeciwieństw. Konsekwentnie, Blake przyjmował też myśl niemieckiego teozofa Jakoba Boehme, który twierdził, że Bóg Ojciec jest nieokreśloną substancją we wszechświecie, ani dobrą ani złą, zawierającą w sobie jedynie potencjał zła i dobra. Ten Bóg ma dwie wole - dobrą i złą. Chociaż zło jest integralną częścią Boga, ludzkość je zwycięży i zajmie miejsce zwolnione w niebie przez  upadłych  aniołów.  Blake  zawarł  w  swojej  poezji  wątki z twórczości Dantego, Isaaca Wattsa (wiersze dla dzieci), Charlesa Wesleya (hymny).

Poglądy Blake’a dotyczące miejsca człowieka w historii i w odniesieniu do Boga stworzyły coś w rodzaju mitologii wyrażonej w "księgach proroctw": The Book of Thel  (Księga  Thel,  1789),  The  Marriage  of  Heaven and Hell (Zaślubiny nieba i piekła, 1790), The Four  Zoas  (Cztery  Zoa, 1797), Milton (1804), i Jerusalem (1804). Można w uproszczeniu powiedzieć, że zdaniem Blake’a problemem człowieka jest rozdarcie psychiczne między Bogiem a światem, który wydaje się chaotycznym stworem złożonym z miliardów wyalienowanych jednostek ludzkich. Historia ludzkości to, według Blake’a, ciągłe próby zjednoczenia człowieka i z Bogiem, i ze światem. Ideę upadku (czy rozpadu) i powtórnego zjednoczenia Blake przedstawia w sposób symboliczny: olbrzym Los symbolizuje ludzką wyobraźnię, Urizen reprezentuje prawo i rozum, Orc to rewolucjonista.

Historia zaczyna się w  Edenie.  Tam  Człowiek  Wszechświata  (który jest jednocześnie Bogiem i Kosmosem) ulega podziałowi. Nie jest to rozdział z Bogiem - człowiek dzieli się na poszczególne części, na Samodzielności  -  każda  z  tych  małych części usiłuje być samowystarczalna. W ten sposób powstaje człowiek, natura i podzielony, zdeformowany wszechświat. W tym momencie Człowiek Wszechświata dzieli się na cztery części - Zoa, które istnieją w trzech różnych stanach świadomości: Beulah (stan idyllicznej, dziecięcej niewinności), Generation (cierpienie, ból, trudne doświadczenia) i Ulro (stan najniżej położony - tyrania, podział, alienacja, samotność). Człowiek może osiągnąć zbawienie poprzez wyobraźnię, która pomoże zjednoczyć te podziały, sprawi, że odzyska on poczucie pełni. Wtedy wszyscy ludzie będą żyć w braterstwie i stworzą nowy Eden.

Blake chce, by każda istota ludzka rozwijała wyobraźnię po to, aby pojąć prawdy ostateczne bez żadnej pomocy rozumu. Rozum jest groźny, tak jak nauka. Jeśli będziemy żyć w stanie nieskrępowanej wolności jednostki, poza prawem,  polegając  tylko  na  sile  przeczucia i instynktu, nasz Eden, który Blake nazywa "nowym Jeruzalem", odnajdziemy tu, na ziemi.

Blake prześcignął wszystkich poetów swojej generacji, zapowiadając przyjście nowej epoki romantyzmu. Ale nie można o nim powiedzieć, że był romantykiem - wyprzedził jedynie w czasie poetów, takich jak Wordsworth, Coleridge, Keats niezłomną wiarą w wyobraźnię i w swoje przywódcze zdolności proroka.

Przez wiele lat uważano Blake’a za ekscentryka, jego poezja była niezrozumiana. Dopiero w XX w. nastąpił jego prawdziwy renesans. Jim Morrison, tragiczny idol zespołu muzycznego "The Doors", powoływał się na Blake’a, który mówił,  że  chce  otworzyć  przed czytelnikiem (czy słuchaczem) drzwi (po angielsku the doors) na prawdziwy, niezakłamany świat.

Allan Ginsberg, poeta i buntownik amerykański, wyrzucany z wielu uczelni za swoje anarchizujące przekonania, twierdził, że w swoich snach (często wywoływanych nadmiarem substancji odurzających) słyszał Blake’a recytującego poezję. Co w poezji Blake’a sprawia, że od wieków stanowi ona inspirację dla buntowników, rewolucjonistów i wszystkich niespokojnych duchów? Blake głosił nieograniczoną wolność jednostki, nienawidził wszelkiego rodzaju instytucji: rządowych, kościelnych, społecznych, wojskowych. Był fanatykiem, żył w swoim własnym świecie, był geniuszem tworzącym na krawędzi szaleństwa. Trudno jest zrozumieć jego wizje w całości.

Na szczęście Blake pisał też wiersze, które są proste, piękne i dostępne dla każdego czytelnika. Songs of Innocence (Pieśni niewinności, 1789) i Songs of Experience (Pieśni  doświadczenia, 1794) to najsłynniejsze tomiki Blake’a. Songs of Innocence są poświęcone okresowi dzieciństwa, przemawiają w nich dzieci, ufne w dobroć i piękno świata. The Lamb (Baranek) jest symbolem dziecka, Boga i natury; Jezus jest barankiem, łagodnym  Bogiem   dzieci. A jednak w tym idyllicznym świecie słyszy- my zgrzyty - dzieci boją się ciemności, marznie mały kominiarczyk, sprzedany jako siła robocza, czarny chłopiec jest niewolnikiem. W katedrze św. Pawła (Holy Thursday) odbywa się nabożeństwo. Są tam dzieci z londyńskich sierocińców. Są czyste, ładnie ubrane, ich śpiew unosi się do nieba - a jednak coś zgrzyta, w tym śpiewie słyszymy pewien dysonans. Blake ironicznie mówi, że dziećmi opiekują się "mądrzy opiekunowie biednych", którzy mają w dłoniach "baciki" i używają ich do utrzymywania porządku.

Songs of  Experience to utwory, gdzie nuta sarkazmu jest wyraźniejsza. Światem nie rządzi już Baranek, ale Tygrys - piękny, choć budzący strach. Między wydaniem Songs of Innocence a publikacją Songs of Experience wydarzyła się rewolucja francuska. Religia jest zatruta nienawiścią, tyrania zabija radość, ziemia jest nieszczęśliwa - brak jej miłości i wesela. Bacon, Locke i Newton to trzech wielkich nauczycieli ateizmu, albo doktryny   szatana  - mówi Blake. Pieśni niewinności i do- świadczenia miały pokazać dwa  odmienne stany ludzkiej świadomości. Ale, tak naprawdę , nie ma kontrastów - stany niewinności i doświadczenia  są  wzajemnie od  siebie  zależne  -  tygrysy  i  konie, lwy i baranki, dzieci i dorośli żyją razem, w dynamicznym układzie, który warunkuje  ostateczną syntezę.

Blake umarł, jak mówili świadkowie jego odejścia, śpiewając hymny radości i triumfu. Hymn Jerusalem, wstęp do poematu Milton, to utwór najczęściej śpiewany w Anglii z okazji świąt religijnych i uroczystości państwowych.

Blake’a bardzo cenili także późniejsi poeci. "Blake jest ważnym momentem w dziejach Europy wychowanej na Biblii i wreszcie, po wielu wiekach, przeżywającej rewanż filozofii pogańskiej tudzież początek nowego kultu - nauki. Blake albo nie zasługuje na to, żeby ślęczeć nad jego szyframi, albo zmusza do przyznania, że spór o dogmat Trójcy w trzecim i czwartym wieku jest nadal, choćby prawie nikt  nad  tym  się  nie  zastanawiał,  samym  sednem  wszelkich  sporów o losie człowieka i planety. Takie twierdzenie może wydać się ekstrawagancją, niech jednak się tu znajdzie. Tyle wystarczy powiedzieć, że jeżeli Bóg Genezy, który stworzył niebo, ziemię, rośliny, ryby, ptaki, zwierzęta i człowieka, nie jest tym samym Bogiem, który zostawił nam nauki Ewangelii, zasadnicze stąd płyną skutki. To właśnie, a więc związek pomiędzy historią ludzkości a pojęciem Trójcy, jest treścią dzieła Blake’a, podobnie jak jego nauczyciela, Swedenborga" - napisał Czesław Miłosz.

 

William Blake Baranek

(Z Pieśni niewinności)

Baranku, kto cię stworzył?

Czy wiesz, kto ciebie stworzył?

Stworzył całe życie twoje,

Łąki dał i wodopoje,

Dał ci strój błogości pełen

Z jasnych i najmiększych wełen

I głos, co swobodnie płynie

Niesień echem po dolinie?

Baranku, kto cię stworzył?

Czy wiesz, kto ciebie stworzył?

 

Baranku, ja ci powiem

Wszystko, baranku, powiem:

Twoje imię Jemu dano

On Baranka przyjął miano 

I, by dobrym wciąż pozostać

Przyjął na się Dziecka postać.

Jego imię mamy przecie

Ty - baranek, i ja - dziecię.

Baranku, szczęść ci Boże!

Baranku, szczęść ci Boże!

Przekład Stanisław Barańczak

 

William Blake Chora róża

(Z Pieśni doświadczenia)

Różo, tyś chora:

Czerw niewidoczny,

Niesiony nocą

Przez wicher mroczny,

 

Znalazł łoże w szczęśliwym

Szkarłacie twego serca

I ciemną, potajemną

Miłością cię uśmierca.

Przekład Stanisław Barańczak

 

William Blake Czy po zielonych górach Anglii

(Z poematu Milton)

Czy po zielonych górach Anglii

Szły Jego stopy w dawny czas?

Czy są w tym kraju taki błogie,

Gdzie się Baranek Boży pasł?

 

Czyż nasze wzgórza, we mgle skryte,

Blaskiem Swych Oczu złocił Bóg?

Któż mógł Jeruzalem zbudować

Tu, gdzie Szatańskich Fabryk huk?

 

Dajcie mi Luk jak płomień zloty,

Kołczan, żarliwych pełen Strzał!

Dajcie mi Włócznię! Precz, obłoki!

Rydwan ze słońca będę miał!

 

Póty nie spocznie Miecz w mej dłoni,

Póty trwać będzie Bitwa Dusz,

Póki Jeruzalem nie stanie

Pośród zielonych Anglii wzgórz.

Przekład Stanisław Barańczak

 

William Blake Londyn

(Z Pieśni doświadczenia)

Wśród ulic, które rój lichwiarzy

Wykupił wraz z Tamizą mętną,

Błądzę - i widzę w każdej twarzy

Słabości i niedoli piętno.

 

Każdy głos, klątwa, krzyk urwany,

Płacz, którym Dziecko trwogę głuszy,

Dźwięczy w mym uchu jak kajdany

Wykute w kuźni ludzkiej duszy.

 

Gdy Kominiarczyk płacze z cicha,

Bledną Kościołów ciemne ściany;

Kiedy żebrzący Żołnierz wzdycha,

Krwią spływa Pałac pozłacany.

 

Lecz w nocy słyszę też, jak z dala

Klnie młodociana Nierządnica:

Zarazą ślubne Łoże kala,

Jadem dziecięcą Łzę nasyca.

Przekład Stanisław Barańczak

William Blake Tygrys

(Z Pieśni doświadczenia)

Tygrysie błysku w gąszczach mroku:

Jakiemuż nieziemskiemu oku

Przyśniło się, że noc rozświetli

Skupiona groza twej symetrii?

Jakaż to otchłań nieb odległa 

Ogień w źrenicach twych zażegła?

Czyje to skrzydła, czyje dłonie

Wznieciły to, co w tobie płonie?

 

Skąd prężna krew, co życie wwierca

W skręcony supeł twego serca?

Czemu w nim straszne tętno bije?

Czyje w tym moce? kunszty czyje?

 

Jakim to młotem kuł zajadle

Twój mózg, na jakim kładł kowadle,

Z jakich palenisk go wyjmował

Cęgami wszechpotężny kowal?

 

Gdy rój gwiazd ciskał swoje włócznie

Na ziemię łzami wilżąc jutrznię,

Czy się swym dziełem Ten nie strwożył,

Kto Jagnię  - lecz i ciebie stworzył?

Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:

W jakim to nieśmiertelnym oku

Śmiał wszcząć się sen że, noc rozświetli

Skupiona groza twej symetrii?

Przekład Stanisław Barańczak

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama