Główna tytułowa bohaterka dramatu Henryka Ibsena "Nora, czyli dom lalki", znanego także pod skróconymi tytułami "Dom lalki" albo "Nora".
Z przedakcji dramatu dowiadujemy się, że przed laty urocza i naiwna Nora poślubiła ubogiego adwokata, który zdobył jej miłość swoją prawością, bezwzględnym przestrzeganiem zasad moralnych, a także czułością i opiekuńczością, jaką otaczał żonę: swojego skowroneczka, wiewióreczkę, laleczkę. Przed ośmiu laty szczęście tego związku zostało zagrożone przez poważną chorobę męża, a Nora, by ratować życie ukochanego Torwalda, zaciągnęła w tajemnicy dług u jednego z jego kolegów.
Przeprowadzona dzięki tak zdobytym pieniądzom kuracja we Włoszech przyniosła oczekiwane rezultaty, jednak Nora nie przyznała się Torwaldowi do swego czynu, dała bowiem wierzycielowi w zastaw weksel, na którym sfałszowała podpis własnego, nieżyjącego już ojca. Dziś wszelkie kłopoty rodzina Helmerów zdaje się mieć za sobą: mają trójkę udanych dzieci (Nora jest świetną, pełną radości mamą), Torwald zostaje mianowany dyrektorem banku, a dług jest niemal spłacony dzięki niezwykłym oszczędnościom i poświęceniom Nory, które zresztą w oczach jej męża uchodzą za nieumiejętność gospodarowania pieniędzmi przeznaczonymi na prowadzenie domu.
Jednak jedną z pierwszych decyzji nowego dyrektora banku jest zwolnienie z pracy dawnego, mającego kiepską opinię kolegi, Krogstada, a jest to właśnie człowiek, który niegdyś pożyczył pani Helmer niezbędną sumę. Zagrożony Krogstad zaczyna szantażować Norę posiadanym nadal sfałszowanym rewersem. Przerażona kobieta nie umie powiedzieć mężowi prawdy, obawia się, że postawi go w upokarzającej sytuacji. Tym bardziej, że zapewne Torwald, który zawsze twierdził, iż z miłości do niej gotów jest na wszystko, zechce wziąć winę na siebie.
Nieśmiałe prośby, by nie pozbawił kolegi pracy, zostają zlekceważone i doprowadzona do ostateczności Nora zaczyna poważnie myśleć o samobójstwie, choć nadal jest głęboko przekonana, że przed laty postąpiła w jedynie słuszny sposób. Sytuacja radykalnie się zmienia, gdy Helmer otrzymuje list Krogstada, wyjaśniający wszystkie okoliczności leczenia we Włoszech. Wstrząśnięta Nora ma wreszcie okazję zobaczyć prawdziwe oblicze swojego męża, człowieka, który za nic ma jej poświęcenie, osiem lat heroicznych wyrzeczeń, ryzyko podjęte dla ratowania jego życia.
Torwald daleki jest od myśli o chronieniu żony, tylko małodusznie demonstruje swą wściekłość, wywołaną obawą o ewentualny skandal, który może zaszkodzić jego karierze. Wkrótce jednak nadchodzi kolejny list od Krogstada: nieszczęsny szantażysta odsyła dobrowolnie fatalny weksel (niespodziewanie zaręczył się i chce żyć uczciwie, a jego przyszłą żoną jest przyjaciółka Nory).
Zachwycony Helmer z zapałem wraca do swej poprzedniej roli czułego i bezgranicznie zakochanego męża, jest nawet stosownie skruszony z powodu wcześniejszego zachowania. Ale Nora już wie, co naprawdę warte są jego uczucia i jego moralność. Porzuca męża, a ponieważ jest to koniecznością, zostawia również ukochane dzieci. Odchodzi ze słowami: Musiałby stać się cud nad cudami [...] żeby nasze pożycie mogło naprawdę stać się małżeństwem.
Z powodu niezwykłego zgorszenia sztuką kręgów konserwatywnych Ibsen dopuścił dla teatrów niemieckich inne zakończenie: Norę zatrzymuje w domu widok dzieci. Zostaje, choć wie, że popełnia grzech wobec samej siebie. W ekranizacji Josepha Loseya (1973) rolę Nory kreowała Jane Fonda.