słownik bohaterów literackich
Postać z "Iliady" Homera.
Żona Priama, matka m.in. Hektora, Parysa, Kasandry. Losy jej i jej rodziny stanowią ponadto temat tragedii Eurypidesa (Hekuba, Trojanki, niezachowany Aleksander ). Pod wieloma względami postać Hekuby stanowi w literaturze (już od czasów Iliady ) wzorzec matki bolejącej - np. w tym znaczeniu pojawiają się wzmianki o niej w Metamorfozach Owidiusza i w Szekspirowskim Hamlecie .
Owidiusz pisze o Hekubie już po zdobyciu Troi, gdy wpierw (na żądanie ducha Achillesa) na ofiarę zostaje przeznaczona jej ostatnia córka, Poliksena, a potem ona sama natyka się na zwłoki syna Polidora, ze względu na wiek powierzonego pod opiekę króla Traków.
- Dajcie mi urnę, Trojanki! – powiedziała nieszczęsna, chcąc zaczerpnąć wody morskiej. Wtedy ujrzała porzucone na brzegu zwłoki Polydora z potwornymi ranami od trackich włóczni. Kobiety trojańskie podniosły krzyk, lecz ona oniemiała z bólu; ból pozbawił ją głosu i wysuszył jej łzy. Odrętwiała, podobna do twardej skały, utkwiła oczy w ziemi, raz wznosiła ku niebu błędny wzrok, to znowu spoglądała na twarz leżącego syna lub na jego rany - lecz głównie na rany. Wtedy zaczęło ogarniać ją wzburzenie. Kiedy zapłonęła gniewem, jakby wciąż jeszcze była królową, postanowiła wziąć odwet i zupełnie zawładnęła nią żądza zemsty. Jak lwica, której zabrano szczenię karmione jej mlekiem, odnalazłszy ślady podąża za niewidocznym wrogiem, tak też Hekuba, której ból zmieszał się z gniewem, zapomniawszy o swoim wieku, lecz pomna swej zemsty, pospieszyła do Polymestora, sprawcy tej okropnej zbrodni i zażądała posłuchania. Udawała przy tym, że chce wskazać mu miejsce, w którym ukryła złoto dla swego syna - i teraz chce mu je oddać. Trak dał temu wiarę i wiedziony pragnieniem zysku przybył w ustronne miejsce. Wtedy powiedział przebiegle, by się jej przypochlebić: – Dalej, Hekubo, pospiesz się! Daj swój skarb dla syna! Wszystko, co dasz, będzie jego, tak sa- mo jak to, co dałaś poprzednio. Przysięgam na bogów! Patrzyła na niego ponuro, gdy mówił i składał fałszywą przysięgę. Aż wreszcie, kiedy wezbrał w niej gniew, wezwała na pomoc tłum Trojanek, wpijając palce w kłamliwe oczy schwy- tanego króla, wydarła mu gałki (gniew dodał jej siły). Później zanurzyła ręce w jego zbrodni- czej krwi i szarpała już nie oczy – nic bowiem już nie zostało – ale same oczodoły. Tymczasem Trakowie, poruszeni nieszczęściem swego króla, natarli na Trojanki, rzucając w nie włóczniami i kamieniami. Ale Hekuba zaczęła biegać za ciskanymi w nią kamieniami z chrapliwym pomrukiem, chcąc je gryźć; a kiedy próbowała mówić, jej słowa zmieniały się w szczekanie. To miejsce wciąż jeszcze istnieje i nosi nazwę od tego zdarzenia. Tymczasem ona, długo pamiętając o dawnych nieszczęściach, smutno wyła wśród trackich równin. Jej los wzruszył Trojan i jej wrogów-Greków, podobnie jak wszystkich bogów; wszyscy, nawet sama Junona, siostra i żona Jowisza, przyznali, że Hekuba nie zasłużyła na taki los.
Owidiusz, Metamorfozy, przekład Stanisław Stabryła