Bohater powieści Milana Kundery Żart.
Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w małym miasteczku na Morawach. Już w gimnazjum bawiło go robienie wszystkiego, co było sprzeczne ze szkolnym regulaminem. Mało brakowało, a musiałby rzucić szkołę, gdyż nauka była płatna, a Jahnowie, od dnia kiedy Niemcy wywieźli ojca Ludwika do obozu koncentracyjnego, klepali biedę. Gimnazjum ukończył dzięki pomocy finansowej siostry ojca, Kouteckiej, która miała za męża bogatego przedsiębiorcę budowlanego. W tym czasie Ludwik za- przyjaźnił się z Jarosławem, również półsierotą. Pod koniec wojny zbuntował się wobec swoich dobroczyńców, którzy chcieli powierzyć mu rolę drużby pod- czas uroczystości ślubnej ich córki i przeznaczyli mu do pary jedenastoletnią dziewczynkę. Wściekał się, że Kouteccy wystawiają go na pokaz, jako dowód swojej dobroczynności. Wściekał się, że w czasie obrzędu ślubnego musi całować obśliniony krucyfiks. [...] zaczął kląć na religijne obrzędy, powie- dział, że pluje na kościół i że z niego wystąpi.
Zrobił to kilka dni po zakończeniu wojny. Zaczął sympatyzować z komunistami: uczęszczał na urządzane przez nich odczyty, kupował wydawane przez nich książki. W 1947 r. zdał maturę i wyjechał na studia do Pragi. Zaczął grywać w zespole jazzowym, potem zaś w kapeli ludowej kultywującej folklor morawski. Nic nie zapowiadało krachu życiowego: był wyróżniającym się studentem, aktywnym działaczem komunistycznym, przed którym rozpościerała się obiecująca kariera, miał piękną dziewczynę - Małgorzatę. Długi szereg nieszczęśliwych wypadków zaczął się od tytułowego żartu, czyli widokówki wysłanej do Małgorzaty. Na kartce pocztowej napisał: Optymizm to opium dla ludu! Zdrowy duch zalatuje głupotą! Niech żyje Trocki! Konsekwencje sztubackiego żartu okazały się poważne: Jahna wykluczono z szeregów partii i wydalono z uniwersytetu (kluczową rolę w nagonce na Jahna odegrał jego przyjaciel, Paweł Zemanek).
Okres wyczekiwania na powołanie do wojska wypełnił pracą: najpierw przy naprawie szosy pod Gottwaldowem, potem zaś w fabryce prze- tworów owocowych. Na jesieni przekroczył bramę koszar na przedmieściu Ostrawy. Został przydzielony do tzw. "czarnych", czyli do żołnierskiej brygady roboczej pracującej w kopalni. Do ta- kich jednostek zsyłano wówczas ludzi uznanych za wrogów państwa socjalistycznego, byli więc traktowani ze szczególną surowością, a ich służba mogła się przeciągnąć ponad obowiązkowe dwa lata. Początkowo pobyt w wojsku przeobraził go w bezduszny przed- miot, narzucone obowiązki wykonywał automatycznie. Jedyną odmianą monotonnego życia w koszarach były otrzymywane raz na dwa tygodnie przepustki. Na jednej z nich Ludwik poznał Łucję ➞ Szebetkównę, która ujęła go swoją zwyczajnością i skromnością. Miał wrażenie, że w jakiś tajemniczy sposób są sobie bliscy. Odprowadził ją do internatu i umówił się na następne spotka- nie. Od tego wieczoru wszystko się w nim zmieniło, czuł, jakby jego dusza była znowu uprzątniętym pokojem, w którym ktoś zamieszkał.
Zaczął zabiegać o przepustki, a dnie wypełniały mu myśli o Łucji. Związek z nią uświadomił mu, że istnieje rzeczywistość odmienna od tej, jaką znał dotychczas: powszednia, niepodatna na zmienne prądy historii, a przy tym obiecująca szczęście. Skromna, biedna dziewczyna otworzyła mu oczy na "szary raj". Jednak jej dawniejsze, dramatyczne przeżycia erotyczne, o których Ludwik nic nie wie, nie sprzyjają rozwojowi tego związku. Próby miłosnego spełnienia zawsze kończą się stanowczą odmową Łucji, a ich ostatnia schadzka przeradza się w kłótnię, po której następuje definitywne zerwanie. Chcąc naprawić błąd, Ludwik opuścił szychtę i pobiegł do internatu, by pogodzić się z Łucją. Starania okazały się daremne, gdyż dziewczyna wyjechała z Ostrawy nie podając nowego adresu. Dwa tygodnie później Jahn stanął przed sądem wojskowym i dostał dziesięć miesięcy więzienia za dezercję. Kiedy odsiadywał wyrok, umarła mu matka.
Po wyjściu z więzienia wrócił do "czarnych" i pracował na kopalni jeszcze cztery lata (w tym trzy jako cywil). Jego los odmienił się po odwilży politycznej 1956 roku: podjął i ukończył studia, za- trudnił się w instytucie naukowym. Spotkanie dziennikarki Heleny Zemankowej nasuwa mu pomysł odwetu na jej mężu Pawle za jego dawną podłość. Aktem zemsty ma być uwiedzenie Heleny. Mimo że zaplanowany w najdrobniej- szych szczegółach scenariusz uwiedzenia zostanie zrealizowany, zemsta okaże się iluzoryczna, a nawet przeobrazi się w przysługę, bowiem Zemanków od dawna nie łączy żadne uczucie, a Paweł ma romans ze swoją studentką.
Kiedy zirytowany tym faktem Jahn zrywa z Heleną, zrozpaczona kobieta postanawia odebrać sobie życie. Jednakże żart wkrada się we wszystkie ludzkie losy i uczynki: Helena zamiast trucizny zażywa środek na przeczyszczenie, toteż jej romantyczne w zamierzeniu rozstanie ze światem przeobraża się w tragifarsę. Podczas gdy Helena siedzi w latrynie, Jahn spotyka Jarosława, który z aprobatą przyjmuje propozycję wspólnego koncertu. W czasie gry Ludwik doświadcza głębokiego porozumienia z pozostałymi muzykami, a zwłaszcza z Jarosławem. Przekonuje się, że najcenniejsze w życiu są przyjaźnie zawarte we wczesnej młodości. Muzykom kapeli nie jest jednak dane długo cieszyć się wspólną grą. Koncert zostaje przerwany wskutek zawału serca Jarosława.