Główny bohater komedii Aleksandra Fredry Śluby panieńskie.
Pełen radości życia, temperamentu i woli działania młodzieniec jest całkowitym przeciwieństwem romantycznych bohaterów, a w szczególności swego imiennika (i rówieśnika) z IV cz. Dziadów A. Mickiewicza. Gdy jego stryj i jedyny opiekun, Radost, przywozi go do dworku swej dawnej przyjaciółki, pani Dobrójskiej, z zamiarem ożenienia go z Anielą (córką pani Dobrójskiej), Gucio udaje, że nie rozumie naiwnej intrygi starszych.
Do małżeństwa nic go nie ciągnie: woli nocne eskapady do pobliskiego miasteczka, które potem bezczelnie odsypia w czasie konwersacji w sielskim saloniku swej gospodyni. Wie, że samotny stryj i tak kocha go nad wszystko, a panna na wydaniu koniecznie musi darzyć sentymentem swego ewentualnego narzeczonego. W tej drugiej kwestii jednak się myli, bo Aniela traktuje młodzieńca ozięble i lekko ironicznie. Zaintrygowany Gustaw zaczyna z uwagą obserwować pannę i wkrótce przekonuje się, że jest ona nie tylko ładna, ale wrażliwa, dobra i miła.
W końcu dowiaduje się o "ślubach", jakie Aniela i jej kuzynka Klara złożyły: nie zwiążą się z żadnym mężczyzną, bo miłość jest źródłem cierpień, mężczyźni są niewierni i zdradzieccy, a małżeństwo wkrótce staje się pasmem nieszczęść. Dostrzega również snującego się po domu pani Dobrójskiej Albina, zakochanego młodzieńca, nieustannie odtrącanego przez Klarę. Postanawia radykalnie zmienić całą sytuację.
Anieli wyznaje, że ponad wszystko kocha pewną pannę, której stryj nie pozwala mu poślubić, Albina zmusza, by udawał obojętność wobec Klary i skryte uczucia do Anieli, Klarę przekonuje, że jego stary i bogaty stryj przyjechał tu po to, by pojąć ją za żonę. Wszystkich wprawia w stan zaniepokojenia, a obie dziewczyny zmusza przy tym, by nagle dostrzegły zalety odrzucanych konkurentów.
Swymi przemyślanymi intrygami doprowadza do realizacji planu, który dawno założyli opiekunowie młodych: sam zostaje szczęśliwym narzeczonym Anieli i skłania do zaręczyn Klarę z Albinem.