Bohaterka noweli A…B…C… Elizy Orzeszkowej
Córka nauczyciela, który z powodów politycznych został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu i niedługo potem zmarł, siostra Mieczysława, kancelisty w biurze landratury. Oboje zajmują mieszkanie na poddaszu kamienicy, na parterze której znajduje się szynk i sklep. Podejmuje się nauczania dzieci z sąsiedztwa, co daje jej zarówno zarobek, jak i satysfakcję, przede wszystkim z powodu bycia użyteczną.
Oskarżona na podstawie donosu o prowadzenie szkoły bez zezwolenia i udzielanie lekcji w języku polskim, staje przed sądem. Nie poczuwa się do winy. Przed ogłoszeniem wyroku z przekonaniem broni zasadności podejmowanych przez siebie działań: Myślę, że dobrze czyniłam. Zostaje skazana przez sąd na karę dwustu rubli grzywny lub, w zamian, na trzy miesiące więzienia.
Z braku pieniędzy decyduje się pójść do więzienia. Dziewczynę ratuje jej brat Mieczysław, który pożycza pieniądze od lichwiarza. Widmo więzienia oddala się. Mimo kłopotów Joanna kontynuuje jednak pracę oświatową.