Bohater powieści "Ulisses" irlandzkiego pisarza Jamesa Joyce’a.
Bloom jest mieszkańcem Dublina, a jego rodzina wywodzi się od węgierskich Żydów: rodowe nazwisko Virag (po węgiersku kwiat) zmienił na angielskie (ale brzmiące jak niemieckie słowo kwiat, a chcąc zachować incognito przedstawia się Flower). Z żydowską i węgierską przeszłością nic go nie łączy, czuje się dublińczykiem i jest ateistą, który wcześniej przeszedł fazę zainteresowania chrześcijaństwem.
Poznajemy go 16 czerwca 1904 r., w dniu całej akcji powieści. Leopold ma 38 lat i pracuje jako akwizytor ogłoszeniowy. Od dłuższego czasu jest żonaty z ➞ Molly, ma z nią piętnastoletnią córkę Milly, aktualnie przebywającą poza domem na praktyce u fotografa. Jego jedyny syn Rudy zmarł w dzieciństwie. Dzień, w którym towarzyszymy Bloomowi, ma raczej zwyczajny przebieg. Bohater wstaje o 8 rano, karmi kota, podaje żonie śniadanie do łóżka, sobie smaży kupione u rzeźnika nereczki, zjada je ze smakiem, czytając list od córki, a w ubikacji przegląda gazetę, oddaje Molly list od jej przyszłego kochanka (czego jest świadomy) i chwilę życzliwie z nią rozmawia.
Po wyjściu z domu wstępuje do kościoła, by obserwować kobiety przystępujące do komunii, kupuje mydełka dla żony, a sam udaje się do łaźni. Następnie bierze udział w pogrzebie dawnego przyjaciela (wdowa wzbudza jego chwilowe zainteresowanie, a moment wcześniej odebrał list od kochanki). O godzinie 11 Bloom rozpoczyna pracę od wizyty w gazecie, w której ma zamieścić ogłoszenie. Tu omal nie spotyka po raz pierwszy Stefana ➞ Dedalusa. O godzinie 12 spożywa lunch. Po posiłku Leopold idzie do muzeum, a następnie do Biblioteki Narodowej, gdzie po raz drugi ma szansę poznać Stefana, ale i tym razem mężczyźni mijają się.
Po obiedzie Bloom wstępuje do baru załatwić jakiś zawodowy interes i zostaje zaatakowany przez Obywatela - antysemitę. Chcąc uspokoić się po przykrym incydencie, bohater udaje się na spacer nad morze. Tu obserwuje bawiące się młode dziewczęta. Jedna z nich, widząc zainteresowanie mężczyzny, prowokuje go z daleka. Około godziny 8 wieczorem Bloom idzie odwiedzić w szpitalu rodzącą znajomą. Wtedy wreszcie następuje poznanie ze Stefanem Dedalusem, który wstąpił do kliniki do swoich kolegów medyków.
Stefan i jego koledzy postanawiają zakończyć dzień w domu publicznym, a Leopold ochoczo przyłącza się do młodych ludzi. Pobyt w przybytku Belli Cohen przemienia się za sprawą alkoholu i seksu w prawdziwą fantasmagorię, zakończoną uderzeniem Stefana przez jakiegoś żołnierza. W Bloomie, równie pijanym jak jego nowy młody znajomy, budzi się instynkt opiekuńczy: wyprowadza go od Belli, poi kawą w knajpce dla woźniców, wreszcie zaprasza do siebie do domu, gdzie częstuje filiżanką kakao i proponuje nocleg.
Kiedy jednak pokrzepiony młody poeta odchodzi, Leopold wykonuje codzienne obliczenia, chwilę rozmawia z Molly, którą obudziły odgłosy z kuchni, i zasypia u boku żony snem sprawiedliwego. W powieści Joyce’a Leopold Bloom jest XX-wiecznym odpowiednikiem Homerowego Ulissesa. Jego wędrówka przez jeden dzień po Dublinie jest swoistą odyseją, prowadzącą na powrót do domu i żony, a inspirowaną podświadomym pragnieniem odnalezienia w otoczeniu młodego mężczyzny, wobec którego mógłby symbolicznie wypełnić rolę ojca.
Jest to również typowa dla twórczości tego pisarza postać dojrzałego mężczyzny, w życiu którego seks odgrywa wielką rolę, lubiącego alkohol, ale skrycie marzącego o lepiej urządzonym świecie. W angielskiej ekranizacji powieści 1967 r. Leopolda Blooma grał Milo O’Shea.