Główna bohaterka powieści Wirginii Woolf Pani Dalloway.
Powieść przedstawia jeden dzień z jej życia. Klarysa jest czarującą kobietą, ma szczupłą figurę i twarz. Ubiera się dobrze, choć mało na siebie wydaje. Nieco posiwiała po przebytej chorobie serca, ale w wieku pięćdziesięciu dwóch lat nadal trzyma się prosto. Kocha życie, kocha Londyn. Właśnie skończyła się wojna, jest czerwiec, Klarysa obchodzi tego dnia urodziny i postanawia sama kupić kwiaty na wieczorne przyjęcie.
Spacer po mieście staje się okazją do wspomnień. Głównym motywem, powracającym wciąż w jej myślach, jest odrzucenie uczucia Piotra Walsha. Swego czasu oboje byli w sobie bardzo zakochani, jednak Piotr irytował Klarysę tym, że ciągle ją kontrolował i oceniał. Chciał, aby wszystko dotyczyło ich obojga, było wspólne. Miał za wysokie wymagania wobec niej. Wybrała Ryszarda Dallowaya, ponieważ dawał jej więcej swobody. Ponadto był człowiekiem solidnym i zapewnił jej stabilizację. Przedłożyła te wartości nad romantyczność Piotra.
Teraz przekonuje sama siebie, że postąpiła właściwie. Ryszard okazał się może trochę ograniczony i nie zbyt błyskotliwy, ale bardzo porządny. Jednak co raz silniej dochodzi w niej do głosu podświadome przekonanie, że straciła szansę przeżycia czegoś wartościowszego niż spokojna i nudna egzystencja wzorowej pani domu. Czuje się nikomu nie potrzebna, własne ciało wydaje się jej bezwartościowe. Ma problemy ze snem, sypia oddzielnie na poddaszu. Ludzie widzą w niej chłodną osobę. Służba ją ceni, bo jest łagodną i dobrą panią. Klarysa wspomina prócz Piotra także swą intymną przyjaźń z Sally, dziewczyną nowoczesną i ekscentryczną. Pod wpływem niespodziewanych odwiedzin Piotra kontynuuje smutny bilans życia.
Dochodzi do wniosku, że zbyt kochała dobrobyt i chęć bycia kimś znaczącym, żeby przed laty wybrać inaczej. Piotr nie mógł zagwarantować jej życia zgodne go z tymi upodobaniami. Teraz żyje spokojnie i dostatnio, ale nie czuje więzi ze swoimi bliski mi. Nawet jej własna córka oddaliła się od niej i woli swoją nauczycielkę. Wieczorne przyjęcie udaje się, przybywa cała śmietanka towarzyska Londynu, pojawia się sam premier. Klarysa jest bardzo zadowolona, ale ten tryumf nie daje jej szczęścia.
Nie spodziewanie dowiaduje się o samobójczej śmierci młodego człowieka, który nie mógł się otrząsnąć z depresji po powrocie z wojny. Wiadomość robi na niej silne wrażenie. Odczuwa ich wzajemne podobieństwo w samotności.