Reklama

​Kostylew Michaił Aleksiejewicz

Jeden z bohaterów Innego świata Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.

Więzień złamany przez długotrwałe śledztwo  i  tortury.   Ostatnią   tlącą  się w nim iskierkę człowieczeństwa próbuje ratować poprzez dobrowolne męczeństwo- co kilka dni wkłada rękę w ogień. Ma za sobą dramatyczne przeżycia. Od dzieciństwa wrośnięty w atmosferę komunizmu, nie przypuszczał, że może być na świecie coś lepszego. Zapoznawszy się z klasyka- mi marksizmu, pismami Lenina i Stalina, zapalił się do myśli o rewolucji światowej   i złożył śluby walki o wyzwolenie Europejczyków od kapitalizmu. Jako pilny stu- dent politechniki brał udział w zajęciach partyjnych, a wieczorami uczył się francuskiego. 

Reklama

W wieku 24 lat z polecenia partii wstąpił do Akademii Morskiej we Władywostoku. Tam znalazł małą wypożyczalnię, a w niej kilka francuskich książek. Lektura Balzaca, Stendhala i Flauberta otworzyła  mu   oczy   na rzeczywistość, o której istnieniu nie miał pojęcia. Po raz pierwszy poczuł, czym jest wolność i gorąco jej zapragnął. Któregoś dnia, podczas dyskusji z kolegami, wybuchnął: Wyzwolić Zachód! Od czego? Od takiego życia, jakiego myśmy nigdy  nie  oglądali na oczy! To zdanie wróciło do niego po roku śledztwa (uwięziono go w 1937 roku, wkrótce po aresztowaniu właściciela wypożyczalni) i stało się podstawą oskarżenia o próbę obalenia ustroju ZSRR przy pomocy obcych mocarstw. Skrajnie wycieńczony przez ciągnące się miesiącami śledztwo, w którym z czasem miejsce tor- tur zastąpiły ideologiczne dyskusje ze śledczym, uwierzył swojemu prześladowcy i odkrył na nowo fałsz Zachodu. Gotów był odpokutować swoją winę. 

Zauważył, że miesiące tortur, jakie miał za sobą, uczyniły go nieomal obojętnym na cierpienie innych. Swoje zagrożone człowieczeństwo postanowił ratować poprzez litość - rozda- wał swój chleb, opiekował się najsłabszymi więźniami. Przyłapany na zawyżaniu norm żywieniowych dla więźniów, został odesłany do pracy w lesie. Tam, poniżony przez nieludzkie warunki, zapomniał o litości i znienawidził współwięźniów. Przed ostatecznym stoczeniem się ratuje go przypadek, podsuwając mu jedną z książek, które czytał niegdyś we Władywostoku. Wtedy po raz drugi zrozumiał, że go oszukano.

Encyklopedia Internautica
Reklama
Reklama
Reklama