Bohater tytułowy powieści Oscara Wilde'a Portret Doriana Graya.
Dorian jest młodym człowiekiem niezwykłej urody. Patrząc na swój portret namalowany przez Basila, przyjaciela i wielbiciela, Dorian wypowiada słowa: Ach, gdybym mógł zawsze być tak piękny i zachować młodość, a ten portret niech starzeje się zamiast mnie! Dorian przypomina tu Fausta, podpisującego pakt z diabłem w zamian za swoją duszę.
Jego słowa są jak zaklęcie - od tej pory Dorian staje się dziełem sztuki i ludzkie zasady moralne go nie dotyczą: popełnia jeden występek za drugim, bywa w palarniach opium, oddaje się hazardowi, niszcząc przy tym życie wielu ludzi. Dla złotej młodzieży londyńskiej jest wzorem i ideałem - naśladują go i, niestety, płacą za to wysoką cenę. To, co bezkarnie uchodzi Dorianowi, ich samych prowadzi do desperacji, upadku, więzienia i nierzadko śmierci.
Dorian jest niezmiennie piękny i młody, natomiast, zgodnie z zaklęciem, portret zaczyna żyć życiem istoty śmiertelnej - zmienia się, starzeje, a każdy występny czyn Doriana jest zaznaczony nową zmarszczką, nową cyniczną linią wokół ust, lodowatym wyrazem coraz okrutniejszych oczu. Do rian widząc, że portret mówi prawdę o jego rzeczywistej osobowości, że jest zwierciadłem jego grzesznej duszy, zaczyna się bać, że sekret wyjdzie na jaw.
Trzyma portret w ukryciu, potem zabija jego autora, malarza Basila, który odgadł prawdę. W końcu, w ataku szału i determinacji, rzuca się ze sztyletem - tym samym, którym zamordował Basila - na portret. W ten sposób Dorian narusza pakt - on sam, jako dzieło sztuki, był bezpieczny dopóki nie oceniał swojej egzystencji poprzez wymiar ludzki, poprzez życie, jakie wiódł portret.
Służący Doriana zastają swego pana martwego w kałuży krwi. Nie rozpoznają go - tak jest zmieniony; wygląda jak zniszczony, obmierzły staruch. Za to z portretu uśmiecha się piękny i młody Dorian Gray, taki jakim namalował go Basil.