Bohaterka powieści "Sto lat samotności" Gabriela Garcii Marqueza.
Córka Josego Arcadia i Urszuli Buendíów. Jako nastolatce brakowało jej trochę wdzięku, miała za to dużo wrodzonej dystynkcji i jakąś wewnętrzną powściągliwość, odziedziczoną po zmarłej babce. Zakochała się we włoskim nauczycielu tańca i muzyki o nazwisku Pietro Crespi. Ten jednak wybrał jej przyszywaną siostrę Rebekę Buendía. Rozgoryczona Amaranta poprzysięgła, że nigdy nie dopuści do ich ślubu.
Knując wciąż nowe drobne intrygi przeciągała okres ich narzeczeństwa w nieskończoność, aż w końcu Rebeka poślubiła Josego Arcadio Buendíę młodszego. Po jakimś czasie Pietro Crespi oświadczył się Amarancie. Ta najpierw go zwodziła, a potem zdecydowanie odtrąciła. Załamany adorator popełnił samobójstwo. Amaranta, chcąc w ten sposób wyleczyć swoje wyrzuty sumienia, włożyła rękę w ogień.
Po wyleczeniu rany nosiła na ręce czarny bandaż, który do końca życia pozostał symbolem jej dziewictwa. Z własnego wyboru została zgorzkniałą, lecz wciąż dystyngowaną starą panną (odrzuciła również oświadczyny pułkownika Gerinalda Marqueza). Pozwoliła sobie tylko na flirt z nieletnim Aurelianem Jose Buendíą, synem Pułkownika i Pilar Ternery, dla którego była ciotką.
Flirt ten szybko jednak skończyła, gdy o mało co została przyłapana przez Urszulę. Amaranta dnie spędzała głównie na robótkach ręcznych na ganku rodzinnego domu w Macondo. To tam któregoś dnia objawiła jej się śmierć i poleciła przystąpić do tkania własnego całunu. Kazała pracować uczciwie i zapowiedziała, że Amaranta umrze, kiedy tkanina będzie skończona. Tak też się stało. Przed śmiercią Amaranta zebrała od wszystkich mieszkańców Macondo liściki z wiadomościami, które chcieliby przekazać zmarłym bliskim. Zamknięte w skrzyni pochowano je razem z nią.