Postać z Czekając na Godota Samuela Becketta, wynędzniały tragarz i niewolnik Pozza.
Trzyma się na nogach tylko dzięki temu, że w obu rękach niesie bagaż swego pana, szyję obciska mu gruby sznur, a na jego grzbiet spadają uderzenia bata i wyzwiska Pozza. Lucky ("szczęśliwy") to juczne zwierzę i "myśląca trzcina" w jednym - jest zabawką w ręku Pozza: na rozkaz tańczy, śpiewa, jak również głośno medytuje.
Nędzna kondycja Lucky’ego jest przykładem na to, co człowiek może uczynić drugiemu człowiekowi, choć, z drugiej strony, sytuacja bohatera ukazuje bardziej złożony wymiar zależności pana i niewolnika. Lucky to niewolnik, który zrezygnował z buntu, nie ucieka, nie wierzga, popędzany batem oddaje na usługi swoją inteligencję. Chełpliwy Pozzo wierzy, że sługa chce się wkupić w jego łaski i ustrzec przed utratą miejsca.
Z kolei jedyną bezpośrednią reakcją, na jaką zdobywa się zamknięty w sobie Lucky jest stłumiony płacz i kopnięcie idącego mu z pomocą Estragona. Lucky to nie tylko tragarz, ale przede wszystkim żywy instrument, który słucha i myśli na zawołanie. Na hasło Myśl, bydlaku, bohater rozpoczyna swój monolog, przypominający rozprawy naukowe naszpikowane wymyślonymi odsyła czami do najnowszych badań, nazwisk naukowców i ich tez.
Mowa Lucky’ego z początku uporządkowana, staje się coraz bardziej bełkotliwa, pozbawiona uchwytnego sensu. Tyrada zamienia się w końcu w szaleńczy słowotok. Równie ważna jak ów dosłowny "ból myślenia", okazuje się treść perory Lucky’ego: to rozpaczliwy wywód o obojętności Boga i powolnym karłowaceniu człowieka.
W drugiej odsłonie kondycja Lucky’ego, którego pan oślepł i również stał się nędzarzem, niewiele się zmienia. Lucky chodzi na krótszym sznurze i sam pomaga ubrać się w tragarski rynsztunek. Jego niewolnictwo jest nieuleczalne i tragiczne.