Powstanie konfederacji barskiej wiąże mocno swoje początki z księciem rosyjskim Repninem – który, odznaczył się gwałtownym atakiem na uczestników sejmu delegacyjnego, w tym bezprecedensowego aresztowanie głównych przedstawicieli opozycji, wszechwładność protekcji rosyjskiej, z drugiej strony spowodował zatrwożenie szlachty pomysłami reformatorskimi króla i „Familii”. Dzięki niemu zawiązano 28 lutego 1768 r. w Barze, miasteczku na Podolu, konfederacje – czyli ruch szlachecki, występujący wspólnie pod hasłami obrony katolicyzmu.
W tej sytuacji Repnin postawił sprawę jasno – wojska rosyjskie nie wyjdą z Rzeczypospolitej, są potrzebne do stłumienia buntu. Tej decyzji sprzeciwili się Czartoryscy, ale nie posiadali już większego wpływu na postępowanie króla, który ugiął się raz jeszcze przed dyktatem rosyjskim, przyzwalając tym samym na rozpoczęcie bratobójczej walki. Na południowy wschód wyruszyło regularne wojsko polskie pod dowództwem regimentarza Franciszka Ksawerego Branickiego, wspierające działania wojsk rosyjskich, które w maju 1768 r. pokonały konfederatów pod Ułanowem i Podhajcami.
20 czerwca został zdobyty Bar, a zdziesiątkowane oddziały konfederackie schroniły się na terytorium Turcji. W czerwcu i lipcu wybuchło na Ukrainie powstanie kozackie, zwane koliwszczyzną, wymierzone przeciwko obecności polskiej w tym rejonie, stłumione krwawo przez wojska polsko-rosyjskie. Rebelia wzniecona w Barze przeniosła się w inne rejony kraju (województwo krakowskie, Wielkopolska, Litwa), dzięki pomocy francuskiej osiągając nawet pewne sukcesy – zwłaszcza w r. 1770. Repninowi nie udało się ugasić ognisk zapalnych, co spowodowało, iż w obronie „sprawy polskiej” wystąpiła Turcja, zagrzewana do wystąpienia przeciw Rosji przez dyplomację francuską. Repnin zo stał zatem zastąpiony na urzędzie ambasadora rosyjskiego w Warszawie przez zręczniejszego polityka, Michaiła Nikitycza Wołkońskiego.
Wojna rosyjsko-turecka była okazją do poluźnienia zależności Rzeczypospolitej od Petersburga, chociażby osłabienia roli haniebnych gwarancji z r. 1768. Król zignorował propozycję ambasadora Wołkońskiego, dotyczącą przystąpienia przez Rzeczpospolitą do tej wojny, natomiast zalecił Branickiemu obchodzić się łagodnie z konfederatami, rada senatu zaś zdobyła się 6 października 1769 r. na postawienie niesłychanie ostrych w owym czasie, zawiezionych przez posłów do Petersburga, żądań unieważnienia uchwał sejmu delegacyjnego, wycofania wojsk, wypłacenia odszkodowań za zniszczenia i zwolnienia osób wywiezionych przez Repnina [E. Rostworowski].
Wywołały one irytację Katarzyny II, która poleciła swemu ambasadorowi w Warszawie zaktywizować pozostające na usługach rosyjskich ugrupowanie, czyli tzw. radę patriotyczną, której przywództwo objęli niechlubnie zapisani w dziejach Polski prymas Gabriel Podoski i kuchmistrz, od 1775r. podskarbi wielki koronny, Adam Poniński. Król wespół z Czartoryskimi szukał jeszcze oparcia na dworach wiedeńskim i francuskim, ale bez rezultatu.W drugiej połowie 1770 r., po sukcesach rosyjskich w walce z Portą i po przystąpieniu Austrii do zajmowania polskich ziem pogranicznych oraz ogłoszeniu przez generalność konfederacką detronizacji króla, Stanisław August odnowił dobre stosunki z ambasadą rosyjską. Zdecydował się wtedy na zbrojną rozprawę z konfederatami, którzy z kolei postanowili porwać króla.
Wieczorem 3 listopada 1771 r. na karetę wiozącą Stanisława Augusta napadła w Warszawie gromada zbrojnych ludzi, sterroryzowała ochronę i uprowadziła króla w kierunku Bielan. W trakcie ucieczki ubywało jednak zamachowców, w końcu przy królu pozostał tylko niejaki Kuźma, którego król dość łatwo przekonał o beznadziejności całej akcji. Zatrzymali się w młynie za Marymontem, czekając zgodnie na zawiadomionych przez młynarczyka gwardzistów królewskich.
Dziwny był to zamach i ocalenie, przyniósł królowi popularność i wzrost autorytetu, a skompromitował na dworach Europy monarchistycznej konfederatów. Zresztą konfederacja pod naporem wojsk rosyjskich chyliła się wówczas już wyraźnie ku upadkowi. Ostatnie oddziały konfederackie skapitulowały w Lanckoronie i Tyńcu na początku lata 1772 r.