Tytułowa bohaterka tragedii Juliusza Słowackiego Balladyna.
Piękna, pochmurna, blada i ciemnooka dziewczyna, siostra "jasnej" Aliny, marzy o majątku i władzy. Kiedy książę Kirkor zatrzymuje się w jej wiejskiej chacie i nie może zdecydować się, którą z sióstr poślubić, Balladyna potajemnie morduje Alinę, by na nią padł wybór. Zabójstwo pozostawia jej krwawe znamię na czole, ale ambitna dziewczyna ukrywa je pod wstążką i - oczerniwszy zaginioną siostrę - zostaje żoną księcia. Do zamku zabiera ze sobą Matkę, starą wdowę, ale i ją wkrótce usuwa z pola widzenia, a w końcu wypędza.
Morduje też swojego dawnego, wiejskiego kochanka, Grabca, i Pustelnika, który poznał tajemnicę śmierci Aliny, a w końcu staje do walki o władzę ze swym mężem, Kirkorem. Wspiera ją jej nowy kochanek, rycerz Fon Kostryn, znający sekrety młodej księżnej. Gdy Kirkor ginie w wojnie z żoną, Balladyna truje Kostryna, by nikt nie stanął na drodze do jej pełnej władzy. Jednak w dniu przejęcia tronu Balladyna (inaczej niż Makbet, z którym dra mat Słowackiego wykazuje istotne związki) postanawia, że będzie władcą sprawiedliwym, bo tylko taka władza ma wartość.
Jej życie na dwie połowy przecięła korona. Kiedy więc po raz pierwszy ma jako królowa rozsądzać przedstawione jej sprawy, trzykrotnie uznaje winę bezimiennego oskarżonego. Tylko ona wie, że to jej winy: w sprawie o otrucie Kostryna, o tajemniczą śmierć Aliny i o porzucenie ślepej, bezbronnej matki. Niebo uznaje słuszność wyroków Balladyny i królowa ginie zabita piorunem. W ostatecznym, prawdziwie tragicznym konflikcie bohaterka odnajduje w sobie wielkość i godność, będzie czym dawno była by zrodzona pod inną gwiazdą.