Na drugim – w stosunku do Rousseau – biegunie nurtu prozy traktującego o życiu uczuciowym człowieka znajduje się powieść libertyńska. Określenie to pochodzi od libertynizmu, pionierskiej wobec oświecenia tendencji w piśmiennictwie francuskim XVII w. skierowanej przeciwko autorytaryzmowi religii i tradycyjnej obyczajowości. W następnym stuleciu libertynem było się już przede wszystkim w tym drugim znaczeniu.
Słowa libertyn po raz pierwszy używa Kalwin mówiąc o protestantach z Flandrii i zarzucając im swobodę obyczajów i myśli, zbyt dużą względem dogmatów religijnych.
"Epoka elegancji" postępowała ramię w ramię z epoką braku wyrzutów sumienia. Klasy wyższe i ich naśladowcy z nieznanym nigdy przedtem zapałem oddały się sztuce życia pełnego wdzięku i gracji; luksus i wyrafinowanie widać było na każdym kroku - w ubiorach, w pałacach, w meblach, w muzyce, w zbiorach dzieł sztuki. Jednocześnie u przedstawicieli wszystkich klas społecznych dawało się zauważyć wyraźne rozluźnienie obyczajów w zachowaniu społecznym, a przede wszystkim seksualnym. Z czasem rozwiązłość w sprawach seksu była już tolerowana, ale stała się wręcz ostentacyjna. (Norman Davies, Europa)
Libertyn to lew salonowy - należy do swego towarzystwa i dla niego istnieje. Jest aktorem, gra po to, by być zauważonym i docenionym, nie jest bowiem libertynem dla samego siebie, czeka na spojrzenia i oceny towarzystwa. Należy pamiętać, iż mamy do czynienia ze śmietanką towarzyską, są to ludzie powiązani z dworem królewskim. Ich jedyną rozrywką jest miłość i wiążące się z nią intrygi. Teren, po którym porusza się towarzystwo, jest dość ograniczony: są to salony, teatry, Opera, Ogrody Tuileries - miejsca, gdzie w Paryżu się bywa, rozmawia, a przede wszystkim obserwuje rywali i wyszukuje nowe ofiary.
Miłość jest tutaj grą, którą prowadzi się według ustalonych reguł, pole- gających na tym, że jedna strona atakuje, a druga się broni. Wielkie uczucia kryją się za wymówkami, intrygami, mający- mi skryć cielesne apetyty. Wrażliwość serca jest pojęciem obcym, libertyni są oschli w uczuciach i robią wszystko, by nie dać się zaskoczyć miłości. Przyjemność wywoływana jest dominacją nad innymi.
Powieść libertyńska utrzymuje się w zasadzie w granicach przyzwoitości - język jest tu stonowany, autor posługuje się eufemizmami, by wyrazić pojęcia, jakie mogłyby urazić wrażliwe uszy czytelników. Literatura ta zachowuje więzy z powieścią obyczajową, psychologiczną, filozoficzną, a nawet edukacyjną.
Nie ma tu opisów rozpusty, natomiast odbiorca ma okazję zapoznać się z credo libertyna, powieść ta bowiem niesie z sobą filozoficzne przesłanie. Powieść libertyńska nie wywołuje u czytelnika pożądania, lecz wyjawia mu strategię uwodzenia, jak zdobyć względy drugiej osoby, pokonując przeszkody natury psychologicznej, społecznej, moralnej lub religijnej. Opiera się na sztuce przekonywania, pokazuje, w jaki sposób doprowadzić kogoś do poddania się pożądaniu i uznania, iż osoba głosząca wyższość przyjemności nad wszystkim innym ma rację. Bardzo ważne jest tu pojęcie przeszkody, zabraniającej oddania się miłości, czytelnik powinien być przekonany, iż należy taką przeszkodę obalić.
Najsłynniejszą powieścią libertyńską XVIII wieku są bez wątpienia napisane w 1782 roku Niebezpieczne związki, których autorem jest Pierre Ambroise Choderlos de Laclos.
Laclos (1741-1803) urodził się w Amiens, jako młody chłopak zaciągnął się do armii. W Królewskim Korpusie Artylerii zdobywa stopień inżyniera wojskowego. W 1783 roku poznaje kobietę swego życia, Marie-Soulange Duperré, która rok później rodzi jego syna (podobnie jak ojciec zostanie oficerem, zginie na froncie w 1814 roku). W roku 1786 roku Laclos poślubia pannę Duperré i uznaje syna.
Dwa lata później opuszcza armię, by zostać sekretarzem i doradcą księcia Ludwika Filipa Orleańskiego; w tym samym roku rodzi mu się córka, Soulange. Laclos bierze aktywny udział w życiu politycznym rewolucji, jest członkiem klubu jakobinów. Ma duży (choć nie decydujący) udział w zwycięstwie pod Valmy. Potem ledwo uniknął gilotyny. Mianowany generałem jest uczestnikiem kampanii napoleońskich; umiera na dyzenterię 5 września 1803. Jego grób został zdewastowany w 1815 roku, przy okazji powrotu Bourbonów.
Jego powieść została entuzjastycznie przyjęta przez czytelników. Pierwszy nakład wyniósł 2000 egzemplarzy, co jak na owe czasy było dobrym wynikiem. W 1803 roku ukazuje się tłumaczenie angielskie powieści, rok później niemieckie. Ale publikacji towarzyszy również aura skandalu, gdyż nikt nie ma ochoty przejrzeć się w lustrze Niebezpiecznych związków, które ukazują zjawisko libertynizmu we francuskich środowiskach arystokratycznych. Wszyscy starają się dociec, kogo przedstawił Laclos w swej powieści, co sprawia, że autor nie jest mile widziany w salonach.
Niebezpieczne związki, Pierre Ambroise Choderlos de Laclos - czytaj
To arcydzieło prozy epistolarnej składa się z 175 listów, układających się w cztery, wyrównane części. Listy wymieniają przede wszystkim wicehrabia de Valmont, czarujący i cyniczny uwodziciel, oraz markiza de Merteuil, kobieta, która ukształtowała samą siebie, nigdy nie pokazująca swego prawdziwego oblicza. Jest wdową, nie ma dzieci, uchodzi za cnotliwą, choć w uczynkach jest libertynką. Bryluje w towarzystwie, mieszka w modnej dzielnicy St- Honoré. Kieruje się rozumem i wyrachowaniem.
Markiza i wicehrabia należą do środowiska libertynów. Oprócz tej pary w powieści występują: prezydentowa de Tourvel - bogobojna i wierna swemu mężowi; Cécile de Volanges - młodziutka, nie mająca pojęcia o życiu dziewczyna, która właśnie została wypuszczona z klasztornej pensji, bardzo łatwo ją więc zdeprawować; jej matka, pani de Volanges - ograniczona, bardzo przywiązana do konwenansów, zresztą typowa dla swej epoki. Nie przejmuje się zupełnie wychowywaniem swej córki, przekonana, iż lepiej zajęły się tym zakonnice. Danceny to zakochany w Cécile (z wzajemnością) kawaler, równie niewinny jak ona, szybko pada ofiarą wpływów markizy. Świadkiem wszystkich wydarzeń jest pani de Rosemonde, ciotka Valmonta, stara i mądra kobieta, uważająca, iż szczęście można osiągnąć wtedy, gdy ofiaruje się cząstkę samego siebie.
Para słynnych libertynów, których kiedyś łączył bliższy związek, zachowała dla siebie szacunek i przyjaźń. Wyznają sobie wzajemnie plany podbojów, dzielą się wrażeniami i oddają sobie różnego rodzaju usługi. Valmont, by dowieść swej maestrii, postanawia uwieść panią de Tourvel, znaną z życia według surowych moralnych zasad. Jego zamiar zbiega się z propozycją pani de Merteuil, która chce, by wicehrabia uwiódł młodziutką Cécile, narzeczoną hrabiego de Gercourt, który kiedyś ośmielił się zerwać z dumną i piękną markizą. Hrabia przywiązuje wielką wagę do cnoty przyszłej małżonki, więc markiza postanawia wystawić go na pośmiewisko całego Paryża, oddając mu "przeszkoloną" narzeczoną.
Valmont wywiązuje się z poleconego mu zadania, po czym wraca do manewrów wokół prezydentowej. Piękna pani de Tourvel długo się opiera, jednak w zderzeniu ze sztuką uwodzenia wicehrabiego nie ma wielu szans - wierząc w każde słowo z jego listów, obdarza go w końcu prawdziwym, głębokim uczuciem. Trudno powiedzieć, czy Valmont dał się złapać w sidła miłości, z całą pewnością jednak znajomość z panią de Tourvel nie była dla niego zwykłą przygodą - co dostrzegła zazdrosna markiza de Merteuil, która przypominając mu o rywalizacji w sztuce cynizmu twierdzi, że wicehrabia nie będzie w stanie rozstać się ze swą nową zdobyczą. Urażony w swej dumie i pysze Valmont zrywa z piękną prezydentową, która umiera wkrótce ze zgryzoty.
Cécile, zhańbiona i nieszczęśliwa, trafia do klasztoru. Valmont zostaje zabity przez Danceny’ego w pojedynku, do którego doprowadziła markiza, ale i ją dosięga kara: dopełnia swych dni oszpecona ospą, zrujnowana i skompromitowana (Danceny na prośbę umierającego Valmonta puszcza w obieg całą korespondencję).
Laclos pokazuje hipokryzję światowego towarzystwa, w którym wszystko jest fałszywe i udawane, a sztuką jest łamanie obyczajów przy zachowaniu pozorów. List, portret duszy, służy tu jedynie do uwodzenia i kontrolowanych zwierzeń. Pani de Tourvel jako jedyna przeżywa prawdziwe, głębokie i szczere uczucie - musi więc umrzeć. Równocześnie wszyscy libertyni, choć ukazani jako atrakcyjne i wiarygodne postaci, ponoszą w tej powieści karę. Może więc autor chciał przestrzec współczesnych przed fałszywą przyjaźnią i libertynami. Mimo tragicznego końca, miłość jest w tej powieści wielką siłą, której nie można się oprzeć.
Innym autorem powieści libertyńskich był Nicolas Edme Réstif de la Bretonne - czytaj (także Rétif, 1734-1806), z zawodu drukarz. Ten bardzo płodny pisarz stworzył około 200 tomów cieszących się się wielkim powodzeniem, ale większość z nich poszła w zapomnienie. Kilka jednak ocalało, m.in. Le paysan perverti ou les dangers de la ville (Wieśniak zepsuty, 1776). Réstif, a raczej jego powieści, piętnował dostrzeżone wady i niedoskonałości, jakie trawiły ówczesne społeczeństwo.
Bohaterem Wieśniaka zepsutego jest młody Edmond, pochodzący z porządnej, wiejskiej rodziny. Opuszcza jednak swą wioskę, by udać się do Auxerre, a później do Paryża i pobierać tam lekcje rysunku. Jego miła twarz szybko umożliwia mu wejście do arystokratycznych salonów - szybko zapomina tam o wartościach, jakie wyniósł z rodzinnego domu. Zachwyca się naiwnie możliwościami, jakie oferuje duże miasto, wszystko wydaje mu się tam lepsze.
Powieść składa się z 462 listów, z których dowiadujemy się o postępach Edmonda i jego siostry Urszuli na drodze do upadku. Edmond, wpadający w pułapki przygotowywane przez libertynów, pozwalający wodzić się za nos, kończy dosłownie w rynsztoku: nie ma gdzie mieszkać, łączą go z siostrą kazirodcze stosunki, utrzymuje się z żebractwa. Jak głosi podtytuł, powieść opowiada o niebezpieczeństwach kryjących się w miastach, o tym, jak łatwo młody, nieobyty człowiek może paść ofiarą pozornej przyjaźni i stać się zabawką w rękach cynicznych libertynów.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci okresu oświecenia jest niewątpliwie Donatien Alphonse François de Sade (1740-1814), zwany markizem de Sade. Pochodzi ze starej i szanowanej rodziny szlacheckiej. W wieku 14 lat wstępuje do elitarnej, przeznaczonej wyłącznie dla starej szlachty, szkoły wojskowej; rok później bierze udział w wojnie siedmioletniej, podczas której zwraca na siebie uwagę nie tylko swoją odwagą, lecz także zamiłowaniem do rozpusty.
Wraca do Paryża w 1763 roku, w stopniu kapitana, i spędza czas na składaniu wizyt młodym aktorkom i kurtyzanom. Chcąc jak najszybciej ukrócić postępowanie syna, ojciec markiza szuka mu żony. W końcu de Sade poślubia pannę de Montreuil z młodej, lecz zamożnej szlachty. Więzy małżeńskie nie wpływają na obyczaje markiza, który w tym samym roku po raz pierwszy trafia do więzienia za rozpustę nie do przyjęcia. Trzy lata później znów jest więziony, tym razem za porwanie i torturowanie dziewczyny.
Wydaje przyjęcia i bale w swej prowansalskiej posiadłości La Coste, odbywa podróżne do Włoch (ze swoją szwagierką, do której czuje wielką słabość). W Marsylii oskarżono go o otrucie (w rzeczywistości, podczas jednej z orgii, dał afrodyzjak w pigułkach czterem prostytutkom, zaszkodził on jednej z nich) i musi uciekać do Sabaudii. Skazany zaocznie na śmierć, jest aresztowany, ucieka, pięć lat później (podczas których podróżuje i jest bohaterem kolejnych skandali), zostaje aresztowany w Paryżu, do którego przyjechał, by załatwić sprawy w związku ze śmiercią swej matki.
Mimo interwencji żony spędza pięć lat w wieży więzienia Vincennes, dla zabicia czasu pisząc sztuki i powieści; następnie przenoszą go do Bastylii, gdzie zaczyna pisać 120 dni Sodomy (1785), w dwa lata później Les infortunes de la vertu (Nieszczęścia cnoty) i Aline et Valcour. W lipcu 1789 roku, dziesięć dni przez zdobyciem Bastylii, Sade zostaje przeniesiony do domu dla obłąkanych w Charenton. Zmuszony jest zostawić w twierdzy swą liczącą 600 woluminów bibliotekę oraz rękopisy.
Sade odzyskuje wolność w roku 1790. Jego żonie, zmęczonej jego gwałtownością, udaje się uzyskać separację. Ich dwaj synowie emigrują. By przeżyć w rewolucyjnym Paryżu - jego dobra w Prowansji zostały ograbione i zajęte - stara się wystawiać swe sztuki i wiąże się młodą aktorką, Marie Constance Quesnet, która pozostanie mu wierna aż do końca. W roku 1791, anonimowo, ukazuje się Justine ou les malheurs de la vertu (Justyna, czyli nieszczęścia cnoty).
By zatrzeć swe szlacheckie korzenie, działa w sekcji rewolucyjnej w swojej dzielnicy, lecz najwyraźniej jego zaangażowanie nie jest zbyt przekonywające, gdyż pod koniec 1793 roku Sade zostaje aresztowany i skazany na śmierć. Zapomnianemu w swej celi na skutek administracyjnej pomyłki markizowi udaje się uniknąć gilotyny, po czym zostaje uwolniony w 1794 roku.
Żyje oszczędnie, z dochodów, jakie przynosi mu pisarstwo - w roku 1795 wydaje La philosophie dans le boudoir (Filozofię w buduarze), Aline et Valcour, La nouvelle Justine (Nową Justynę) i Juliette (Julię).
Justyna i Julia to siostry, z których jedna uosabia cnotę, a druga zepsucie; w ich przygodach rozpusta miesza się z okrucieństwem. Prasa oskarża Sade’a o napisanie "haniebnej powieści" (Justyny), markiz nieudolnie stara się bronić. W roku 1801 policja zajmuje jego dzieła u drukarza. Władza nie wybacza mu jego erotycznej brutalności, umiłowania zła i pornografii. Bez procesu, w następstwie zwykłej decyzji administracyjnej, zostaje zamknięty w przytułku dla obłąkanych w Charenton. Uznany za "wariata", a będący w pełni władz umysłowych, mimo protestów i błagań, nie odzyska już wolności; umrze tam 1 grudnia 1814 roku. Z siedemdziesięciu czterech lat swego życia markiz de Sade trzydzieści spędził w odosobnieniu.
Historia Justyny - czytaj - zaczyna się w chwili, kiedy dwie siostry, Justyna i Julia, zostają same na świecie, z paroma groszami w kieszeni. Obie dziewczyny podążą więc w zupełnie innych kierunkach. Justyna, w przeciwieństwie do swej siostry, jest bardzo porządna i nawet w najstraszniejszych chwilach (których w jej życiu nie brakuje) pozostaje uosobieniem cnoty. Jej siostra Julia świetnie daje sobie radę w świecie libertynów.
Bohaterowie de Sade’a jednak nie tylko spółkują. Równie dużo filozofują. De Sade zaprzecza dwóm głównym postulatom wieku (zbyt chętnie, według markiza, nadużywanym): istnieniu Boga i dobroci natury. Filozof atakuje więc wszystkie religie i jeśli u Sade’a występuje jakakolwiek idea Boga, to tylko po to, by lepiej odmalować bluźnierczą atmosferę. Pisarz podważa też samo pojęcie natury: według niego wszystko, co występuje w naturze jest naturalne samo przez się - siły niszczycielskie tak samo jak moce twórcze.
To co u poprzedników Sade’a pozostawało jeszcze czarujące i prawie niewinne, u markiza przybiera barwy niezwykle pesymistycznej koncepcji natury, której potworna obojętność zezwala nie tylko na wszelkiego rodzaju przyjemności, ale również zaspokajanie wszystkich pragnień, dewiacje seksualne, sodomię, kazirodztwo. Sade wychwala uwolnienie instynktów, postrzeganych jako współtwórcy niekończącej się zbrodni dokonywanej przez samą naturę, której okrutność nie ma sobie równych. Uważa, że jego upodobania są normalne, gdyż podsuwa mu je sama natura.
Jedna z bohaterek powieści Sade’a, "wyzwolona" zakonnica Delbène mówi, iż prawdziwa mądrość nie leży w karaniu wad, gdyż to one składają się na prawdziwe szczęście naszego życia; trzeba by być własnym katem, by chcieć się ich pozbyć. Sam Sade twierdzi, iż natura po to stworzyła człowieka, by cieszył się on wszystkim, co jest na ziemi. Tym gorzej dla ofiar, ale one są konieczne; by zachować porządek w świecie, należy poddać się prawom równowagi.
Libertyni u Sade’a chwalą podniecające działanie zbrodni, która, wraz z rozwiązłością, jest jedynym motorem ich wszystkich namiętności. Co więcej, posiadają aż nadto cech koniecznych w tej "profesji": czar, pozycję i majątek. Może się to wydać dziwne, ale pozostają strażnikami tradycji i obrońcami przywilejów arystokracji, wszyscy bowiem pochodzą się z kręgów ludzi bogatych i szlachetnie urodzonych. Nie zajmują się strategią uwodzenia kobiety, gdyż zdobywają ją przemocą - a nie sztuką. Ich libertynizm polega na serii fizycznych eksperymentów, uskutecznianych często w grupie i wymagających większej liczby ofiar. Do tego wszystkiego są niebywale okrutni, czerpiąc rozkosz już z samego przerażenia wywołanego ich pomysłami.
Z chwilą, gdy kończy się (a to częste u de Sade’a) względne stonowanie języka i opisów powieści libertyńskiej, na scenę wkracza powieść pornograficzna. Jej bohaterowie są zdeprawowani, nieprzyzwoici, spotykamy tu żyjących w rozpuście mnichów, gości i "pracowników" rozmaitych domów schadzek itd. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek oporze przed "miłosnym" aktem, mamy tu galerię chętnych ciał, niekontrolowanych popędów, które są natychmiast zaspokajane. Mnogość postaci jest istotna dla kumulacji epizodów i podbojów. Jeśli powieść pornograficzna porusza temat "opierania się", to tylko po to, by lepiej odmalować atmosferę rozpusty i gwałtu i dodać im pikanterii. Ofiara szybko jednak dołącza do swego oprawcy i dzieli jego euforię.
Popularności powieści pornograficznej nie wytępiła ani królewska, ani kościelna cenzura - wręcz przeciwnie, wspaniale rozwija się nielegalny druk książki pornograficznej. Miłośnicy rozpustnych opowiastek nie mają również problemów z nabyciem najnowszych pozycji: handlarze dziełami z "drugiego obiegu" przenoszą się wraz z dworem królewskim, czekają na klientów w Ogrodach Tuileries, w Operze, kawiarniach, Wersalu, a nawet przy wejściu do bazyliki Saint-Denis. Wszystkie autorytety potępiają te powieści, które właśnie w tej epoce święcą triumfy i biją rekordy popularności. Czyta się je zarówno na dworze królewskim, jak i w domach publicznych.