Reklama

Szymon Zimrowic

Piewcą miłości we wczesnym baroku był Szymon Zimorowic (ok. 1609-29), pochodzący z lwowskiej rodziny mieszczańskiej. Jego starszy brat Józef Bartłomiej (1597-1677) również zapisał się w dziejach literatury baroku, lecz tworzył przede wszystkim w dojrzałej fazie epoki. Szymon pobierał naukę we Lwowie, a ostatni rok życia spędził w Krakowie (tu też został pochowany w kościele dominikańskim). Utalentowany poeta napisał tylko jedno dzieło, mianowicie Roksolanki, to jest ruskie panny (1629), które zadedykował bratu z okazji jego ślubu z mieszczką lwowską, Katarzyną Duchnicówną. Bartłomiej złożył sielanki do druku dopiero w roku 1654, a więc 25 lat po śmierci młodszego brata. W roku 1663 wydał, również pod imieniem Szymona, kolejny zbiór – Sielanki nowe ruskie – który jednak nawiązuje w warstwie treściowej do zdarzeń, których młodszy brat już nie dożył, co świadczy dobitnie o mistyfikacji.

Reklama

Wracając do Roksolanek trzeba stwierdzić, iż jest to kunsztowny cykl tematycznie związany z obrzędami weselnymi. Bohaterami sielanek są dwa chóry (panien i młodzieńców) złożone w sumie z 69 postaci, które w lirycznych monologach ujawniają dole i niedole miłości. Zimorowic stara się zdefiniować tajemniczą siłę miłości. Nie jest ona dla niego wyłącznie podziwem dla zalet cielesnych partnera lub partnerki, sięga głębiej, pokonuje wszelkie bariery (wieku, stanu itd.). Uniwersalizm uczucia potwierdza „pozastanowość” bohaterów, których nie da się jednoznacznie przyporządkować do którejś spośród klas społecznych. Poeta zatem tworzy rzeczywistość fikcyjną, mieszając imiona grecko-rzymskie z rodzimymi (np. Hipolit, Bineda, Amarant, Halina). Tytułowe roksolanki (ruskie panny) należy rozumieć metaforycznie, podobnie zresztą jak symbolikę erotyczną zawartą w cyklu (rwanie kwiatów, różany wianeczek itp.) nawiązującą do tradycji ludowej. W Roksolanki Zimorowic wpisał wszakże głębszą prawdę na temat koegzystencji cierpienia i miłości. Niesie ona bowiem udręczenie, niepewność, wzmaga żądze, buduje sieć rozmaitych zależności. Z drugiej strony dla poety okazuje się jedyną siłą, którą można przeciwstawić śmierci. We wprowadzającym monologu Dziewosłęba pojawia się sugestia, że miłość niesie rozkosz, z kolei finalna pieśń Halcydis ujawnia złudność przyjemności życia. Konstrukcja ta wyraźnie nawiązuje do Światowej rozkoszy Hieronima Morsztyna, co zresztą Zimorowic poświadcza. Tak więc i w Roksolankach dochodzi do głosu nuta wanitatywna, choć na pewno nie na taką skalę, jak w zwieńczeniu poematu Morsztyna. Czytając zbiór Zimorowica, trzeba pamiętać o jego wieku (zmarł mając zaledwie ok. 20 lat), jak i świadomości śmierci, zawartej w wierszu dedykacyjnym w słowach: żyjcie za mnie, ja zaś cichuchno więdnę, jako letnie siano, w pół zaczętej drogi. Autentyczne wyznanie poety staje się swoistym drogowskazem interpretacyjnym – ujawnia nam heroizm i optymizm Szymona w jego końcowych miesiącach krótkiego życia.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama