Reklama

POWSTANIE W WIELKOPOLSCE

Polska po rozbiorach niezwykle aktywnie walczyła o odzyskanie niepodległości. Niezwykle czynny u boku Napoleona - gen. Dąbrowski, wezwany został do przygotowania powstania w Wielkopolsce. Wraz z Wybickim wydali w Berlinie pierwszą odezwę do Polaków z wezwaniem do powstania i walki o niepodległość. W Poznaniu zjawili się przed wkroczeniem Francuzów, by z pełnomocnictwa cesarza organizować władzę i wojsko. Zostali gorąco powitani u bram miasta przez mieszkańców, którzy wyprzęgli konie z powozu i sami powieźli ich do centrum. W Poznaniu stworzono ośrodek dyspozycyjny, z którego rozchodziły się odezwy, proklamacje i rozporządzenia. Wybicki zajął się organizowaniem polskiej administracji, a Dąbrowski siły zbrojnej. Ogłoszono pobór rekruta, a szlachtę starano się przyciągnąć zwołaniem tradycyjnego na ziemiach polskich pospolitego ruszenia. Ułożony przez Wybickiego, a podpisany przez byłego wojewodę gnieźnieńskiego Józefa Radzimińskiego „uniwersał na pospolitą obronę” wezwał szlachtę wielkopolską do stawienia się 25 grudnia pod Łowiczem. W wyznaczonym terminie zjawiło się tam około 4 tys. konnych, którzy zostali przekazani pod dowództwo gen. J.H. Dąbrowskiego. W Wielkopolsce wybuchło powstanie przeciwko Prusakom, którzy bez większego oporu oddawali władzę w ręce polskie. Kasper Miaskowski na czele szlachty rozbroił garnizon pruski w Kaliszu i opanował urzędy na pięć dni przed wkroczeniem wojsk francuskich. Powstanie szybko rozprzestrzeniło się na cały departament. Francuzów witano bardzo uroczyście. Deputacja arystokracji i szlachty Poznańskiego oraz Kaliskiego została ceremonialnie przyjęta w Berlinie przez Napoleona, nie uzyskując jednakże żadnych konkretnych obietnic. Prasa polska opublikowała zmieniony tekst przemówienia cesarza na tym spotkaniu, wykorzystywany potem w uniwersałach i odezwach do szlachty: Niech magnaci i majętniejsza szlachta staną na czele, a gdy ujrzę trzydzieści do czterdziestu tysięcy ludzi pod bronią, ogłoszę w Warszawie niepodległość Waszą; skoro zaś ja ją ogłoszę, niewzruszoną będzie [...]. Mgliste sformułowania wywoływały wrażenie silnego zaangażowania Napoleona w sprawę polską, której ranga rosła jednak wraz z przesuwaniem się działań wojennych na wschód Europy. Cesarz zaczynał doceniać ogromne poparcie, jakiego doświadczali Francuzi na zajmowanym terenie. Po raz pierwszy w ciągu wielu lat wojen nie traktowano ich jako zwycięskich najeźdźców, ale oswobodzicieli. Starannie opracowano scenariusz uroczystego wjazdu Napoleona do Poznania. W zorganizowanej na powitanie uroczystości narodowej uczestniczyły także delegacje z Galicji (z listem Stanisława Małachowskiego) i z Warszawy. Od tego momentu Napoleon zaczął poważniej traktować sprawę polską, postrzegając ją nie tylko jako problem wojskowy.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama