Reklama

EUSTACHY

(III w.?)

- jest postacią, jak się wydaje, całkowicie legendarną, jednak siła oddziaływania tych legend jest równa oddziaływaniu faktów. Powiada sie, że E. miał być rzymskim dowódcą i nosił imię Placyd. Kiedy polował w odległym lesie, ujrzał nagle jelenia, którego chciał ubić. Wtedy jeleń odezwał się do niego ludzkim głosem i spytał, dlaczego Placyd chce to uczynić. Przerażony Rzymianin ujrzał wówczas świetlisty krzyż w jego porożu. Wstrząs wywołany tym zdarzeniem był tak wielki, że Placyd zapragnął przyjąć chrześcijaństwo wraz z całą rodziną. Pozbawiono go za to majątku i godności i dopiero po jakimś czasie cesarz, pamiętając jego dzielność, przywrócił go do łask. E. - bo takie imię przyjął na chrzcie św. - nie zamierzał jednak wyrzec się nowej wiary, za co powtórnie zaczęto go prześladować. Gdy odmówił złożenia ofiary bóstwom rzymskim, skazano go na tortury, aż wreszcie poniósł śmierć w rozgrzanym spiżowym wole. Wraz z nim spłonęła cała jego rodzina. Historię E. opowiedział m.in. Piotr Skarga, a rozmaite legendarne wątki służyły za podstawę literackim przetworzeniom żywotu świętego (m.in. w XVI wieku powstało kilka powieści, odwołujących się do Złotej Legendy Jakuba de Voragine). Czczono go przeważnie 20 września jako patrona myśliwych i służby leśnej, potem jednak rolę opiekuna ludzi lasu powierzono św. ➞ Hubertowi. Należał do grona tzw. czternastu wspomożycieli.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama