Bohater komedii Aleksandra Fredry Wielki człowiek do małych interesów.
Szanowny pan Jenialkiewicz jest przekonany o własnym geniuszu organizatorskim, nieograniczonych wpływach i zbawiennej roli w życiu innych ludzi. Chętnie poświęca się też zagadnieniom teoretycznym (np. czy niedźwiedzie najpierw wszystkie były białe, a potem część ich pociemniała, czy też było dokładnie odwrotnie), a gdy stwierdza, że jego oddany w dzierżawę kwitnący majątek popadł w ruinę, natychmiast ... pisze o strzechach rozprawę. Prowadzi też szeroką korespondencję (ma w kraju licznych "informatorów"), a domownikom każe zwracać się do siebie na piśmie i w wyznaczonym terminie udziela im odpowiedzi. W swoim domu utrzymuje liczne grono młodych krewnych, przedwcześnie osieroconych: siostrzeńców Anielę i Karola (niezbyt zamożne rodzeństwo), ubogiego bratanka Leona i wyjątkowo zamożną bratanicę Matyldę. Na dodatek udziela też gościny synowi przyjaciela, Dolskiemu.
Pan Jenialkiewicz z całego serca życzy młodym szczęścia, a nawet zabrał się z właściwą sobie energią do wprowadzania tych życzeń w życie. Dolskiemu załatwia posadę dyrektora Towarzystwa Kredytowego, a następnie zamierza ożenić bogatego młodzieńca z majętną Matyldą. Druga parę postanawia złożyć z uboższego Leona i skromnej Anieli. Ale nagle okazuje się, że możliwości wielkiego człowieka są niewielkie. Posadę dyrektora na własną rękę załatwia sobie Leon, Dolski zaręcza się z ubogą Anielą, a energiczna i pełna temperamentu Matylda przełamuje powściągliwość Karola, który dotąd ukrywał swoje uczucia, krępując się własnego ubóstwa. Kompletnie zaskoczony planami matrymonialnymi młodych Jenialkiewiczów ze wzruszeniem im błogosławi: Wszak to mój plan... z maymi odmianami wprawdzie... ale mój plan od daw- na ułożony...